reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ojciec dziecka dręczyciel - jak unormować sytuację prawną?

1. jeżeli jest poczytalny i zdrowy, to powinien odpowiadać karnie;
2. jeżeli jest chory, to jego obowiązkiem - w wypadku poczytalności - jest leczenie się i jeśli się nie leczy, można wnioskować o przymusowe leczenie psychiatryczne
3. należałoby wnioskować - w trybie karnym - o wydanie zakazu zbliżania się
4. nie pokładałbym wielu nadziei w pcpr; warto rozejrzeć się, czy gdzieś w Twoim regionie ktokolwiek udziela darmowych porad prawnych
5. utnij to jak najprędzej - rzeczywiście, to dorosły człowiek i sam za siebie odpowiada, a Ty nie masz żadnej odpowiedzialności za jego decyzje - ważne jest Twoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo dziecka
 
reklama
Wniosku o przymusowe leczenie chyba nie mogę złożyć, bo mnie z nim nic nie łączy oprócz dziecka...
Jego matka powinna reagować, ale ona na własną odpowiedzialność wypisała go ze szpitala (miał być na obserwacji minimum 3 tygodnie - wyszedł po 5 dniach, w zaleceniach miał zgłaszać się do poradni - nie pojechał ani razu). Z tego co mi wiadomo leki brał około 3 tygodni po wyjściu ze szpitala, tyle trwała jego "odnowa".
Wczoraj w nocy wypisywał mi smsy, że jak znajdę nowego partnera - mam nigdy nie mówić dziecku, kto jest jego prawdziwym ojcem, że on swoją część majątku (tylko nie wiem co, bo oni wszystko co mieli - sprzedali i matka rozprowadziła pieniądze "gdzieś") zostawi dziecku :szok:
Niby pisze, że sobie nic nie zrobi a za chwilę już jakby żegnał się ze mną...
Nie wiem jak to wszystko odbierać i co myśleć.

Odcięłam się od nich, nikt z rodziny nie interesuje się mną ani dzieckiem (było ok, dopóki nie zaszłam w ciążę, później została 'wyklęta' z ich "rodu"). Cała ta rodzina powinna się leczyć :sorry2:
Matka jego zasugerowała mi, że wrobiłam jej synka w dziecko (a na pewno 'puściłam się' w pracy), od tamtej chwili nie rozmawiam z nią w ogóle.


Proszę nie pytajcie mnie dlaczego z nim byłam tyle lat... bo wiem, że mogłam znaleźć kogoś o wiele lepszego :wściekła/y: Myślałam jakoś dziwnie, że jak biedny to i może uszanować będzie potrafił to co może dostać od losu... pomyliłam się bardzo, a teraz to już w ogóle koszmar jakiś jest.
 
Ostatnia edycja:
zmusić do jakiegoś leczenia raczej i tak się nie da, a co do reszty, to proszę się tym nie zadręczać i robić swoje, to nie pani problem i nic nie musi pani o tym myśleć, im mniej będzie pani o nim myślała tym lepiej bo tak to zatruwa pani całe życie i na siłę pani dąży do tego że on przez cały czas jest w pani życiu, trzeba po kolei załatwić sprawy sądowe i oczywiście proszę pamiętać o tym że jeżeli będzie pijany absolutnie nie wpuszczać do domu, wtedy może pani nawet wezwać policję i będzie dowód że przychodzi do dziecka pod wpływem alkoholu (na okoliczność odebrania mu praw), zasadniczo jak mu pani dziecka w ogóle nie da to też z tym za bardzo nikt nie zrobi, policja powie żeby to załatwić między sobą
 
Dobry wieczór, od czasu do czasu śledzę Pani watek dotyczący ojca dręczyciela. Mam wrażenie, że zbyt dużo uwagi i czasu poświęca Pani na roztrząsanie i analizowanie charakteru, problemu z piciem i w ogóle zachowaniem byłego partnera. Nie mnie oceniać, bo wiem, że jest Pani bardzo trudno wyzwolic się z toksycznego związku- nawet jeśli twierdzi Pani, że juz nic prócz dziecka was nie łączy. Wiem co piszę bo przeszłam przez podobne piekło.
Ojciec dziecka mimo iż nie jesteście małżeństwem ma takie same prawa jak Pani i w każdej chwili może zabrac dziecko i żadna policja nic nie pomoże. Proszę zmienic prawnika to wiem na 100% z własnego podwórka. I to co moge doradzic to powinna Pani zając się unormowaniem prawnym swojej i dziecka sytuacji czyli:
alimenty,
ustalenie miejsca zamieszkania dziecka z Panią,
zbieranie dokumentacji by móc w przyszłości odebrać bądź ograniczyc prawa rodzicielskie ojcu dziecka.

Prosze tez zastanowić się czy wizyty ojca dziecka o róznych porach, w różnym odstępie czasowym są dobre dla dziecka, daja poczucie bezpieczeństwa ( tatus pojawia się i znika), harmonię i ustalony rytm dnia. Najważniejsze jest dziecko i jego poczucie bezpieczeństwa, miłości i stabilizacja.!!!!
Czy nie warto postawić warunków byłemu partnerowi co do wizyt. Jeśli nie chce Pani zabraniać kontaktu to proszę podać 2 terminy do wyboru ojcu dziecka. Jest w określony dzień i do tego trzeźwy, miły i nie obraża , nie szantażuje- zostaje z dzieckiem. Nie przyszedł- jego problem, nie zamieniam dnia na inny bo tatuś nie mógł i koniec. Twarde warunki i konsekwencja Pani jako matki !!!!
Jeśli nie chce Pani sobie strzelić w kolano to proszę nie wnosić do Sądu o ustalenie kontaktów. Ja to zrobiłam i bardzo żałuję- bo tatus ich nie realizuje a ja z dzieckiem zawsze muszę być obecna. W praktyce to bardzo uciążliwe a wycofać sie juz nie można. Oczywiście można wnosić o ich zmianę ale przynajmniej ja chciałabym skupić sie na życiu i jego radościach a nie na wiecznych wizytach w Sądach w których czeka się na terminy. A przeciez to ojciec ma wykazać zainteresowanie swoim dzieckiem !!!!!
Jeśli potrzebny Pani wniosek o alimenty, ustalenie miejsca zamieszkania prosze sie odezwać. Służę pomocą. Przeszłam już przez 3 reprezentujących mnie w Sądzie mecenasów, policję- nękanie, groźby karalne- i z szybką i skuteczną pomocą spotykam się tylko w filmach fabularnych :) rzeczywistość w Polsce wygląda inaczej.
 
Ostatnia edycja:
mysle ze za wiele tu analizowania ,rozmyslania i wywodow a za malo dzialania
odetnij sie od toksycznego faceta ,to przede wszystkim i zacznij dzialac;
na prawde chcesz by twoje dziecko mialo kontakt z takim ojcem?
toz to nie tylko patologia, z tego co opisujesz to jeszcze psychol

nie moge zrozumiec jak mozna bylo z kims takim tworzyc zwiazek
no ale stalo sie ,teraz dzialaj zeby sie z tego mozliwie najskuteczniej
wyplatac
zglos na policji w prokuraturze(doniesienie o popelnieniu przestepstwa,to jest ewidentne nekanie ,zastraszanie ,zaklocanie miru domowego,
jak zaczniesz dzialac to sie uspokoi ,teraz sie czuje bezkarny
robi sobie taki co chce za twoim przyzwoleniem,posuwa sie coraz dalej i dalej a ty nadal czekasz??
czekasz i analizujesz ,rozwodzisz sie nad tym kim i czym byli jego rodzice ,co maja i takie tam. A to nie jest obecnie istotne,mialas na to czas by to analizowac zanim zostal ojcem twojego dziecka
teraz skup sie na tym by nie byl zagrozeniem dla ciebie i malego,bo problem sam sie nie rozwiaze
 
Ostatnia edycja:
luizka5 tylko nie wiem czy w ogóle mi ktoś uwierzy w to, że on jest jaki jest... bo nigdy nie uderzył mnie abym mogła iść na obdukcję... jak zebrać dowody? jeśli mam tylko same smsy z pogróżkami? on zawsze wyżywa się na mnie jak jesteśmy sami... nawet jak są świadkowie - nikt nie będzie zeznawać bo pewne jest, że on się zemści (jego siostra była poszkodowana również ale bała się zgłosić i nie da się przekonać).

Widzenia ustaliłam z góry, że ma przyjeżdżać 2 razy w tygodniu od 15 do 19 bo w tych godzinach mały się bawi. Tylko, że on wcale teraz nie przyjeżdża...
Ucięłam z nim wszelaki kontakt, powiedziałam również, że jak mu dni i godziny nie pasują (bo nie pasują - on chce przyjeżdżać o 19 do 21-22 bo mały tak chodzi spać - wiem, że późno ale taki mamy rozkład dnia) - niech złoży wniosek do sądu aby widzenia zostały ustalone sądownie.
On dużo gada, a sam nie potrafi nic zrobić... bo jest tchórzem.
Prędzej sobie odbierze życie niż założy sprawę w sądzie...
Z rozmowy z kuratorką wynikło, że nie może wejść do domu i zabrać małego bez mojej zgody. Bo dziecko jest malutkie, nagłe zabranie go ode mnie to narażenie na stres, utratę zdrowia/bądź życia - tatuś nawet fotelika nie ma, pomijając, że nie ma też prawa jazdy i jeździ autem bez przeglądu.
Mieszkam w domu z rodzicami, więc nagłe wejście to również wtargnięcie na teren prywatny.
Obym nigdy nie była w takiej sytuacji...

Niepotrzebnie widnieje w akcie urodzenia, jednakże nie byłam w stanie przewidzieć wszystkiego... stało się. Jakbym umiała coś przewidzieć wcale bym z nim nie była... co nie zmienia faktu, że kocham dziecko bardzo mocno.


Uspokoił się po tym, gdy powiedziałam mu, że jeszcze tylko raz mnie dotknie to wystąpię o zakaz zbliżania się do nas, ograniczę mu również władzę rodzicielską. Dobrze sam wie, że nie ma szans niczego wywalczyć. Może coś mu dało to do myślenia, a może to tylko chwilowa cisza "przed burzą".
 
Ostatnia edycja:
reklama
żeby było po kolei zacznę od moniyqa - może warto jedna wybrać się do sądu o zmianę tych widzeń właśnie po to abyś nie musiała siedzieć i czekać!!! wolisz czekać na widzimisię tatusia niż czekać na rozprawę w sądzie? a tak przynajmniej będziesz miała podstawy później do odebrania tatusiowi praw rodzicielskich

a teraz dorotek22 no cóż, ojciec w akcie urodzenia jest i nie ma co sobie tym zaprzątać głowy, tak przynajmniej masz alimenty a nie gó...niany zasiłek dla samotnej matki (170zł), a poza tym gdyby zaczął walczyć w sądzie o przyznanie ojcostwa to jeszcze być pewnie musiała płacić za badania DNA ... teraz trzeba myśleć o tym co z tą sytuacją zrobić ... i jak pisała moniyqa prawda w Polsce (zresztą nie tylko w Polsce) wygląda jednak tak że mimo wszystko ojciec dziecka może ci wyrwać małego na ulicy i więcej go nie zobaczysz i też pewnie nikt z tym nic nie zrobi ... a więc po pierwsze zacznij od wniosku o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy każdorazowym miejscu zamieszkania matki!!! potem ogranicz mu prawa rodzicielskie (do tego wystarczy fakt nie bycia w związku z ojcem dziecka) w najważniejszych kwestiach żebyś nie musiała do niego latać po zgodę z każdą pierdołą, czyli w - leczeniu, wyjazdach, wyrobieniu paszportu, wyborze kierunku kształcenia, zapisaniu do szkoły i przedszkola lub innych placówek - powinnaś to bez problemu dostać, no ale dużo zależy od sądu .. poza tym jeżeli obawiasz się że świadkowie nie będą zeznawać prawdy (stawić się muszą jeśli ich powołasz!!! to nie jest ich widzimisię) to kup sobie dyktafon (najlepiej analogowy) i nagrywaj każdą wizytę tatusia, zapisuj sobie kiedy mówił że przyjdzie a nie przyszedł, wzywaj policję za każdym razem gdyby był pijany, zachowywał się agresywnie wobec ciebie czy dziecka czy kogokolwiek itd. po prostu zbieraj dowody aby w razie czego odebrać mu całkowicie prawa albo załatwić zakaz zbliżania. ... pamiętaj że dyktafon to najlepszy przyjaciel i bezstronny świadek:) więc nagrywaj także rozmowy telefoniczne i w ogóle się z nim nie rozstawaj!!! ustaw telefon na głośnomówiący i nagrywaj dosłownie każdą rozmowę, nigdy nie wiadomo co się może przydać w sądzie!!! a "tatusiowi" absolutnie nic nie mów że go nagrywasz!!! brak odpowiedzialności ze strony ojca to również poważny argument!!! absolutnie nie dawaj mu dziecka!!! zawsze mu mów (przy włączonym dyktafonie) co o tym myślisz, że jest agresywny, chce wozić dziecko bez prawa jazdy i bez fotelika itd. niech się do tego ustosunkuje a w razie gdyby składał do sądu o widzenia to masz podkładkę dlaczego broniłaś zabierania dziecka z domu ... informuj go także kiedy i jak mają wyglądać widzenia i dlaczego (np. pora drzemki itp.), wszystko nagrywaj, jak się nie wywiąże dzwoń do niego i nagrywaj, niech powie czemu nie przyjechał itd. możesz mu także wysyłać pisma polecone w których informujesz go jak i dlaczego mają wyglądać jego widzenia z dzieckiem (koniecznie za potwierdzeniem odbioru) i sobie zbieraj ksera tych listów i jego ewentualne odpowiedzi, brak odpowiedzi będzie również świadczył o tym że mu nie zależy na dogadaniu się ... i trzymaj się, bądź dzielna :)
 
Do góry