reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

Prawda jest taka, że w pampersa można 10 razy nalać i on dalej nie jest mokry i dziecku nie przeszkadza więc nie ma potrzeby przebierać w innych pieluszkach to różnie bywa.
 
reklama
u nas przebieraliśmy najpierw, a później karmienie, tak jak Karolina pisała przeijanko-karmienie-odbicie-lulu :tak:a my mieliśmy na początku pieluchy poukładane tak: pampers-dada-pampers-dada, w domu używalismy tanich, a na dłuższe spacery droższych, jak przesypiala noc, to pampers na noc, więcej zniósł :tak:
 
Mysle ze jesli chodzi o kolejnosc ,,zaspokojenia'' dziecka to jednak to sprawa indywidualna. Tydzien,dwa moze wiecej pozwoli na to zeby poznac swoje dziecko i jego rytm i potrzeby. Z tym przewijaniem z tego co czytam to roznie bywa, czasem przewinie sie dzidzie ,nakarmi a tu znow kupa i dodatkowa robota:dry: a znowu ktoras z dziewczyn napisala ze penie nie milo dziecku jesc z kupa w pampersie , no wlasnie... nie ma chyba dobrej opcji
 
Agnes ja Ci powiem jak mnie uczyły panie w szpitalu, Laurkę musiałam budzić na karmienie co 3 h, nie zawsze Małpa chciała się obudzić, więc mi pielęgniarki pokazały, że najpierw się dziecko "intensywnie" przebiera, a czasami wręcz rozbiera pewnymi ruchami, żeby się obudziło do karmienia, bo jak zaraz Ci zaśnie na cycku, to nic nie zje, tak samo na butli, wtedy z karmienia 15 minutowego robi się zabawa na godzinę, ale tak jak piszesz kwestia dziecka :tak:
 
Kurcze szkoda chyba takiego slodko spiacego maluszka budzic i to tak ,,intensywnie'',ale jak trzeba to trzeba:)Hmm pozostaje chyba liczyc na to ze dzidzius bedzie grzeczny i ,,wspolpracujacy'' z nami, i nie bedzie na zlosc kupki robil zaraz po przebraniu czy kapieli:-D tego sobie i Wam zycze;-)
 
Irisson, miałam tak samo - też musiałam Franka wybudzać.

Jak się chce dziecko dobudzić, to wbrew pozorom pomaga przygaszenie światła - jak jest za ostre, to maluch nie chce oczu otworzyć i śpi dalej ;)

Franek był twardym zawodnikiem, bo czasem nic nie pomagało - łaskotanie, przewijanie, masakra jakaś...:/ A jeść musiał, bo miał żółtaczkę i była potrzeba, żeby często sikał i kupy robił. A on przez tą żółtaczkę był bardziej apatyczny i śpiący i się koło zamykało... W końcu i tak wylądował pod lampami :/
 
U nas na początku był system - najpierw karmienie, potem obowiązkowo kupa, przewijanie, odbijanie i dalej lulu. Jak zaczęły się kolki i ulewania to nie było szans na przebieranie po karmieniu bo młoda zalewała się zaraz mlekiem - szło jej nawet przez nos i się dusiła :baffled:. Jak skończyły się nocne kupy to już nawet nie próbowaliśmy jej przebierać.
 
reklama
Do góry