reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Opieka nad bobasem - o kolkach, pieluchach, ubiorach, cycuchach i innych :-)

reklama
U mnie w szpitalu też była położna laktacyjna i jeszcze tego samego dnia przybiegła się przywitać i przedstawić i kilka razy korzystałam z jej wiedzy.
Ja tym razem miałam już świadomość, że wszystko da się przetrwać nawet pogryzione brodawki, po pierwszej ciąży mały był na 5 dób odstawiony od karmienia naturalnego i wtedy wydawało mi się, że już po karmieniu, ale załapał bez problemu i karmiłam potem rok i 2 miesiące.
Teraz Ignaś urodził się z za małymi ustami do moich brodawek, za chiny nie mógł się porządnie dostawić, bo po prostu nic po za brodawkami mu nie wchodziło do buzi i okropnie mi je poranił. Ale kapturki + troszkę odciągniętego mleka z butli i usteczka mu urosły :cool2: i od razu zaczął lepiej przybywać jak w końcu się dobrze zaczął przysysać.
Ja nie przepajam niczym jak na razie, kupki mamy kilkakrotnie w ciągu dnia, jajecznicowate, od czasu do czasu wypiję herbatkę koperkową, ale nie przesadzam z nią, bo po niej nie nadążam zmieniać pampersów :sorry:.
 
u mnie też była położna laktacyjna:tak: codziennie odwiedzała mnie i pytała czy wszystko w porządku , czy mam jakieś wątpliwości, czy pytania:tak: powiem wam szczerze, że karmie puki się da, ale jakoś nie będę wyła jeśli się nie będzie dało. Starszą karmiłam 3 miesiące nie przetrwałyśmy kryzysu, pokarmu zabrakło, młoda 2 dni wyła a ja nie wiedziałam co się dzieje, a to cyce były puste:confused2: mówiłam o tym położnej a ona powiedziała że, pierś czy mleko modyfikowane najważniejsze że dziecko jest zdrowe:tak: a ona sama karmiła 2 miesiące i mówiła że mimo wiedzy i doświadczenia nie miała pokarmu:no: powiedziała że najgorsze jest jak matka ma doły psychiczne bo nie może karmić lub karmi krótko

wczoraj m poszedł do apteki po witaminę K i pani powiedziała że nie może sprzedać bo nie ma recepty a tej witaminy nie można sobie tak podawać dziecku:szok: no ale w końcu sprzedała po tym jak m zapewnił że takie są zalecenia ze szpitala:tak:
 
to u mnie nie było położnej laktacyjnej :no::no: No ale w tym szpitalu poradni laktacyjnej też nima...

Roksi wit. K na receptę??? Od kiedy ??? dziwna ta kobieta...
 
dziewczyny czasem pediatrzy przepisują vit K na recepcie bo wtedy jest refundowana... ale ogólnie nie jest na receptę vit k.... wit D jest na receptę:tak:

odbębniam sukces!!! młoda znowu nie mogła zrobić kupki a ostatnia była w środę... zrobiłam herbatkę koperkową i godzinę z młodą walczyłam aby się jej napiła:happy: były łzy, spojrzenie pełne wyrzutów, wypluwanie wszystkiego, ględzenie, machanie rękoma, kopanie nogami ale z kilka razy zassała...

potem rowerek....

po dwóch godzinach od walki wieeeeeelka piękna kuuuuuupa:-D:-D:-D
 
Elisabeth,wybacz ciekawość:zawstydzona/y:,czemu nie chciałaś Majeczki piersią karmić???
nie potrafię Ci tego sensownie wytłumaczyć... może dlatego, że tak bardzo chciałam karmić Kubusia, a kilka rzeczy "staneło mi na drodze", miałam mega wyrzuty sumienia, potem jak już tą butlą karmiłam, to dla mnie była to wygoda... teraz w ciąży stwierdziłam, że jak się uda to fajnie, a jak nie to nie będę na siłe tego robić... przyznaję , poddałam się łatwo, bez walki... to chyba u mnie gdzieś w psychice siedzi... szczerze, to nawet te kilka dni które karmiłam Majkę to nie była przyjemność, bolały mnie piersi (wiem to moja winy, bo ją źle przystawiałam), ale kto miał mi pokazac jak to robić? w szpitalu jak babki przychodziły sprawdzić czy Maja ssie, to stwierdzały, że jest ok, a mnie bolało... Jest mi troche żal, że jej nie karmię, ale teraz czasu nie cofnę.. Oooo, właśnie się budzi... to idę zrobić butlę;-):-p:zawstydzona/y:

Catedra :-)
 
reklama
odbębniam sukces!!! młoda znowu nie mogła zrobić kupki a ostatnia była w środę... zrobiłam herbatkę koperkową i godzinę z młodą walczyłam aby się jej napiła:happy: były łzy, spojrzenie pełne wyrzutów, wypluwanie wszystkiego, ględzenie, machanie rękoma, kopanie nogami ale z kilka razy zassała...

potem rowerek....

po dwóch godzinach od walki wieeeeeelka piękna kuuuuuupa:-D:-D:-D
Catedra moja ostatnio robiła w piątek popołudni od dzisiaj stęka jak szalona i puszcza takie śmierdzące bączki że nabieram się i myślę że już kupsko zrobiła:confused2: poprzednia kupa była w poniedziałek wieczorkiem:confused2:
 
Do góry