jestem i ja
hmm nie wiem od czego zaczac hehe
no wiec po badaniu u gina we wtorek ,pisalam wam co i jak , w nocy jakos kolo 1 poczulam skurcze , na poczatku nie za bardzo bolesne , ale regularne co 6 min. , coraz mocniejsze sie robily , do tego ta krew :/
zadzwonilam do kliniki powiedzieli , ze to normalne , porod sie zaczal i jak chce moge przyjechac ( a najlepiej przyjsc
) ) a jak daje rade to jeszcze siedziec
ale zaczelo juz bolec dosc mocno i to z krzyza :/ juz wsumie zapomnialam jak to bolalo ,,ale wiem , ze jak cholera
w szpitalu masakra polozyli mnie na KTG od razu , a ja przy skurczu nie moglam lezec , wolalam lazic , a tak musialam w wyrze dac rade i to bylo najgorsze ... juz myslalam , ze sie nie skonczy to KTG nigdy ..skurcze mialam na ponad 100 do 140 dochodzily i do tego z krzyza
wzieli mnie juz do sali porodowej i co chwila sie pytal ktos czy napewno nie chce zniczulenia ( normalnie prawie je wpychali hehe szok ) w koncu stwierdzilam , ze maja racje biore teraz , bo pozniej przy tych skrczach to nie dam rady usiedziec :/ przyszedl anastazjolog ( ten co mnie wczesniej przyjmowal bardzo fajny ) no i zaczelo sie podlaczanie wszystkiego , tylu kabli i innych rzeczy nie mialam na sobie nigdy hehe , az moj mi foty robil
samo wbijanie nic strasznego , tylko mi na jakis nerw poszlo , bo az krzyknelam takie okropne uczucie ( zreszta to byl moj jedyny krzyk na porodwoce )
pozniej to juz byla bajka
tak moge rodzic codziennie nawet
balam sie , ze mi przedlurzy porod , a bylo na odwrot i przyspiszyl mi sie bardzo , bo wczesniej cm szedl ponad 2h :/
co chwile polozna wpadala , zagladala i bylo po 2 cm plus
szlo szybko , w miedzyczasie wody zaczely mi odchodzic , ale tez nie czulam za bardzo , tylko cieplo mi troche bylo miedzy nogami hehe , pozniej czop poszedl
a ja z moim spalismy sobie smacznie
w koncu dobilam do 10 cm , bez boli bez niczego i bardzo szybko
polozna polozyla mnie na boku lewym , noge jedna wygiela ta z dolu do tylu lekko zgieta , druga zalozyla na podnozek wysoko , takze w takim rozkroku bocznym lezalam zeby maly zszedl na dol
niesamowite bylo to , ze doslownie po minucie odkad sie tak polozylam poczulam takie dziwne uczcie jakby cos mnie rozpychalo od wewnatrz , nic nie bolalo , ale uczucie bardzo dziwne
oddychalam jak przy skurczach , spokojnie i nie zaciskalam nic na dole tylko na maksa relax
dzieki temu maly sam odwalil robote i bez parcia poszedl na sam dol w przeciaglu chwili doslownie , az polozna w szoku byla z lekarzem
no i przyszedl czas parcia
moj gin byl juz ze mna ( wczesniej go nie chcialam , ale dziekuje , ze byl ze mna , facet niesamowity i zna sie na rzeczy bez kitu widac , ze wie o co biega )
parcie bez boli rowniez , nawet sie nie spocilam hehe , przyszly inne polozne i nie mogly uwierzyc , ze ja pierwszy raz rodze , i jedna do mnie , ze czapka z glowy za to jak urodzilam
zajelo mi to kilka minut , glowka przeszla bez problemu nie peklam ani nic , ale maly niestety splatal figla ( jak u siorki chyba rodzinne
) i barki zle ustawil i lapke wyciagnal do gory , moj gin probowal jakos sam wyciagnac , zeby nie ciac , ale sie nie dalo niestety , nacial mnie i maly wyszedl na swiat od razu
tego nie zapomne do konca zycia !!
wpierw szok jak brzuch od razu sie pusty zrobil i jak malego mi polozyli na brzuchu , normalnie rozwylam sie niezle hehe , no nie da sie tego opisac , az teraz mam lzy w oczach jak sobie przypomne
gin wyciagnal lozysko , moj pepowiny nie chcial przeciac ( stwierdzil , ze to najokropniejsza rzecz jaka widzilal nawet lozysko nie zrobilo na nim wrazenia , a u mnie na odwrot blee ) , ale wczesniej ogladal z przodu jak go gin zawolal jak maly wychodzi
i nie zemdlal nawet hehe
dlatego jak macie mozliwosc dziewczyny bierzcie ten epidural
tutaj nie zaluja i do 2 h po porodzie jeszcze daja
dzieki tem raz akcja u mnie poszla szybko , dwa ten dzien nie jest trauma , a pewnie bez taki by byl , bo bole z krzyza byly okropne
((
ogolnie ekipa w klinice zarowno w czasie porodu jak i przez te kilka dni niesamowita !! co chwile polzna od czegos przychodzila , pytala jak pomoc , co podac ,ogladami nas z kazdej strony non stop czy wszystko gra , leki dawali bez problem jak ktos sobie zyczyl , bo bolao krocze
no niesamowite i kazdy taki mega mily , ze szok
teraz juz gorzej jest , bo szew ciagnie niezle :/ tak to sie czuje super , ale ten bol i ciagniecie jest straszne
nie bylam w WC oprocz sikania jeszcze i boje sie na maksa hehe
maly jest boski !!! moge lezec godzinami i sie na niego patrzec i nie moge uwierzyc , ze on w moim brzuch siedzial taki cudny
jest mega grzeczny , nie placze w kapieli , podczas ubierania tez nie
zarlok tez niezly od wczoraj do dzisiaj rana przytyl 100g ponad