Hej Dziewczyny, muszę sie wygadać.. bylam dzisiaj u ginekologa i w zastępstwie był jakiś inny. Wyobraźcie sobie ze zaczął od pytania na które sam sobie odpowiedział tzn 'ile pani wazy? Sto ile?' Ok, nie jestem chudzinka, wazę 90kg przy wzroście 168cm. Powiem Wam ze strasznie przykro mi sie zrobiło ze mało sie nie poryczalamzaszłam w ciąże ważąc 86 i od tamtej pory sie pilnuje i do 24 tygodnia przybralam 4kg z czego jestem zadowolona, a tutaj słyszę taki tekst
Mam nadzieje, ze żadna z Was nie ma podobnych doświadczeń. Pozdrawiam!!
Trzeba było zapytać jego, czy wyrażanie opinii o twojej wadze leży w jego obowiązkach.
Kurde dziewczyny, macie języki wyrażajcie swoje Zdanie.
Jak wam ktoś napluje w twarz to się uśmiechniecie i udacie że nic się nie stało?
Jesteśmy normalnymi szanującymi się kobietami , a że większymi to nasza sprawa.
Ja też zaszłam w ciążę z 86 kg, 155 wzrostu, u lekarzy których byłam żaden nie fundował mi takich uwag a przez calą ciążę przytyłam 23 kg.
jedynie co to raz mnie w szpitalu lekarka zapytała czy zawsze taka duża byłam ale zlałam to.
Bardziej komentowali moje rozstępy na brzuchu.
Noz kurna jak sam sie czlowiek nie dowie to ci lekarze nie powiedza...
Lekarze w takich klinikach maja popodpisywane umowy z firmami farmaceutycznymi i nie chca wypisywac tańszych leków. Dla niego pacjent to kolejna sztuka...takie mam własnie wrazenie, i czy on wyda na miesiac 800zł czy 150 zł to jest mu wszystko jedno, wychodza chyba z załozenia, ze jak stac CIe na in vitro to i niech bedzie stac Cie na kazde leki. Owszem, leki do stymulacji sa bardzo drogie i tu nie podwazam decyzji ze takie przepisuja, bo to jest koniecznosc, ale taki progesteron juz po wszystkim za który mozna zapłacic duzo mniej, to mysle ze juz przesada.
ja się zachwycam (po cichu... 