Cześć dziewczyny, potrzebuje porady, bo już zgłupiałam. Zacznę od tego, że moje cykle niestety dla długie, ale stosunkowo regularne 41-43 dni. Od maja staramy się o dziecko, ze względu na te cykle podjęłam decyzje o stymulacji -2 nieudane cykle ma CLO - brak przyrostu endometrium Po tym czasem stwierdziłam, że zacznę bardziej obserwować swoje ciało i odstawiam leki, kupiłam Miosytogin (Saszetki) i testy owulacyjne i jakby zaczęło się coś zmieniać Mój moż W międzyczasie wykonał badanie nasienia, które wyszło takie sobie tzn morfologia do „poprawy” dlatego tez rozpoczął suplementację.
O dziwo okazało się że na własnym naturalnym cyklu mam owulacje ale niestety nie udało się zajść w ciąże ...
Kolejny cykl wyczekiwania na owulkę, zbliżały się dni płodne przynajmniej tak mi wydawało, robiłam testy co drugi dzień i cały czas negatywne, wiec podejrzewałam że cykl bezowulacyjny ...., a tu nagle wczoraj Z rana dwukrotnie zauważyłam śluz „białka Jaja kurzego”, zrobiłam test owulcyjny i jedna wyraźniej gruuuuba kresa, a druga jasna. Oczywiście współżyliśmy. Dzisiaj już jakby „sucho” ale pobolewanie podbrzusza. Czy uważacie, że jak dzisiaj się poprzytulamy to jest szansa że „zaskoczy”??
O dziwo okazało się że na własnym naturalnym cyklu mam owulacje ale niestety nie udało się zajść w ciąże ...
Kolejny cykl wyczekiwania na owulkę, zbliżały się dni płodne przynajmniej tak mi wydawało, robiłam testy co drugi dzień i cały czas negatywne, wiec podejrzewałam że cykl bezowulacyjny ...., a tu nagle wczoraj Z rana dwukrotnie zauważyłam śluz „białka Jaja kurzego”, zrobiłam test owulcyjny i jedna wyraźniej gruuuuba kresa, a druga jasna. Oczywiście współżyliśmy. Dzisiaj już jakby „sucho” ale pobolewanie podbrzusza. Czy uważacie, że jak dzisiaj się poprzytulamy to jest szansa że „zaskoczy”??