reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Palenie przed ciążą

A ja nigdy nie zabroniłabym mojej mamie przytulić wyczekanego wnuka.
Nie umiałabym później spojrzeć w lustro że świadomością, że odbieram mojemu dziecku tak piękna i wartościową relacje tylko dlatego, że jego babcia przed wizytą u nad wypaliłaby papierosa.
Dla mnie ważne jest by moje dziecko miało piękne i zdrowe relacje z ludźmi, którzy go kochają
Jak dziecku śmierdzi, to nie przyjdzie się przytulić, dzieci same wiedzą, z kim chcą się zadawać. Jak nie śmierdzi i maluch biegnie do danej osoby, to o co chodzi? O rację i poglądy? Jprdl...
 
reklama
A ja nigdy nie zabroniłabym mojej mamie przytulić wyczekanego wnuka.
Nie umiałabym później spojrzeć w lustro że świadomością, że odbieram mojemu dziecku tak piękna i wartościową relacje tylko dlatego, że jego babcia przed wizytą u nad wypaliłaby papierosa.
Dla mnie ważne jest by moje dziecko miało piękne i zdrowe relacje z ludźmi, którzy go kochają
Zazuu... Są różni ludzie, co pięknie widać po tym forum. Może ty masz cudowną mamę i nie mogłabyś tego zrobić. Zazdroszczę szczerze. Moja ma swoje za uszami. Wystarczająco w życiu robiłam wszystko, żeby zadowolić innych. Ten czas już się skończył.
Masakra... Jeszcze z tym przytulaniem, dobra, mogę zrozumieć, ale z siedzeniem zbyt blisko...
Siedziałaś kiedyś tuż obok osoby, która przed chwilą paliła fajkę?
Jak dziecku śmierdzi, to nie przyjdzie się przytulić, dzieci same wiedzą, z kim chcą się zadawać. Jak nie śmierdzi i maluch biegnie do danej osoby, to o co chodzi? O rację i poglądy? Jprdl...
O to, co osiada na rękach, skórze i ciuchach takiej osoby. i dokładnie - jprld - że ludzie nie potrafią zaakceptować wyboru innych, szczególnie, że nie wszystko jest czarno białe. Wy macie cudownych rodziców i dziadków. Ja tego szczęścia nie miałam.
Ale mama rzuciła fajki, mimo przeszłości, bo sama jest (była?) Alkoholiczką stara się teraz jak może. Zresztą LATA temu obiecała mi, że fajki rzuci tylko, jak pojawi się wnuk. Obietnice jej po prostu przypomniałam niejako zmuszając do realizacji postanowienia. A ojciec trafił na odwyk i trzymam kciuki, żeby to sie udało. Wnuk jest dla nich największą motywacją.
 
Jeśli rodzic nie zasługuje na bycie dziadkiem/babcia mojego dziecka bo jest szereg powodów, dla których uważam że nie chce takiej osoby w jego życiu to to zupełnie inny temat i oczywiście, że należy się od takich osób odciąć. Natomiast jeśli ktoś jest super ciocia/wujkiem/dziadkiem itp. Spędza z dzieckiem wartościowy czas i daje mu wspaniale przeżycia to uważam za totalnie niezrozumiale odcinanie takiego kontaktu (również fizycznego) bo ten fajny człowiek pali fajki.
I nie mówię tu o paleniu przy dziecku bo to dla mnie kwestia kultury nie nałogu
 
Rozmowa była właśnie nie o kiepskich rodzicach, którzy są kiepskimi dziadkami, ale o osobach palących, które się odseparowuje od dziecka. Dla mnie to jest przegięcie i tyle
 
Jeśli rodzic nie zasługuje na bycie dziadkiem/babcia mojego dziecka bo jest szereg powodów, dla których uważam że nie chce takiej osoby w jego życiu to to zupełnie inny temat i oczywiście, że należy się od takich osób odciąć. Natomiast jeśli ktoś jest super ciocia/wujkiem/dziadkiem itp. Spędza z dzieckiem wartościowy czas i daje mu wspaniale przeżycia to uważam za totalnie niezrozumiale odcinanie takiego kontaktu (również fizycznego) bo ten fajny człowiek pali fajki.
I nie mówię tu o paleniu przy dziecku bo to dla mnie kwestia kultury nie nałogu
To może mam szczęście, że w moim najbliższym otoczeniu nie ma wielu osób, które palą. Oprócz moich rodziców, nikt, z kim utrzymuje regularny, wartościowy kontakt nie pali.
Może miałabym inne podejście, gdyby tak było.
 
To może mam szczęście, że w moim najbliższym otoczeniu nie ma wielu osób, które palą. Oprócz moich rodziców, nikt, z kim utrzymuje regularny, wartościowy kontakt nie pali.
Może miałabym inne podejście, gdyby tak było.
Ja natomiast mam mieszane pod tym względem towarzystwo, swego czasu poznawałam różnych ludzi, wiele osób się przewinęło przez moje życie, jedni zagrzali w nim miejsce, inni byli tylko tłem, palący i niepalący. W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby stwierdzić, że ci, z którymi mam bliski i dobry kontakt, są palący albo niepalący, pijący albo niepijacy i tak dalej. Albo są wartościowymi ludźmi albo nie.
 
Ja natomiast mam mieszane pod tym względem towarzystwo, swego czasu poznawałam różnych ludzi, wiele osób się przewinęło przez moje życie, jedni zagrzali w nim miejsce, inni byli tylko tłem, palący i niepalący. W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby stwierdzić, że ci, z którymi mam bliski i dobry kontakt, są palący albo niepalący, pijący albo niepijacy i tak dalej. Albo są wartościowymi ludźmi albo nie.
Ale ja nie podzieliłam sobie tak ludzi, że niepalący są wartościowi, a ci co palą to podgatunek. Źle zinterpretowałaś moja wypowiedź .
Napisałam, że mam to szczęście, że akurat krąg moich znajomych to ludzie niepalący. Tak się złożyło. Nie muszę przez to dokonywać wyborów. I tyle.
Nie czytaj między wierszami czegoś, czego nie napisałam.
 
Moja babcia mieszka z bratem który lubi sobie wypić i pali. Ostatnio mówił że nie zapali a i tak zapalił i cały dom przesiąkł dymem. Na szczęście szybko się wywietrzylo. Ja nienawidzę tego zapachu od razu się duszę i też nie chce żeby moje dziecko to wdychalo. Ogólnie teraz będę jeździć do babci jak będę wiedzieć że jego nie będzie. Mam to szczęście że w najbliższej rodzinie nikt nie pali. Jednak była u nas kuzynka która pali ale nic nie było od niej czuć wystarczy że ktoś dobrze dba o higienę nie trzeba od razu unikać kontaktu z taką osoba
 
Zawsze będą ludzie, którym ciągle coś nie pasuje. A to mój zapach, a to mój perfum, a to mój tembr głosu, a to moja gestykulacja, a to poglądy, poczucie humoru czy sposób wysławiania się. Mam to gdzieś. Nie chcesz przebywać w moim towarzystwie, bo twierdzisz, że ciągnie ode mnie fajami na kilometr? Świetnie, ja otaczam się ludźmi, przy których czuję się swobodnie. Śmieci wynoszą się same, że tak to ujmę.
 
reklama
Zawsze będą ludzie, którym ciągle coś nie pasuje. A to mój zapach, a to mój perfum, a to mój tembr głosu, a to moja gestykulacja, a to poglądy, poczucie humoru czy sposób wysławiania się. Mam to gdzieś. Nie chcesz przebywać w moim towarzystwie, bo twierdzisz, że ciągnie ode mnie fajami na kilometr? Świetnie, ja otaczam się ludźmi, przy których czuję się swobodnie. Śmieci wynoszą się same, że tak to ujmę.
Piszesz, że otaczasz się ludźmi, przy których czujesz się swobodnie. Dlaczego więc mi tego zabraniasz?
W ogóle tak napisałaś ten komentarz, jakbyśmy się znały osobiście, więc chyba trochę przesadzasz z braniem wszystkiego personalnie.
Ja teraz tak powinnam odebrać nazwanie mnie śmieciem. Milutka jesteś.
 
Do góry