reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Paplanina

Sikoreczko ja tez trzymam kciuki za imprezke.Wszystko bedzie dobrze:tak::tak: I tez cie podziwiam ze tak szybko sie ze wszystkim uwinelas.Ja ostatnio siedzialam u fryzjera 2,5h a tylko podcinalam i farbowalam wlosy.Zwykle spedzam u fryzjera godzinke ale niestety musialam zmienic fryzjerke:-( Ta do ktorej chodzilam urodzila dzidzie.
A ja tez mam ostatnio gorsze dni:-( Nic mi sie ostatnio nie uklada.Na dodatek wczoraj bylam u gina na wypalaniu nadzerki:baffled:Praktycznie nic nie bolalo w sumie na szczescie bo ja malo odporna na bol jestem:sorry2:
 
reklama
Na jednym z blogasków przeczytałam pewną opowiastkę która pasuje akurat do naszej rozmowy :tak:

<SPAN style="FONT-SIZE: 10pt; FONT-FAMILY: 'Comic Sans MS'">Rodzice oglądali TV i mama powiedziała: „Jest już późno, jestem
zmęczona, pójdę spać”. Poszła do kuchni zrobić kanapki
dla nas na jutrzejszy lunch,wypłukała kolby kukurydzy,
wyjęła mięso z lodówki na dzisiejszą kolację,
sprawdziła ile jest płatków śniadaniowych w puszce,
nasypała cukru do cukierniczki,
położyła łyżki i miseczki na stole
i przygotowała ekspres do zaparzenia kawy na jutro rano.
Potem włożyła już upraną odzież do suszarki,
załadowała nową partię do pralki,
uprasowała koszulę
i przyszyła guzik.
Sprzątnęła ze stołu pozostawioną grę,
postawiła telefon na ładowarkę
i odłożyła książkę telefoniczną do szuflady.
Podlała kwiaty,
opróżniła kosze na śmieci
i powiesiła ręcznik do wysuszenia.
Potem ziewnęła, przeciągnęła się i poszła do sypialni.
Zatrzymała się przy biurku
i napisała kartkę do nauczyciela,
odliczyła trochę kasy na wycieczkę w teren
i wyciągnęła podręcznik schowany pod krzesłem.
Podpisała kartkę urodzinową dla przyjaciółki,
zaadresowała kopertę
i nakleiła znaczek
oraz zapisała, co kupić w sklepie spożywczym.
Obie kartki położyła obok torebki.
Potem Mama zmyła twarz mleczkiem „trzy w jednym”,
posmarowała się kremem „na noc i przeciw starzeniu”,
umyła zęby
i opiłowała paznokcie.
Ojciec zawołał: „Myślałem, że poszłaś do łóżka”.
”Właśnie idę” -
odpowiedziała Mama.
Wlała trochę wody do miski psa
i wypuściła kota na dwór,
potem sprawdziła czy drzwi są zamknięte
i czy światło na zewnątrz jest zapalone.
Zajrzała do pokoju każdego dziecka,
wyłączyła lampki i telewizory,
powiesiła koszulki,
wrzuciła brudne skarpety do kosza
i krótko pogadała z jednym z dzieci, jeszcze odrabiającym
lekcje.
W swoim pokoju Mama nastawiła budzenie,
wyłożyła ubranie na jutro,
naprawiła stojak na buty.
Dopisała 3 rzeczy do listy 6 najważniejszych czynności do
wykonania.
Pomodliła się i wyobraziła sobie, że osiągnęła swoje
cele.
W tym samym czasie Tata wyłączył telewizor i oznajmił „w
powietrze”:
”Idę spać”. Co też bez namysłu uczynił.
Coś nadzwyczajnego w tej historii? Zastanawiasz się,
dlaczego
kobiety
żyją dłużej?
”BO JESTEŚMY SKONSTRUOWANE NA DŁUGI PRZEBIEG”....
(i nie możemy umrzeć wcześniej, bo tyle mamy jeszcze do
zrobienia!!!)
 
Meggii jak ja nie znosze takich wśpskich ludzi..Chybaby jej powiedziała,że ją za nogi pod sufitem wieszamy brrrr:no:
Jak Karolek był mały to teściowa dość często zadawała takie pyatnie jak płakał"Co wy mu robicie", kiedyś jej powiedziałam,że nic wielkiego, tak dla zabawy go tłuczemy to więcej się nie pytała;-)
Polu ja też mama takie dziwne dni, kompletnie nic się nie chce....Przejdzie:-)
Nineczka GRATULUJE, ja nigdy nic nie wygrałam, a na swięta bym sobie jeszcze coś kupiła.Mężowi na złośc, a co masz chodzic w worku pokutnym????????????Ala ja małpa jetem w takich sparawach;-)
Sikoreczko tempo niezłe, tekst Męża typowo męski:-pOpowiasta na blogu nic dodać nic ując, kobiety są nadludzmi inaczej dawno by wysiadły:tak::tak:
 
Nineczko wielkie gratulacje. ja brałam udział w tylu konkursach a jeszcze nigdy nic nie wygrałam. ech, chyba nie jest mi pisane szczęście. dziś znów pokłóciłam się z moim mężem, tzn wczoraj a dzisiaj dopowiedzieliśmy sobie drugie tyle. wczoraj trzasnął drzwiami i wyszedł, myślałam że nie wróci prędko ale wrócił. są czasem takie dni że w ogóle się myśli że nic nie warto skoro i tak zaczyna wszystko się chrzanić. kiedyś on mi powiedział że codziennie wstaje i "pcha swój wózek", no ja również tylko że mój jest z dnia na dzień coraz cięższy. jeszcze przedwczoraj przyszedł z pracy z różą i miało być pięknie. powiedzcie mi ile może znieść człowiek...?
 
Oj anii jak ja Cię doskonale rozumiem.Ostatnio bardzo sie oddalilismy z mezem od siebie. Od jakiegos czasu codziennie wieczorem sie klocimy.Moze nie sa to takie typowe klotnie z wrzeszczeniem, bo my po prostu rozmawiajac dowalimy sobie kilkoma tekstami.Czasem czegos mi brakuje... Chyba tej spontanicznosci i takiej szalonej milosci ktora okazywalismy sobie kiedys:-( Niestety na to nie mamy teraz czasu:-( Trzeba jakos wytrwac.
 
Gratuluje Nineczko wygranej!!!! ja w swoim życiu tylko raz wygrałam i to główną nagrode, to był jakiś bal karnawałowy dla dzieci,miałam 6 lat i wygrałam sliczną lalke w loterii. Lalka taka wtedy była w sklepach strasznie droga i wszyscy mi jej zazdrościli:-p niestety nie wiem co sie z nia stało.. chyba tata mi ja kiedys wziął dla dzieci znajomego, a szkoda bo miałabym pamiątke.
a co do męzów, dziewczyny nie martwcie sie jeszcze napewno bedzie dobrze. ja juz prawie 4 lata zyje ze swoim m i przez pierwsze dwa lata to byla bajka, potem nagle wszytko sie zaczelo rabac, urodzil sie Konrad i bylo jeszcze gorzej..kłotnie co dzien.
ale teraz, teraz jest znowu super. czasami trzeba miec jakis kryzys. takie to zycie jest:cool2:
 
Dziś w niemieckim lotku do wygrania 26mln Euro. Co Wy na to?......
W zeszłym, roku rekorowa wygrana otrzymał pewien sanitariusz ...37mln Euro.
 
aaaaaaa!!!!! przypomniało mi się!!!raz coś wygrałam!!!to było na weselu i był jakiś tam konkurs, z podnoszeniem partnerki, robienie z nią przysiadów i różne tam badziewia. no i mój m. że niby taki silny a to ja wtedy ważyłam 50 kg:-D. no ale wygraliśmy...butelkę wódki;-)
 
nineczko gratuluje wygranej:tak:ja raz w zyciu wygralam plyte dvd w promocji maxwel haus:-)
meggi ja mam tez taka sosiadke co wscibiala nos wszedzie az moj m sie wkorzyl i babe pogonil teraz mamy swiety spokoj
sikoreczko trafiony ten tekst:tak:moj m stwierdzil ostatnio ze jestem robocop:-D
 
reklama
Do góry