Parcie na żarcie, czyli o zachciankach

[Mimi36]

Tak mnie też zmieniły się smaki.Na poczatku wcinałam ogórki kiszone.Mam wstręt do ryb,sam ich zapach powoduje mdłości,a przed ciążą tak lubiłamBardzo lubię banany.Nie mam ochoty na słodycze,z ciast jedynie sernik ale bardzo rzadko.Nie mogę jeść kiełbas,parówek,blee

 

[em_ka]

Ja dzis wstałam z pypciem na kwasnicę Zupka już ugotowana, kwaśna, na wędzonych kościach z dużą ilością kapusty kiszonej, mniam

no ja wlasnie dzisiaj caly dzien wcinam kapusniaczek. Patrzylam przed siebie i mialam : ptasie mleczka, jogurty, kefir lub kapusniaczek w kuchni i nie moglam sie skusic na nic innego jak na kwaskowa, malo kaloryczna zupke (a i przy okazji wylowilam kawalek mieska i tez go wzielam ze smakiem ) ja mam od zawsze problem z piciem, w zimie potrafie przezyc spokojnie caly dzien na jednym kubku jakiegos napoju, dlatego dla mnie wazne jest jedzenie wodnistych zupek zeby te minimum zachowac. Ach te zachcianki, jak tak dalej pojdzie to bede ten swoj brzuch na wozeczku wozic ostatnio jak mnie na miescie glod dopadl to wpadlam z kolezanka do pierwszej lepszej pizzerii i zamowilam pizze XXL o smaku kebaba i na mojej polowce jeszcze sobie ananasa zazyczylam ! o! a co sobie bede zalowac. Jak do tej pory nie mecza mnie nudnosci takze korzystam poki moge ^^ pozdrowionka dla wszystkich lakomczuchow )
mimi36cos ostatnio tez na mnie zle dzialaja kielbasy i parowki ktore jeszcze kilka dni temu z takim smakiem wcinalam. Dopada mnie zgaga i bezsennosc , dzien w dzien pobudka ok 2:00 i do 4, 5:00 spokojnie moge zapomniec o snie. Jutro sie gina zapytam czy jest jakis sposob na to bo z dnia na dzien jestem coraz bardziej zmeczona . :-(

 

[mamucica]

W pierwszej ciąży nie miałam żadnych objawów w stylu mdłości, zgaga; zachcianek tez nie pamiętam.
A teraz jem jak szalona (co nie jest zbytnio pozytywne); mdli mnie o róznych porach dnia a rano na głodniaka to już w ogóle tragedia. Jestem bardzo wrażliwa na zapachy; od greckiej sałatki z fetą, którą uwielbiam robi mi się niedobrze. Za to często mam ochotę na słodkości i chodzą mi po głowie lody.
Kawę z pianką i mleczkiem, którą obowiązkowo piłam przed wyjściem do pracy musiałam odstawić; taka pychotka a nie wchodzi.

Ze spaniem nie mam problemów. Jestem wiecznie zmęczona. Kładę się o 21 razem z młodym i wstaje rano o 7 niezbyt wyspana.
Za to w nocy obowiązkowo koło 3 pobudka na siku.

 

[zuzu2]

Ja jakoś specjalnie nie mam zachciewajek, albo mi tak się wydaje hehehe ...... ale też nie moge na niektore rzeczy patrzeć a juz nie mówić o zapachu. Mdli mnie rano tez na głodniaka a ostatnio pusciłam blusa taki spontan jak myłam zęby a raczej koncówka płukania buzi... i posżły płatki z mlekiem. Oki teraz przyjemniejsze jak ktoś ma ochotę na :

Szpinak w sosie serowym
Ja uzywam szpinaku liściastego w kawałkach mrożonych <kupuje w makro big paczkę>, gotuje i oddzecam ważne zeby dobrze odcisnąc bo zamiast gestego sosku zrobi sie nam rzadki i bedzie lipa.
Sos:
1. na patelni rozgrzewam masełko na tym szklę drobno posiekaną cebulkę i czosnek,
2. zapruszam mąką.... mieszam....
3. wlewam na patelnie wczesniej rozpuszczoną kostkę rosołową moze być warzywny lub z kurczaka, mieszam
4.gdy juz jest zagotowane dodaję sery <i tu kwestia gustu, ja daję mozzarele, żołty wg inwencji> uwaga na sól <sery i bulion> pieprz do smaku itp. mieszam az się rozpuści wszytsko
5 porcje w zależności od ilości szpinaku ja tam robie na oko im wiecej sosu tym lepiej heheh
6. i wlewam sosik do szpinaczku
7. makaronik na to szpinaczek i lekko prusze serkiem...
Smacznego mam nadzieje ze ktoś skorzysta!!!!

 

[mala-gorzatka28]

mamucia - twoje "wariacje jedzeniowe" wygladaja podobnie jak moje ))

Ja w 1. ciazy tak zle nie znosilam poczatkow. Teraz mam taki apetyt ze juz mam 2 kg w plusie. Zawsze pilam cappucinko rano,a teraz jest bleee i wiele innych. Powiem wam ze zadne jedzenie nie jest wystarczajace aby zaspokoic moj zoladek. Juz probowalam wszytskiego procz sledzi (bo wogole ich nie jem ) Ogolnie mam takie dziwne poczucie w buzi (ale to samo mialam w pierwszej ciazy) ze 10 razy na dzien myje zeby, ciagle plucze plynem lub musze wziasc mietusa zeby przezyc. Jak ktoregos dnia zachcaalo mi sie kwasnicy to jadlam go caly dzien az mnie odtraca od niego. Dobrze wchodza mi kwaszone ogorki, kwaskowe mandarynki... i mietusy hehehehe. Probowalam sie zapychac warzywami, owocami zeby bylo malo kalorycznie ale mi sie robi niedobrze gdy poczuje glod wiec musze zjesc cos konkretnego. Ja sie wykoncze jak to sie nie skonczy na dniach...

 

[margerita126]

Mi ostatnio najlepiej wchodzą suchary jem przed snem i zaraz po przebudzeniu no pychaaa ,natomiast od nabiału mam w ustach jakbym mega kaca miała... nawet po maśle mnie muli .Kawa z mlekiem odpada bo męczyłabym się z pól dnia wiec nie ma sensu. O ogórkach kiszonych nawet nie wspomne bo aż mnie dreszcze przechodzą nie rusze nic kwasnegoWiec podsumowując moje menu zostaje mi ciemny chleb z sałatą bez masła, pasztet ,suchary;-)no i obiadki typu krupnik ,kluchy z sosem itd.A co najgorsze przerzuciłam się z wody niegazowanej na gazowaną no musze sobie beknąc inaczej nie moge

 

[mala-gorzatka28]

margerita - to jak to jest z tymi pasztetami...mozna czy raczej powinno sie ich jesc w ciazy ?

 

[margerita126]

mala-gorzatka28 ja kupuje u mojej cioci w mięsnym pasztet drobiowy taki z blachy ,świeżuteńki aż się kruszy nie jadam z puszek ani tym podobny...Ja tam nic nie słyszałam,że nie powinno się jeść ;-)no niby jest w nim wątróbka a z nią to róznie bywa ale ajj tam.

 

[mala-gorzatka28]

no wlasnie...ajjj tam....
ja w kazdej ksiazce mam ze pasztetow nie powinno sie jesc w ciazy, ale moze chodzi o te sklepowe, a tu masz swiezutki, kruchutki... az mi slina cieknie :-)

 

[Corin]

Tarta z kremem ze smietany i z owocami

Składniki na kruchy spód:
1 duże żółtko
2 łyżeczki zimnej wody
155 g mąki pszennej (dodałam 2 łyżki więcej)
50 g drobnego cukru
szczypta soli
115 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki

Składniki na kruchy spód wyrobić, zawinąć w folię, schłodzić w lodówce przez 30 minut.
Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkować je lub wcisnąć w dno formy na tartę z wyjmowanym dnem (o średnicy 25 cm), wysmarowanej wcześniej masłem. Wyrównać, ponakłuwać widelcem. Na ciasto wyłożyć papier do pieczenia, a następnie na papier wysypać specjalne kulki ceramiczne, które obciążą ciasto (może to być również fasola lub ryż). Tak przygotowane ciasto wstępnie podpiec w temperaturze 190oC przez 15 minut. Następnie papier usunąć, piec kolejne 7 - 9 minut, do lekkiego zbrązowienia spodu.

Składniki na krem z kwaśnej śmietany:
2 duże jajka
225 g kwaśnej śmietany 18%
55 g creme fraiche (zastąpiłam kwaśną śmietaną 18%)
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
100 g cukru
1 łyżka mąki pszennej
szczypta soli

Wszystkie składniki na krem zmiksować do gładkości.
Tak przygotowany krem wylać na wcześniej podpieczony spód (może być jeszcze ciepły). Teraz można dodać do kremu garść dowolnych owoców (u mnie wiśnie) lub poczekać z owocami do ozdobienia po upieczeniu.
Piec w temperaturze 190oC przez minimum 20 do 30 minut. Wierzch budyniu powinien być miękki po upieczeniu, lecz nie może pozostać płynny, zwłaszcza po środku (w razie czego pieczenie przedłużyć o kolejnych kilka minut). Wyjąć, przestudzić, następnie schłodzić w lodówce przez kilka godzin.
Podawać z delikatnymi owocami na wierzchu i oprószoną cukrem pudrem.

Pycha. Przepis znalazłam na jakimś kulinarnym blogu, ale za chiny nie pamiętam na którym.