Specjalnie dla Magdy
Hania obudziła się o 4,12 rano. Dostała 180 ml mleka i zasneła dalej ale juz z nami w łożku. O 6,19 obudził mnie Mirek ze mam już młodą szykować do babci. Kiedy ja ubierałam Hankę on był z psem. Kiedy wrócił stwierdził, że strasznie zimno wiec wygrzebałam dla Hani z szafy ocieplane, zielone spodnie. Ciepło otulona wyruszyła z tatem do babci.
Natomiast ja wstałam i zrobiłam sobie półgodzinna, gorącą kąpiel z pianką, potem wymodelowałam włosy, rzuciłam make up, popsrzątałam troche i wyszłam do pracy.
Po drodze kupiłam duze ciastko francuskie z jabłkiem i cynamonem oraz 2 suche bułki.
W pracy byłam za osiem óśma i jeszcze nikogo nie było. Zrobiłam sobie kawe i pałaszowałam ciacho. Przez cały dzien mieliśmy 14 klientów. Utarg był marny. Miał wpaść szef z szefową ale nie dotarli, za to ja na ich przywitanie porobiłam porządki - zamiotłam, powycierałam meble, umyłam podłogę itp itd.
O 16stej przyjechał po mnie Mireas z Hanką. Od godziny sypało u nas ostro i na drodze biało. Hanka miała zaciekawioną mine jak widziała, ze robi sie ze mnie bałwanek zanim dotarłam z nią do klatki.
W domu wypiłam kawe zagryzajac czekolada, orzechami i serkiem urkiem, posiedziałam troche w necie. Potem pobawiłam sie z Hanią, a przed Brzydulą pomyłam podłogi. Potem znowu zabawa z Hanią, zwieszanie pranie, wstawianie nowego prania, kąpiel Hanki z pianką, butla z kachą 210 ml i w końcu Hanka zasypia.
Jeszcze specjany akapit poswiecę kupką Hani. Bo wiecie, ze u nas niedawno jelitówka. Stolce ciagle rzadki o konsystencji serka homogenizowanego. Juz mnie wszystko wnerwia bo ile mozna dawać dziecku smecte i lacidofil?? Jutro przedzwonie do lekarza na konultacje. jeszcze na domiar złego skonczyło mi sie to mleko bez kwasu mlekowego, a to skubaństwo 30 zł za puche - przed wypłatą jak znalazł na superowe inne wydatki.
Nie pochwaliłam sie takze, ze mnie wczoraj @ zalała. Wzedło mnie jak w ciaży i wogóle mam dość wszystkiego.
Jutro M wyjeżdza dalej remontowac ciotce mieszkanko. Znowu będę sama. Normalnie krew mnie zalewa i to nie tylko w przenosni. Niech w koncu juz skonczy tam grzebać bo ile można. Raczej nie skocz jeszcze w ten weekend. A oni tam gruntowne remonty robią: gipsowanie ścian, równanie i kłądzenie podłóg, rozbiórka pieca...
To tak pokrótce co u mnie, dorga Magdo