reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październik 2008

Ewela gratulacje - jeśli u mnie będzie dziewczynka to też mam zamiar dać jej na imię Wiktoria.

Ja od rana jakaś taka nijaka :baffled: ... popadał deszczyk i to spory, teraz przebija słoneczko.
Czas się zabrać za coś konkretnego - z rana miałam ochotę na placki ziemniaczane, ale mi przeszło :baffled: chyba z lenistwa.

No nic zabieram się za robotkę jakąś, bo tak to cały dzień przeleżę a szkoda by było.
Miłego dzionka
 
reklama
wczoraj byłam u gina na USG z M i bede miała CóRCIE:-D:-D:-D:-Dtak jak czułam od początku. Tak że Czarna bedzie córeczka Wiktoria

Gratki wielkie:tak::-D

Gratuluję córeczki!

Cześć dziewczyny!
Ja coś ostatnio niespokojna, że nie zdążę z mieszkaniem na poród - a mój M. sobie ciągle preteksty znajduje, żeby nic w domu nie robić.
No bo przecież to ja nie pracuję i mam dużo czasu, a ciąża to nie choroba.
Więc jak nie muszę dźwigać, to bez problemu powinnam wszystko robić.
A tu brzuchol przeszkadza i zadyszka co 5 kroków :-(
Jestem zła, bo od samego rana gdzieś polazł i wróci pewnie "zmęczony" i znowu kolejny tydzień w plecy - bo tylko w sobotę "ma czas".
Nawet mu ciężko do koleżanki zadzwonić, co obiecała nam ciuszki dla małej.
Ciekawe jak będzie po porodzie... :baffled:

No przecież sama dziury w suficie nie wywiercę!

U mnie było podobnie dopóki w szpitalu nie wyladowałam. Teraz na każde stęknięcie pyta czy ma karetkę wzywac. Przy samym remoncie pomagam mało ale sprzątanie w większości jest na mojej głowie co owocuje wieczornym bólem brzusia.

Rozmawiałam właśnie z moim M, z kawalerskiego wrócił po 1. To i tak bardzo wcześnie jak na niego, ale jak mi powiedział, że striptizerka do tego zaje... ładna tańczyła prze półtorej godziny to wiecie co???? nie byłam zazdrosna!
Czy to nienormalny objaw? bo zaczynam się martwić ;-)

Mi chyba byłoby przykro:baffled:

Niedawno wstalismy, ogarnelismy chatkę i mam teraz chwilkę zeby sobie tu z Wami poklikać. Moje nowe tabletki działają cuda i mam juz wzorowy puls:-D Muszę iść coś kupic na obiadek ale nie bardzo mi sie chce cokolwiek robic. Jak to przy remontach w każdym koncie jest coś upchane;-) i odechciewa mi sie działać w kuchni.
 
Ewela gratulacje córci!!Ja tez od początku czułam córeczkę i mówię mojemu że chłopak to będzie dopiero 3ci:)
Idę mieszkanko posprzątać i może wezme sie za prasowanie choć szafa niestety nie przyszła ma być w poniedziałek.Miłego dnia.Buśki
 
U mnie było podobnie dopóki w szpitalu nie wyladowałam. Teraz na każde stęknięcie pyta czy ma karetkę wzywac. Przy samym remoncie pomagam mało ale sprzątanie w większości jest na mojej głowie co owocuje wieczornym bólem brzusia.

Mnie na szczęście nic nie boli, tylko padam bez siły.
No ale też nie mam go czym postraszyć :wściekła/y:
Ja sama robiłam malowanie, mycie okien, ale karnisza już nie zamontuję.
Nie chcę kusić losu.
I tak z tygodnia na tydzień k....a!:wściekła/y:
 
blond_20 ja staram się wszystko powoli robić, żeby nie nadwyrężać brzuszka. Życzę Ci miłego wesela, i żeby Ci noc szybko minęła.Uważaj na siebie i Rafałka;-)
kaka82 ja też nie wiedziałam co mam na obiad zrobić,więc usmażyłam naleśniki, mam mięsko z wczorajszego rosołku więc chyba będą krokiety:tak:
beza nie ma miłości bez zazdrości.:tak:Najważniejsze w związku jest zaufanie, więc ja chyba bym się nie przejęła...
Ja czekam na kuriera, bo coś nie przychodzą mi moje pierdoły co zamówiłam na allegro. U nas pogoda taka nijaka, strasznie duszno ale wieje wiaterek więc pranie szybko wyschnie.
 
Mnie na szczęście nic nie boli, tylko padam bez siły.
No ale też nie mam go czym postraszyć :wściekła/y:
Ja sama robiłam malowanie, mycie okien, ale karnisza już nie zamontuję.
Nie chcę kusić losu.
I tak z tygodnia na tydzień k....a!:wściekła/y:

Malować to tylko trochę pomagałam w dużym pokoju a mały pokoik to M sam już wymalował. Po każdym remoncie pomagał mi posprzatać tak z grubsza a ja sobie kończyłam jak on był w pracy. Czyli myłam okno w danym pomieszczeniu i podłogę. M pomagał wszystkie meble poznosić i powycierać ja tylko sobie w srodku układałam. Czyli nie powinnam na niego narzekać chociaż czasem pokazuje rózki.

Wymysliłam sobie piersi kurczaka z ananaskiem i serem żółtym. Masa kalorii ale co tam;-)
 
witajcie kochane wieczorową porą :happy: ja dziś miałam co tygodniowe zakupy i powiem szczerze-masakra. Na miasto sama na pewno już sie wybiore bo chyba umarłabym z bólu. łazić po sklepach i jechać samochodem to juz jest dla mnie wyczyn. Jak tak łaże, czuje taki masakryczny ból w dole kręgosłupa, brzuch momentalnie staje sie twardy i ciężki jak kamień i tak mnie do podłogi dociska:baffled::baffled: ale cóż, pozostaje mi tylko ponarzekać:laugh2:!!!
Justyś, podziwiam z zakupami :tak::tak::tak: Lubię je robic, ale nie wnosić do domu na 2 piętro... Tym bardziej, gdy nie ma nikogo do pomocy...
[...] wczoraj byłam u gina na USG z M i bede miała CóRCIE:-D:-D:-D:-Dtak jak czułam od początku. Tak że Czarna bedzie córeczka Wiktoria
Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiesz, nie wiem, co jest, ale myslalam wczoraj, dlaczego Cię tak dlugo nie było. To samo mialam z Natalią i ona się nast. dnia zjawiła :laugh2::laugh2::laugh2:
malena81 ja mam podobnie z moim M, nic nie chce w domu robić!! Mieliśmy malować, ale skończyło się na tym że kupiliśmy farbę:baffled: Mówię mu że nie wrócę do domu po porodzie jeśli mam do takiego "syfu" wracać. Widocznie woli sam malować i sprzątać:tak:
Ja trochę ogarnęłam mieszkanko, naczynia umyłam, pranie wywiesiłam a teraz chyba poprasuję sobie.Miłego dzionka:-)
Z moim M. zupelnie odwrotnie, malowalby, remontował, czasem nawet bez wiekszego sensu. Ostatnio (wiosną) zaskoczył mnie nowym łóżkiem Julce (sam je zrobil, kupil materac na Allegro) i niebieskimi ścianami :laugh2:
Mama pojechala na zakupy jakis szlafrok mi kupic i moze cos dla Rafalka, a ja sie do wesela zaczynam przygotowywac. juz na sama mysl mnie nogi bola:baffled:
jakas zmwczona jestem ostatnio strasznie, ciagle mi sie chce spac, i Rafal tez kreci sie o wiele mniej:-(
Cieszę się, że jesteś z mamą. Nie ma to jak dobra dusza przy boku :tak::tak::tak:
Rozmawiałam właśnie z moim M, z kawalerskiego wrócił po 1. To i tak bardzo wcześnie jak na niego, ale jak mi powiedział, że striptizerka do tego zaje... ładna tańczyła prze półtorej godziny to wiecie co???? nie byłam zazdrosna!
Czy to nienormalny objaw? bo zaczynam się martwić ;-)
Powiem Ci, że w ciąży zupelnie nie jestem o M. zazdrosna. Jestem pewna naszych uczuć. A jak to facet- lubi patrzeć :sorry2::laugh2:
Wymysliłam sobie piersi kurczaka z ananaskiem i serem żółtym. Masa kalorii ale co tam;-)
Karolina, u nas w knajpce taki kotlet nazywa się "po hawajsku". Smazysz normalny kotlet z piersi kurczaka, kladziesz plaster ananasa i grubszy plaster zoltego sera, wstawiasz na chwilke do piekarnika, zeby serek się roztopil i gotowe. Kotlet będzie smaczniejszy, jak przed wlożeniem do piekarnika posypiesz ser odrobiną oregano :tak:
 
Ja dziś się trochę nachodziłam. Byliśmy dokupić parę rzeczy do mieszkania i nakarmić kaczki:-).
Dziś zauważyłam że spuchły mi nogi bardziej niż zwykle. :szok: A kręgosłup dalej daje mi się we znaki. Byle do porodu:rofl2:
Ja tez chodzę cały czas głodna i ciągle czymś dojadam a później mam wyrzuty sumienia że tak dużo jem:wściekła/y:
Super ze remoncik i szykowanie mieszkanka ,ma sie ku koncowi:tak:
Wiem ze nie na tym wątku, ale niemam czasu wiec tu wam napisze, ze wczoraj byłam u gina na USG z M i bede miała CóRCIE:-D:-D:-D:-Dtak jak czułam od początku. Tak że Czarna bedzie córeczka Wiktoria
super super super Wielkie gratulacje zaraz wrzuce na liste:tak:
Gratuluję córeczki!

Cześć dziewczyny!
Ja coś ostatnio niespokojna, że nie zdążę z mieszkaniem na poród - a mój M. sobie ciągle preteksty znajduje, żeby nic w domu nie robić.
No bo przecież to ja nie pracuję i mam dużo czasu, a ciąża to nie choroba.
Więc jak nie muszę dźwigać, to bez problemu powinnam wszystko robić.
A tu brzuchol przeszkadza i zadyszka co 5 kroków :-(
Jestem zła, bo od samego rana gdzieś polazł i wróci pewnie "zmęczony" i znowu kolejny tydzień w plecy - bo tylko w sobotę "ma czas".
Nawet mu ciężko do koleżanki zadzwonić, co obiecała nam ciuszki dla małej.
Ciekawe jak będzie po porodzie... :baffled:

No przecież sama dziury w suficie nie wywiercę!
Mój M tez do remontów niestety ostatni. A ja w goracej wodzie kąpana dlatego wiekszosc robie sama. Tak anuczyłam i tak mam:baffled:
Ewela gratulacje córeczki!!!!

Właśnie sprzedałam Jasia mojemu bratu. Za jakieś dwie godziny wrócą. Jasiek jak go widzi to dosłownie wszystko rzuca! Nic i nikt się nie liczy tylko Marcin!!!

Rozmawiałam właśnie z moim M, z kawalerskiego wrócił po 1. To i tak bardzo wcześnie jak na niego, ale jak mi powiedział, że striptizerka do tego zaje... ładna tańczyła prze półtorej godziny to wiecie co???? nie byłam zazdrosna!
Czy to nienormalny objaw? bo zaczynam się martwić ;-)

Ciekawe jak przetrwam bez niego do piątku.....
Kurde mi nikt niechce dzieci wziasc nawet na 10 min:(((( (żarcik)

Co do kawalerskiego. ja tam nic nie mam przeciwko wyjscia M ale wole nieznac szczegułów takiej imprezki:tak: Niby jest zaufanie i miłośc ale jakos tak dziwnie sie słyszy pochwały i zachwyty inna babą:sorry2:


Ja wlasnie mam chwilunie na odpoczynek. Dzis znów troche poszalałam i mam jakies dziwne przeczucia:baffled: Smerfik tez mało aktywny czasami tam sie wypchnie ale porównujac jego dotychczasowa aktywnosc to powinnam schizy dostac:-( ale moze to przez ta pogode:confused: No nic bede go obserwowac:tak:
 
Ewela gratuluję córuni.

U nas dziś znowu pada deszcz a my zaraz jedziemy na jakieś zakupy trzeba dokupić małej resztę ksiązek do szkoly , i jakieś żarcie robimy dziś bigos, wiec do polskiego sklepu po jakiś boczuś i kiełbaskę..)))

Milego dnia wszystkim

6c8ac34a9d.png


2ff2fcf6e9.png


888f779fe9.png


NADIA-879.gif
 
reklama
Mnie na szczęście nic nie boli, tylko padam bez siły.
No ale też nie mam go czym postraszyć :wściekła/y:
Ja sama robiłam malowanie, mycie okien, ale karnisza już nie zamontuję.
Nie chcę kusić losu.
I tak z tygodnia na tydzień k....a!:wściekła/y:

Co ten Twój M sobie myśli??? A nie możesz jednego dnia nie robić NIC. Nawet dla niego obiadu? A może tylko posprzątaj a z obiadem dla niego daj sobie spokój. tłumacząc, że po sprzątaniu źle się poczułaś.... Nie wiem czy to dobry pomysł, tak tylko głośni myślę. A może z nim porozmawiaj! Co za typek!

[/quote]beza nie ma miłości bez zazdrości.:tak:Najważniejsze w związku jest zaufanie, więc ja chyba bym się nie przejęła...[/quote]

A no nie ma, wolę jego opowieści niż patrzeć na to, że w mojej obecności się na kogoś ślini, tego to na pewno bym nie przeżyła! :no:

S
Mój M tez do remontów niestety ostatni. A ja w goracej wodzie kąpana dlatego wiekszosc robie sama. Tak anuczyłam i tak mam:baffled:

Ja też jestem taki narwaniec, nie znoszę jak mój M coś odkłada na później!!
i wszystko robi na ostatnią chwilę!

[/quote] Co do kawalerskiego. ja tam nic nie mam przeciwko wyjscia M ale wole nieznac szczegułów takiej imprezki:tak: Niby jest zaufanie i miłośc ale jakos tak dziwnie sie słyszy pochwały i zachwyty inna babą:sorry2:[/quote]

Ja też lubię popatrzeć na ładną dziewczynę. Jak mieszkaliśmy w Łodzi, siadaliśmy sobie na piotrkowskiej w towarzystwie dobrego trunku :tak: i obserwowaliśmy ludzi, nie to, żeby od razu obgadywać, ale wyszukiwaliśmy fajnych facetów i fajne dziewczyny. Polecam na wszelkie odstresowanie :tak::tak:

[/quote] Ja wlasnie mam chwilunie na odpoczynek. Dzis znów troche poszalałam i mam jakies dziwne przeczucia:baffled: Smerfik tez mało aktywny czasami tam sie wypchnie ale porównujac jego dotychczasowa aktywnosc to powinnam schizy dostac:-( ale moze to przez ta pogode:confused: No nic bede go obserwowac:tak:[/quote]

Ja dzisiaj też zauważyłam, że mój maluszek się mniej rusza, może przez tą ciężką pogodę. Bo ja leżąc mam zadyszkę....
 
Ostatnia edycja:
Do góry