reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2011

kasiadz wierzę że wszystko jest z dzidzią dobrze i ten półpasiec mu nie zagraża. Dobrze że ty przechodziłaś ospe w dzieciństwie, to chyba duży plus.

asik to ta twoja teściowa paskudna, ja bym się chyba ciągle kłóciła.Ale cały ratunek w tym że się nie długo wyprowadzacie. Ja natomiast mieszkam z teściową i tak już raczej zostanie:-(. Ale marzę żeby mieć własny kąt. Też często mi krew napsuje, przesrane... Ale jedyne pocieszenie że mam wsparcie w mężu, bo inaczej to nie wiem jak by to było...A jak twój mąż reaguje na te gadki twojej teściowej?
 
reklama
Kasiadz, oby wszystko było w porządku z Tobą i maluszkiem. Nie wiem jak to jest z ospą w ciąży,ale dorośli wiem,że strasznie ją przechodzą w przeciwieństwie do dzieci.
Asik współczuję Ci bardzo teściowej, słabo jest taką mieć a jeszcze mieszkać z nią pod jednym dachem to już wogóle sobie nie wyobrażam.
Ja z moją też dobrze nie żyję, tak jak Twoja, uważa,że wszystko robię źle, ale ona się wycofała,bo jak to stwierdziła "jak nie jest po mojemu to się nie będę wtrącać i odzywać" i wogóle do nas nie przychodzi, owszem mąż może zawieźć tam dzieci ale do nas do domu nie przychodzi:-)

dziewczyny jak ja się nudzę w tym szpitalu, od dzisiaj jestem jeszcze sama w sali. Leżąc tutaj jak osłuchałam się o problemach innych dziewczyn to moje przy nich to pikuś.
Np. dziewczyna z którą leżałam do dzisiaj, ma 37 lat i jest na początku 8 miesiąca ciąży, dostała krwotoku podczas badania, okazało się,że to od nieleczonej nadżerki zrobił się rak, muszą jej zrobić cesarkę i przy okazji usunąć wszystko,to jej pierwsze i ost dziecko. I nie wiadomo czy to nie złośliwy nowotwór:szok:
straszne rzeczy tu opowiadają te dziewczyny
 
jewcia - na szczęście reaguje, także mam oparcie. Zresztą o mojej "świętej" teściowej byłoby można książkę napisać. Jak to mówią: "Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą"...

kasiadz - moja mama przechodziła ospę pod koniec ciąży z moim najmłodszym bratem - młodemu nic nie jest. Także bądź dobrej myśli :*

eveline - szpitak to okropne miejsce, a coraz więcej młodych dziewczyn ma duże problemy zdrowotne, także dbajcie o siebie dziewuszki.
 
Kasiadz mój szwagier przechodził półpasiec kilka lat temu i mówi, że to pikuś w porównaniu z grypą. U ciebie pewnie też tak będzie. Szybkiego powrotu do zdrowia.

Ja na szczęście nie mam problemów z teściową może dlatego, że z nią nie mieszkam ale chyba przede wszystkim dlatego, że jest łagodną osobą, która się do naszych spraw nie wtrąca.

Strasznie mi się pogoda nie podoba. Szaro, buro i ponuro i jak tu mieć dobry nastrój w takich warunkach. Ja to bym najchętniej z łóżka przed 11 nie wstawała.

Maggie mi też się marzy kilka dni bez dzieci.....

evwline a długo jeszcze tam będziesz leżała? Ja po poronieniu byłam w szpitalu byłam dobę. Zaraz po zabiegu odesłali mnie do domu. Nie wiedziałam, że przysługuje tyle dni wolnego, po kilku dniach byłam z powrotem w pracy.
 
Podejrzewam, że też bym nie miała problemów nie mieszkając z nią, bo ona nigdy nie ma czasu latać po domach, więc byśmy się widziały od święta i by był spokój. Na szczęście z Filipem od czasu do czasu zostanie (głównie w niedzielę) - idzie wtedy z nim w południe do kościoła, później zakupy na obiad i daje mu obiadek - a my w tym czasie latamy po hurtowniach. Za to jestem jej wdzięczna i staram się przymykać oko na wszystko, ale często mi nerwy puszczają.

Wiecie co, najgorsze jest to że jak poznałam Pawła to ona była super babka, naprawdę można było z nią pogadać, później zmarła jej mama i wciągnęła się w spotkania jakieś grupy kościelnej i tak jakoś zaczęły się schody...
 
Jagmar gdybym była typowym przypadkiem to pewnie już dawno byłabym w domu, a ponieważ moja macica jest w kiepskim stanie,lekarze bali się sami od razu wjeżdżać z łychą. Dwa dni podawali mi arthrotec,lek na poronienie żeby samo jak najwięcej wyleciało.Niestety na mnie nie podziałał ale,że zaczęłam już gorączkować to dziś zdecydowali się na zabieg i na szczęście się udało,tzn obyło się bez usunięcia macicy na razie i może jutro mnie wypiszą do domu.
Cieszę się bo tutaj już mi się strasznie nudzi, poza tym Zosia źle znosi rozłąkę, mąż mówi,że nie daje się zostawić nawet na chwilę, ciągle przyklejona do męża no i nie chce jeść. Ciągle chodzi marudna.Dlatego mam nadzieję,że jutro mnie już wypiszą.
 
ja już mam troche lepszy humor, ale pewnie do porodu będę sie martwiła. Byłam na zakaźnym, uspokoili mnie, kazali nie brać przepisanych leków a w poniedziałek mam to kontroli przyjechać.
Tośka właśnie usnęła pierwszy raz w łóżku, powoli ją przyzwyczajamy:-)
i przyszła nam zamówiona miarka wzrostu i tabliczka z imieniem i są prześliczne, naprawdę polecam
TABLICZKA DEKORACJA POKOJU 3D LITERKI IMIĘ (2723941343) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
jedyna taka MIARKA WZROSTU POKOJ MARZEN (2734033763) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
 
kasiadz dobrze że już trochę lepsze samopoczucie, bo dobry humor i pozytywne myślenie to ważna sprawa w ciąży, bo dzidziuś wszystko odczuwa. A na pewno wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
A literki z imieniem śliczne, pewnie sama bym takie zamówiła ale moje dziecie nie ma swojego pokoju, no i trochę krucho z kasą.
 
reklama
my dostaliśmy kaze od mojego brata na roczek który miał kupić taką tabliczkę z imieniem ale bał się że nie dojdzie, więc za tą kasę kupiliśmy tabliczkę a od nas miarkę wzrostu, od razu zamówiłam taką miarkę siostrzeńcowi na prezent mikołajowo- choinkowy:)

A u nas małe zmiany
Antosia podczas drzemek w ciągu dnia śpi już w "normalnym łóżku". Jak się obudzi to sama nie wychodzi z niego tylko nas woła :)
A dodatkowo zaczęłam jej dawać na noc butelkę kaszy manny, co drugi dzień :)
 
Do góry