reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

witam się :-)

u nas dzis piekna pogoda ... i wlasnie wybieralam sie z malym na spacer , ale w trakcie mojego ubierania się - maluch padł :-). No to dam mu chwilkę i jak się obudzi to idziemy troche zlapac tego słoneczka . Noc minela calkiem spokojnie - pomimo kataru . Pobudki byly: 2-ga , 5-ta , 7-ma i 9-ta wstalismy.
Zycze Wam milego dnia !!!!!!!!
Wpadne pewnie dopiero wieczorkiem.
 
reklama
dziulka kochana! dziękuję! a wrzucisz na kulinarny jak będziesz miała chwilkę? bo ja w przyszłym tygodniu będę robić.
 
Mam dylemat: jak mając malutkie dziecko i będąc w ciaży jednocześnie mam nie dźwigać? przecież do przewiniecia, odbicia czy przeniesienia do kąpieli MUSZĘ ją nosić. A jak będzie starsza, będzie się uczyć chodzić i ciagle przewracać, jak trzeba bedzie utulić... No nie wiem już sama!
 
aha ja jeszcze chcialam sprostowac mój post dotyczacy nowych mamuś na forum.
mamaagusi ja sie bardzo cieszę ,ze nowe mamcie do nas dołączają!!!! Jesli zabrzmialo to inaczej , to bardzo przepraszam! Chodzi o to ,ze szkoda ,ze te "stare" znikają po prostu ... ale jak najbardziej miło jest witac "nowe".
 
Melduję się i ja po jednodniowej przerwie. Wczoraj mieliśmy tylko pojechać do przychodni a w końcu jak przed 10:00 wyszliśmy z domku to wróciliśmy ok. 16:00. Mały zważony, zmierzony a ja zaczynam się o niego martwić. Nie wiem czemu coraz mniej przybiera. Urodził się z wagą 3230g a teraz ma ledwo 5840g. Wcześniej ładnie nabierał, ostatnio coś się popsuł :-(

natolin gratuluję wczorajszego suwaczka.

mała_mi trzymam kciuki za szybką wyprowadzkę, bo w takich warunkach faktycznie ciężko żyć. Z tego co napisałaś raczej nie ma szans na poprawę stosunków między wami. Nie wiem jak rodzice mogą być tacy wredni dla swoich dzieci. Ja zawsze mogłam liczyć na swoich. Moja matka też czasem lubi sobie pomarudzić albo palnie coś głupiego, ale ogólnie nie mogę narzekać. Zresztą gdyby było inaczej nigdy nie zdecydowałabym się na wspólne kupno domu i to po kilku latach mieszkania w swoim mieszkanku. Moi obecni teściowie też są super. Zawsze mogę liczyć na ich pomoc i wsparcie, zwłaszcza jak mój P. nabroi. Od jakiegoś czasu nawet wolę im nic nie mówić, bo za każdym razem jak tylko się na niego poskarżyłam, to robili mu makabryczną awanturę :-D

tomas jestem pod wrażeniem. Ja tam bardziej solidaryzuję się z tymi co niewiele robią a i tak czasami wydaje mi się, że wszystko na mojej głowie. Mój P. chodzi do pracy, zawozi rano córkę do szkoły i w zasadzie nic poza tym. Nawet mycie po sobie kabiny prysznicowej nie obywa się bez mojego gderania. Ewentualnie wynosi pampersy do spalenia (o ile je przygotuję :-)). Dom i dzieci są na mojej głowie, niezależnie od tego czy siedzę w domku czy pracowałam 7 dni w tygodniu. Fakt, faktem, że posiłki przygotowuję, ale tylko dla córki i dla siebie. On rano nie jada. Obiadki do pracy przywozi mu jego tatuś, więc też mnie ten temat nie odchodzi a wieczorem sam sobie może zrobic kolację. Wyjątkiem są niedziele, kiedy wszyscy jesteśmy w domu. Wtedy obiad robię dla wszystkich albo gdzieś jedziemy (jeżeli nie mam ochoty gotować). Gdy pracowałam, wcale nie gotowałam. Najpierw córcia jadła w przedszkolu a w ubiegłym roku u mojej mamy, która ją odbierała ze szkoły. Sprzątać nie lubię, więc robię to jak muszę. Zwykle goście bardzo mnie mobilizują ;-) mamaagusi mój P. tak rzadko jest w domu, że ja wolę, aby zajął się synkiem a ja dla "relaksu" np. myję podłogi :-D

Odnośnie sprzątania- aktualnie powinnam myć okna. Jak widać bardzo mi to wychodzi, skoro siedzę tutaj w wami :-) Przynajmniej żurek sam się gotuje, bo też mi się zachciało.
 
dobranocka no musisz jak najmniej po prostu nosić, akurat do kąpieli to chyba Ty nosić nie musisz, bo jak się domyślam Twój mąż wieczorami nie pracuje...
 
Mam dylemat: jak mając malutkie dziecko i będąc w ciaży jednocześnie mam nie dźwigać? przecież do przewiniecia, odbicia czy przeniesienia do kąpieli MUSZĘ ją nosić. A jak będzie starsza, będzie się uczyć chodzić i ciagle przewracać, jak trzeba bedzie utulić... No nie wiem już sama!
puki co staraj sie nosic ja jak najmniej na raczkach bez powodu, tzn ogranicz spacerki po domu na raczkach. tyle co podniesc do przewiniecia itp to jeszcze ok. moja gin mowila ze przez pierwsze 3 mce nei wolno mi dzwigac wiecej niz 8-10kg, a jak sa pozniejsze miesiace to juz wiecej luziku ale tez trzeba nie przeginac paly z dzwiganiem. jak bedzie Justysia starsza to tlumacz jej ze mamusia nie moze dzwigac bo... i tu padaj tysiac powodow nawet z ksiezyca.
 
Dobranocka - znam dwójkę rodzeństwa rok po roku z tego samego miesiąca wrzesień 84 i wrzesień 85. Pytałam ich - jak tylko powiedziałaś, że jesteś w ciąży i mi powiedzieli, że mama musiała nosić. Wiadomo, że nie będziesz nosić od "tak sobie". Tylko w sytuacjach gdy mąż jest w pracy a trzeba odbić albo uspokoić. Im ciąża będzie starsza tym mniej powinnaś nosić. Musi Cię mąż wyręczać jak najczęściej. Dasz radę! Wierzę w Ciebie.

Jeszcze jedno, można sobie przełożyć przez nogę malucha na siedząco(tak, żeby jego klatka piersiowa opierała się na nodze). I tak też ładnie się odbija. Albo jeszcze tak jakby "posadzić" malucha na kolanach. Lenie bardzo często się odbija na "siedząco".
 
reklama
MONIMONI jak LEANE nie chce mi beknac na ramieniu (i oheftowac koszulki na pol plecow mamusi hihi) to sadzam na kolanie przodem do mnie, ona sie zaczyna smiac w glos bo wie zebede z nia rozmawiac to wtedy jak sie zacznie smiac to zawsze jej sie beknie jak krowce po lisciach:)) a ona lubi ta pozycje bo jej pwotarzam mase razy: mama mama mama, tata tata tata i mowie : powiedz mama/tata bo jak nie to cie zjem!!!!! i ja ja caluje po polikach a ona piszczy:)))
niech ktos mi pwoie czemu moje dziecko lubi marchewe i inne warzywka a przy jabluszku sie krzywi a pod koniec juz mi zaczyna kwiczec:// przeciez to slodziutkie jest! co za typ...
 
Do góry