reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Ja na nic nie liczę ze strony walentynek, mój M. nawet na 3 rocznicę nie dał mi badyla - tłumacząc się tym, że 1 stycznia jest wszystko zamknięte.
 
dla wszystkich kochanych Babeczek z BB
(nawet tych, które nie obchodza walentynek :-p) :


Zobacz załącznik 327213

pencil.png
 
witam poludniowo. nocka dzisiaj niezle -mloda po kaszce padla od razu 23.30 i dospala do 6.40. obudzilo mnie jej gadanie... wchodze do pokoju patrze co ona robi a ona nie wiem jak wyciagnela sobie podusie spod glowy trzymala wysoko nad glowa i gadala do misiow na poszewce:))))) buchnelam smiechem doslownie:))) taka byla zajeta gadaniem ze nawet mialam probelm zeby ja wyciagnac na papu:) po jedzonku dama juz nie chciala do wyreczka tylko do mamusi i tatusia. usnela od razu i mi i mezowi ladowala lapki do nosa... szok. maz potem wstal do pracy wiec wyreczko juz bylo dla nas dwoch:))) i tak dociagnelam do 8.45. wstalam zostawilam mala, poszlam sie umyc ubrac zrobic butle i dopiero poszlam po szkrabulca:) u nas dzisiaj pogoda pod zdechnietym azorkiem-ktos mi wylaczyl slonce...qqqqqrrrwa!!! zero spaceru bo leci cos z nieba:// mloda mendzila o 10.30 wiec wyslalam ja do spanka.teraz wlasnie jem kanapeczki, zdazylam nawet odmyc lazienke i podlogi.
A wczoraj jeszcze - jak wylaczylam kompa to w koncu poczulam sie lepiej bo maz nie chcial zebym szla spac tylko sie przytulila do niego. i tak sobie siedzielismy przytuleni jak dawniej. ryczalam jak bobr z emocji. mowie do niego ze nieraz mam wrazenie ze ja daje cala moja milosc jemu i Leane i mam wrazenie ze NIC nie dostaje w zamian. Maz mnie sprostowal z miejsca ze jak ja moge tak myslec! dziecko swiata nei widzi poza mna a on swoja droga tez. pozniej gadalismy o walentynkach. mowie mu ze bez kwiatka mu drzwi nie otworze, a on: po co ci kwiatek?? szlag go trafi po paru dniach. na co ja: wiesz chcialam ci kupic szampana takiego z gornej polki ale nieeeee bo i tak go szlak trafi-wypijesz i co?? nic z niego nie bedzie:)) jakbyscie zobaczyly jego mine hahahaha:))))

kolo polnocy przypomnialo mi sie ze w zamrazalniku siedzi szampan ktory mial byc nadeser w poludnie jak mamusie nasze byly. otwieramy zamrazalnik- butla w kawaleczkach, rozerwalo go buuuuuuu... nie dosc ze mamusie nie napily sie lyczka naet to i my!!! noz kurde...
a tak to obiad mam z wczoraj i leje na wszystko.
 
Ja też nie obchodzę walentynek, ale dziękuję za życzenia.

Kurcze zamiast wziąć się do roboty, bo teście przyjadą to ja siedzę przed komputrem. A na obiad wymyśliłam naleśniki, żeby szybko było.
 
Witam po weekendzie:-)
Znowu strasznie duzo napisalyscie az w szoku jestem ze dajecie rade tyle pisac.W piatek bylismy na basenie i musze wam poweidziec,ze moje dziecko na basenie jest takim aniolkiem i widac ze bardzo mu sie podoba..Bylismy ze 3 godz. najpierw troche poplywalismy z malym, powyglupialismy sie,potem zasnal i sie wymienialismy w chodzeniu do sauny i plywaniu,Pozniej sie obudzil i tylko patrzyl na wszystko dookola i nawet nie zaplakal..Potem w domu kapiel znowu i spal jak anileczek:-)
W sobote i niedziele siedzielismy sobie razem w trojke,chodzilismy na spacerki(a temp byla niezla bo -16)ale za to piekne sloneczko
mala minaprawde bardzo Ci wspolczuje.Ja tez uwazam ze mozna nie rozmawiac z kims z kim sie mieszka i to bardzooo dlugo..ale jest to strasznie meczace psychicznie
dziulkai dolujace dziewczyny wam tez strasznie wspolczuje.Ja narazie sie trzymam i to niezle chyba,chociaz ten kraj jest stworzony do bycia w depresji...A ja prawie caly czas jestem tylko z moimi tomkami,bardzo rzadko gdzies wychodzimy bo niestety z norwegami nie da sie zaprzyjaznic a polacy to....albo mamy jakiegos pecha albo wiekszosc z tych co tu jest to tez sie nie da i czasem lepiej,zeby sie nawet nie przyznawac do nich..Ale tak sie tu zyje.I albo sie czlowiek przyzwyczai albo zwariuje],dlatego staramy sie jak mozemy szukac pozytywnych stron wszystkiego,sprawiac sobie duzo drobnych przyjemnosci..jak bede miala wiecej czasu to napisze wiecej na ten temat..ale narazie nam wychodzi chociaz czasem jest naprawde ciezko bo nie da sie zyc bez ludzi i nie da sie zyc wsrod takich ludzi jakich tu znamy...
Co do Walentynek kupilam dla mojego Tomka kartke i zapisalam cala wyznaniami prosto z serca i w nocy zeszlam na dol i polozylam mu w kuchni(zeby zobaczyl jak bedzie robil sobie kaanapki):tak: wiedzialam ze mu sie spodoba:-)ze troche za pozno wstal to zabral ja ze soba i wlasnie napisal,ze to bylo piekne,ze dopiero teraz calosc przeczytal i ze bardzo mocno nas kocha:-):-) az sie wzruszylam....
Trzymajcie sie cieplutko i pozytywnie ;*
 
Hej!
U nas nocka OK :-) Mały zasnął już o 21.30 więc bardzo wcześnie jak na niego :-) Teraz staram się tak robić żeby o 21 był już głodny i śpiący, wtedy dostaje mleczko i idzie spać. Ostatnia drzemka wieczorna najpóźniej o 18ej (mój mały w ciągu dnia chodzi spać mniej więcej co 2 godziny) więc o 21 jest już śpiący... Mam plan żeby mu to spotniowo przesuwać i kłaść go wcześniej spać. Jeszcze niedawno zasypiał dopiero o 23ej a teraz się wzięłam ostro za niego i narazie działa! :-)

Ja wczoraj miałam jakiś dziwny dzień :tak: Ciągle byłam głodna i sama nie wiedziałam co mam zjeść a w lodówce pustki :-p zostało trochę ogórków konserwowych z obiadu więc sobie je zajadałam a zaraz potem sama nie wiem czemu chwyciłam się za czekoladę, mój mąż jak to zobaczył to mówi mi "boże ty jesteś w ciąży!!!??" hahaha nie ma takiej opcji przecież tabletki biorę... :tak: Nawet w ciąży jak byłam to takich smaków nie miałam jak wczoraj hihihi

Co do Walentynek to my też nie obchodzimy...
 
reklama

no mamy nadzieje ze sie w koncu zmieni..moze jestesmy za bardzo wymagajacy co do dobierania sobie znajomych:sorry:
 
Do góry