reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

E-lona najlepsze życzenia dla synka z okazji 4-tych urodzin:-)Tort fantastyczny!!!

My też nie obchodzimy Walentynek a może powiem inaczej że nawet chętnie bym je jakoś miło spędziła ale nie mam z kim. Mój M to typ pracoholika i praktycznie nie mamy czasu by spędzić choć trochę czasu razem i jak tylko będzie bliżej wieczorka i Miłosz uśnie to chyba znowu moim towarzyszem okaże się piwo.Dobrze że mam dziecko bo inaczej przez te samotne wieczory naprawdę mogłabym skończyć w rynsztoku;-)a tak poza tym ja chcę wiosny...chce wyjść do ludzi bo siedzenie w domu mnie już dobija i z każdym dniem wpadam w coraz większy dół i łącze się z tymi które też powpadały w "różnej wielkości dołeczki" bo jak to się mówi w "kupie raźniej":-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Natuś - ja nie potrafię właśnie pokazać, że miłe jest obchodzić walentynki, zawsze słyszę "nie przesadzaj, co to za święto". Co roku obiecuje mi kwiatka na rocznicę i jakoś do tej pory od prawie 4 lat nie dostałam.
 
rysia przesyłam przytulaski


zawsze słyszę "nie przesadzaj, co to za święto". Co roku obiecuje mi kwiatka na rocznicę i jakoś do tej pory od prawie 4 lat nie dostałam.

mój też taki jest. Ale kurcze ja wiem że z lenistwa bo jak byliśmy na studiach to takie fajne rzeczy potrafił robić np. jak się pokłóciliśmy to wyszedł i pod moim blokiem wydeptał napis "kocham Cię" i tam stał jak głupi. Sąsiadka do mnie przybiegła żebym spojrzała przez okno. A teraz mu się zwyczajnie nie chce. I ma też takie podejście w stylu: to zwykły dzień...itp. ale teraz mu się nie daję i np. powiedziałam z kilkudniowym wyprzedzeniem że będą walentynki i ja je obchodzę. jak on nie chce obchodzić nie ma problemu prezentu nie dostanie ale ja chce coś. Z pracy ma bez kwiata nie wracać. Do tego romantyczna kolacja i sex. I mam gdzieś czy go głowa będzie boleć, czy też coś fajnego w tv będzie lecieć. I zauważyłam że jak zaczęłam mu tak prosto z mostu mówić czego oczekuję itp. to jest o niebo lepiej i nawet sam potrafi wyjść z jakąś inicjatywą jak to wczorajsze wyjście na paranienormalnych. Wiem że cudu oczekiwać nie ma sensu ani lawiny romantyczności ale co tam. ja wiem że mój ma teraz masę spraw na głowie i do tego praca która go powoli wykańcza więc daje mu więcej luzu bo tego potrzebuje i zasługuje na to. Ale raz na jakiś czas może się wysilić. Bo jednego on w domu nie chce - mojego zrzędzenia. Więc zrobi wszystko żebym mu dała święty spokój. Więc walentynki w naszym domu będą :-D
 
Ostatnia edycja:
Witam się popołudniowo, u nas słoneczko świeci ale jak na razie siedzimy w domu bo zejść z gondolą (z Filipem) i siostrzenicą z 4tego piętra to zadanie dla Pudziana a ja nim nie jestem. Teraz wszyscy śpią i mam nadzieję że uda mi się was nadgonić. Zerknełam rano ale nie udało mi się wszystkiego nadrobić. Pewnie jak tylko zacznę czytać to któreś z maleństw się obudzi buuuu
 
Witam się popołudniowo.
Nie jestem w stanie odnieść się już do wszystkich waszych postów nawet tych które kierowałyście do mnie, gdyż nie mam już nawet siły o tym gadać. Jednakże wszystko przeczytałam od deski do deski i nie wiem co zrobiłabym bez Was, bez waszych bezcennych rad, tego wsparcia i radości które potraficie dać mimo tego że to tylko wirtualnie. Jesteście kochane, dziękuje!
Mam nadzieję,że nie będę musiała Wam już tutaj zatruwać o moim życiu w tym beznadziejnym domu.

Czytałam dzisiaj wasze posty w miarę na bieżąco,ale większość czasu uczyłam się i coś robiłam ciągle. Skorzystałam dzisiaj z rady jednej z Was a mianowicie zaczęłam dzień od dobrego śniadanka, ubrałam się w coś innego niż dres, uczesałam się, zrobiłam lekki makijaż i zaczęłam tym sposobem dzień.
Zaraz podam małemu obiadek i deserek no i potem ubiorę go i wyjdziemy na spacerek, bo super świecie słonko za oknem ( sarisa u nas też:-)).

Dzisiaj Walentynki ale chyba oboje z mężem nie mamy ochoty na nic szczególnego. Na dodatek mąż dziś wraca późno z pracy bo około 20 tak więc zanim wróci to już oboje pewnie padniemy. Może kupi kwiatka albo coś, chociaż nie wymagam bo sama nic dla niego nie mam. Wystarczy mi ,że mnie przytuli dzisiaj.
:-)
Miłego dnia dziewczyny, odezwę się do Was jeszcze dziś.

P.S kahaaa zrobiłam ten test i wyszło mi : jesteś w umiarkowanej depresji.

Zapomniałam Wam jeszcze wczoraj napisać że teść miał pretensje o to że nie przynosimy im już małego do nich. No a dodam że zawsze jak chcieli to potrafi zabrać małego z łóżeczka, albo od nas z rąk jak z nim np byliśmy w kuchni, tak więc gdyby chcieli to by go wzięli... dziecko nie jest niczemu winne. Dzisiaj teściowa miała okazję małego zabrać, albo cokolwiek bo gadałam ze szwagrem w kuchni a mały leżał w łóżeczku i rozmawiał z karuzelą, ona przechodziła kilka razy obok naszego pokoju otwartego ale nie weszła do małego...
 
Ostatnia edycja:
reklama
No,z tym "zgniłym Zachodem " to żart oczywiście był.A dzień kobiet też obchodzimy "od zawsze",zwłaszcza,że to i moje urodziny i imieniny:).Pamiętam,jak jeszcze w liceum mój M. i drugi nasz friend przyjechali do mnie z kwiatami,a oprócz tego mieli jeszcze bukiety dla mojej mamy i dwóch sióstr(ta młodsza miała wtedy 5 latek:)).To były frezje... pachniało w całym domu...eeech,rozczuliłam się...
A jeszcze pytanko małe do sheeney ,bo co do Polaków,to się domyślałam,czemu nie bardzo jest z kim się przyjaźnić.A dlaczego z Norwegami się nie da?Ja myślałm,ze Skandynawowie to tacy przyjaźni ludzie...
 
Do góry