Efa
Fanka BB :)
Dziewczyny, no macie rację, chyba w końcu zrobię te badania. A co do jedzenia, to oj! wcinam za trzech! A słodyczy jem więcej, niż przez całe życie. Najdziwniejsze jest to, że ja zawsze miałam tendencje do tycia i to spore. Pewnie jak skończę karmić piersią, to kilogramy zaczną wracać z powietrza.
doris, biedactwo, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A Ty jeszcze karmisz cycusiem?
onesmile, gratulacje 4 miesięcy!
magnolia, ja mam pobudki o 7 już od jakiegoś czasu. Właściwie odkąd kładę Olka po 20-tej, a nie 22-23. A przedtem było tak pięknie: pobudki były około 9-tej. No ale przynajmniej dziecko nie idzie spać koszmarnie wymęczone wieczorem.
malutka, wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin. Oby karaluchy wyprowadziły się na inne osiedle!
sheeney, to nasze maluchy wagę mają podobną: Olek przedwczoraj miał 6860g :-). Co do wzrostu to muszę sama zmierzyć, bo pielęgniarka mierzyła odległość główka-pośladki, a nie wzrost.
Alicja, udanej wizyty!
LUTY MAŁGOŚ, spróbuj papierem ściernym "0" wypolerować podłogę
kahaaa, współczuję zatrucia
A ja przed chwilą najadłam się warzyw wzdymających - groszek, fasolka, w warzywach na patelnię - i pewnie mi dziecko całą noc będzie pierdziało. Olek ma prawie 5 miesięcy, więc przestałam sie bać kolek. Wczoraj wcinałam też truskawki z bitą śmietaną (miałam zamrożone piękne, duże truskawy i się nie oparłam, no) i moje dziecko przeżyło - żadnych uczuleń, czy innych objawów nietolerancji. jestem więc zadowolona.
doris, biedactwo, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A Ty jeszcze karmisz cycusiem?
onesmile, gratulacje 4 miesięcy!
magnolia, ja mam pobudki o 7 już od jakiegoś czasu. Właściwie odkąd kładę Olka po 20-tej, a nie 22-23. A przedtem było tak pięknie: pobudki były około 9-tej. No ale przynajmniej dziecko nie idzie spać koszmarnie wymęczone wieczorem.
malutka, wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin. Oby karaluchy wyprowadziły się na inne osiedle!
sheeney, to nasze maluchy wagę mają podobną: Olek przedwczoraj miał 6860g :-). Co do wzrostu to muszę sama zmierzyć, bo pielęgniarka mierzyła odległość główka-pośladki, a nie wzrost.
Alicja, udanej wizyty!
LUTY MAŁGOŚ, spróbuj papierem ściernym "0" wypolerować podłogę
kahaaa, współczuję zatrucia
A ja przed chwilą najadłam się warzyw wzdymających - groszek, fasolka, w warzywach na patelnię - i pewnie mi dziecko całą noc będzie pierdziało. Olek ma prawie 5 miesięcy, więc przestałam sie bać kolek. Wczoraj wcinałam też truskawki z bitą śmietaną (miałam zamrożone piękne, duże truskawy i się nie oparłam, no) i moje dziecko przeżyło - żadnych uczuleń, czy innych objawów nietolerancji. jestem więc zadowolona.