reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Sarisa, ja się zawsze denerwuję, jak ludzie, gdzieś przyprowadzają chore dzieci... Od razu mam stracha, że Hania coś załapie. A co do tego zgrubienia na jej biuściku, to ja nie mam pojęcia... Myślę, że warto spróbować z tym odstawieniem drobiu jednak... Zobaczymy, czy to coś daje. Lekarka powiedziała, że wg niej to hormony, ale czasem u takich dzieci występuje też ginekomastia... Generalnie mam coraz większego stracha... My już od dawna z tym chodzimy, ale cały czas nam babka wmawiała, że to niby jeszcze od mojego pokarmu... :no: Co z tego, że już od dawna nie karmię... Lecę myć sztućce.
Fotki postaram się podesłać. Może jutro.
 
reklama
Ja tylko na chwilkę bo oczy się zamykają...

To był konkurs wewnątrzszkolny,wyniki(czyli kto zakwalifikuje się do miedxzyszkolnego) mają być do końca tygodnia. Ale i tak jestem dumna z mojego synka:tak:.


Acha,i chciałam napisać do ciebie,kroma,że nie przejmuj się katarem Franka-przejdzie mu jak nie za 7 dni,to za tydzień;-). Ale ile miłości dostał od Arka to jego:tak::-). A... i fotki chcem:tak:

Dobranoc kochane :****
 
Ragna jeżeli chodzi o te kurczaki i jajka to chodzi o podwyższony poziom estrogenu. u mojej Juli wykryto coś takiego jak miała bilans dwulatka nic strasznego z tym niema dziecko najwyżej szybciej dojrzeje jest nieco większe od rówieśników i u nas obyło się bez leków odstawiliśmy drób i jajka ale nie we wszystkich potrawach dało się tego uniknąć a po usg piersi mieliśmy usg jajników i rtg wieku szkieletowego dłoni to nam nie odbiegał za bardzo od wieku rzeczywistego (ona miała 2 lata a wiek szkieletowy wykazywał 2 lata i 8 m-cy) ale jak miała 4 lata to jej się wyrównało mam nadzieje ze i u was będzie lajtowo


a mi się i nawet dziś chciało sprzątać bo już sobie rozplanowałam i podzieliłam mieszkanie na to kiedy co i jak tylko ze moja alergia dala mi nieco w kość wiec skończyło się na leżeniu na dywanie i zabawie z dziećmi ale i są plusy bo im bliżej świąt posprzątam to mniej mi nabałaganią


Dziulka mówisz że Leane wychodzą dwie trójki na raz? to wyobraź sobie co jest jak nam wychodziły cztery...już trzy się przebiły a jeden jeszcze nie ale już prawie na wieszchu
 
Ostatnia edycja:
witam wieczornie:)

SARISKA coby nei bylo - nie mam do ciebie zadnego zalu ani pretensji, ja nie z tych:))))))))))) a jesli z tych to mowie o tym wprost:)))
ja sie wkurze nieraz na mloda ale przeciez nie uderze jej ani nic zlego nei zrobie, a dobra reprymenda nie zaszkodzila nikomu. ja jako dziecko nie dostawalam bicia nikt mna nie szarpal tylko jak kaprysilam to mi tlumaczono do zrzygania ze tak nie wolno robic bo to i tamto.

a dzisiaj po poludniu jak wstalam z drzemki to byla akcja niezla:))) pora na podwieczorek. Leane zjadla pol sloiczka owocow wiecej nie chciala. poszlam po jogurcik. a zanim ja karmilam to zrobilam sobie kawe i wyciagnelam herbatniki. ona te herbatniki zczaila i jogurciku nie chce tylko skomli i wola " gâteau, gâteau!!!" (ciastko, ciastko). no to maz mowi ze jak zje jogurci kto dostanie ciastko. ona NIE. nie to nie: nie je jogurciku, nie ma ciastka-konsekwencja. za chwile posadzilam ja na podlodze bo wolala o kolko. przyniosla to kolko i daje mi i znowu wola " gâteau", no to ja jej sruuu jogurcik i lyzeczka. powiedzialam NIE. jak zjesz jogurcik dostaniesz ciasteczko. no to ona............; totalnie zwalila mnie i meza znog:))))) poszla do niego z placzem pokazuje na mnie palcem i potok slow po jejchniemu " dadadtetete " i tak "skarzyla" na mnie ze dwie minuty jakby gadala ze ta stara franca nei chce mi dac ciastka. ja lezalam ze smiechu maz tez:))))) skubana ewidentnie poszla skarzyc na mnie!!!!

a tak w ogole.... to mloda chyba zaczyna robic wszystko od tylu.... dzisiaj wlazla sama na wersalke dwa razy!!!!!!!!! nie chcialam jej wziasc na wersalke , ogladalam wiadomosci patrze a ona nagle za mna siedzi:))))))))))))))))))) szok!!!!!!!!!!!!!!!

WIOLI co do zup to zeby chociaz chciala sprobowac co jej daje a ona zobaczyla tylko ze cos plynnego i od razu chciala plakac. nie to nie i juz. przyjdzie koza do woza:)))

wlasnie leci mecz Lyonu z Paryzem i dla nas jest 2-1:)))))
 
AGUSINKA nam wychodza dwie dolne trojeczki a u gory nie moge wyczaic bo jakos nie latwo. w kazdym razie mlodal aduje paluchy rowno ale odpukac- nie odprawia jazd jak przy 4. u gory poza dwojkami i jedynkami nie mam jak zajrzec w glab paszczaka:))) :)

RENATA jak to co robimy?? tzn ja wlasnei pije piwo i jem czekoladki wielkanocne z czekolady mlecznej i bialej:))))))))))))))


LYON wygral 3-1!!!!!!!!!!!!!!!! polfinal Ligii Francuskiej u stop:)))
 
Ostatnia edycja:
halo
Emiś to czekamy na wieści :-). Oj domyślam się jak Cię duma rozpiera. Wynik nieważny, ważne, że spróbował :-)
Ragna wcale Ci się nie dziwię, że się martwisz. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.
Dziula a ja też napisałam tak, ale nie chciałam wywoływać burzy, tylko tak sie zastanawiałam głośno ;-). Każdy robi jak uważa.
Wioli zgadałam :-)
Renatka oj nie tylko Ciebie porządki pochłoneły ;-).
Ika Ty się nie przejmuj ze małż na długo pojechał nim się obejrzysz wróci. Teraz ładna pogoda to na spacerkach czas zmyka jak szalony :-)

To teraz czekam na reszte :-)
 
Witam się z rana :-)
Emiliab cały czas kciuki trzymam, wierzę że duma Cię rozpiera i prawidłowo :-)
Ika na jaki kolor farbowałaś włosy, jakaś zmiana wiosnenna? Trzymam kciuki, żeby ten czas rozłąki Wam szybko zleciał.
Ragna to dobrze, że już po remontach, czekam na fotki. A co do tego guza, hmmm zielonego pojęcia nie miałam, że drób może coś takiego powodować. Trzymam kciuki, za usg i za odstawienie tego drobiu. A i zdrówka Hanii, oby od wujaszka nic nie przejęła :-)
Renata nie przemęczaj się, Ty Sarisa tym bardziej tymi porządkami.
Sarisa bucikami się mam nadzieję pochwalisz?
Mała_mi zdradź nam co się ciekawego nauczyłaś???
Doris jak w pracy??? To Ci chłopcy na wolnym dali popalić :-)
Kania- a u was nie było w żłobku ogłoszenia do kiedy dzieci już chodzące mają na nowo składać podania, bo u nas tak jest, chyba do połowy marca, bo mojej koleżanki dziecko chodzi i tam składali. Ja muszę Olkę zgłosić do przedszkola, ale jakoś to czarno widzę, że się dostanie bo ja nie pracuję.

Dzisiaj mnie taka babka troszkę wnerwiła, ale nic jej nie mówiłam olałam to, bo szał ze starszym niż moje dzieciaki, może mały miał z 6 lat i on do niej, że mniejsze dzieci mogą nosić czapkę z daszkiem, a on nie i że to niesprawiedliwe, a ta mama z takim tekstem "ty masz wrażliwe uszka, a ta mama nie wie, że krzywdzi dzieci, bo się pochorują i też będą miały chore uszka", tylko się odwróciłam i na nią popatrzyłam, dziwna jakaś, to chyba moje dzieci. W tamtym roku jak już ciepło było też Olka bez czapki chodziła i nie chorowała ani razu.
Nie, nie było, po prostu jak jest rekrutacja to dla wszystkich w jednym czasie.
A co do w/w sytuacji to brak słów... Komentarze co niektórych są po prostu "boskie".
Ludzie krytykować potrafią a nie patrzą na siebie.

Meldować się Mamusie co u Was.
Wiem wiem że święta idą ale 5 minut na BB to chyba znajdziecie co???
 
Dzień dobry mówię i tylko małą reprypendę chciałam DZIULCE sprawić :-p
DZIULKA jak chcesz coś dodać do posta to go edytuj a nie pisz kolejnego, bo ostatnioi robisz to nagminnie.. Z góry dziękuję i informuję, że kolejne takie "wybryki" będa skutkowały tym, że sama te posty połączę.

to pisałam ja czyli wredny MAQC. :laugh2:
 
reklama
Hello, ja na szybko, bo po "nocnych atrakcjach zębowych" zaspałam, a ostatnio mój stan psychiczny moznaby określić "niemamnanicczasuniemamnanicczasuniemamAAAAAAA!!!!";-):-D, no,ale parę słów się postaram :tak:.
Emiś- gratki wielkie dla Kuby, najważniejsze, ze coś robi i stara się to zrobić jak najlepiej. A jak jeszcze będą sukcesy, to tylko dodatkowy "bonus".:***dla niego

Z tym drobiem to mnie troszkę wystraszyłyście, w sensie, że przypomniałyście o takiej możliwości:baffled:.Póki co u nas nic niepokojącego się nie dzieje, ale chyba musze zacząc bardziej na to uważac.A wiadomo, jak jest:zawstydzona/y:- kurczaka robi się najszybciej i tak "po najmniejszej linii oporu" idąc ,często po niego sięgam. Musze bardziej jednak różnicowac te nasze obiadki pod względem używanego do nich mięsa.

Sariska,Ragna- a ja może jakas dziwna jestem, bo chyba trochę już przestałam się tak przejmować tymi chorobami, tzn. towarzystwem jakichs zasmarkanych dzieci. Jednak nasze dzieci, nie chodząc do żłobka, tez muszą stykać się z innymi i to chyba normalne, że czasem jakiś katar czy coś złapią. Kiedyś, jak Amelka była malutka, to byłam straszna "faszystka" w tym temacie, ale teraz wyluzowałam. Dziecko troszke pochorowac sobie musi(no, chyba, że jest jakims "gigantem odporności", którego nic się nie ima, no, ale wtedy nie ma o co się martwić),właśnie,aby nabyć odporności na najpowszechniejsze "zarazy".Gdy tego nie będzie teraz, to zacznie się, jak pójdzie do przedszkola. Pewnie, ze co za dużo ,to niezdrowo i gdyby moje dziecko "łapało" wszystko i non stop było chore, tez bym nie dopuszczała do kontaktu z chorymi dziećmi i dmuchała na zimne. Ale jeśli ogólnie jest zdrowe, rzadko choruje ( a z tego, co pamiętam, to Wasze Dziewczynki raczej nie są jakimis chorowitkami), to lekka infekcja od czasu do czasu wielkiej szkody nie zrobi, a raczej dziecko na tym skorzysta. No,ale rozumiem obawy, bo przecież żadna z nas nie chce, by jej dziecko chorowało. Chciałam tylko powiedzieć, ze nawet, jak tak się zdarzy, to tragedii nie ma.

Co do krzyczenia na dziecko i zabraniania - cóż...tez jestem w tej sprawie bardziej uległa.W sensie, że jak chce jakąs rzecz, a nie jest to cos dla niej niebezpiecznego, to dostaje. Wiadomo,ze nie pozwole jej się bawić przedmiotami czy substancjami szkodliwymi- tu jest zdecydowane "Nie, nie wolno, to jest "fuj", niedobre". Chce się bawić zmiotką do podłogi?Ok, póki nie usiłuję sobie nią umyć zebów czy się uczesać, niech się bawi. Chce moją książkę?Ok, wiem,ze nie drze, nie niszczy- niech sobie poprzewraca kartki, skoro lubi.Ale gdy będzie chciała ją"pokolorować", powiem "nie". I tez stosuję taktykę odwracania uwagi, choc ta moja mała spryciula już coraz dłużej pamięta o zakazanym /pożadanym przedmiocie, niestety. I często się zdarza, że po zajęciu się innną zabawka wraca pod ,powiedzmy, biurko, i nadal domaga się np. rachunków, które trzymam tu w specjalnym koszyczku. No, trudno, nie wszystkim może sie bawić.
Kroma- bezczelnośc tamtego babsztyla przeszła wszelkie granice:no:. Nie wiem, czy bym w takiej sytuacji potrafiła zachowac spokój...:baffled:.

Dziulka- to nie wyciągaj ciastek, jak Leane ma zjeść jogurt- to naturalne, że to, co Ty jesz, jest dla dziecka atrakcyjniejsze. Wtedy unikniesz "przepychanki", Leane grzecznie zje jogurcik i wtedy może dostac dodatkowo ciasteczko.
A co do zupek, Amelka tez niezbyt lubi, ale ja po prostu robię jej bardzo gęsta, taką z minimalną ilością "wody " i wtedy je.
ok, moja wstała, lece , miłego dzionka Wam :***
 
Do góry