reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2020

Ja sie bardzo boje lata w zaawansowanej ciąży.. mlodego rodziłam w kwietniu myslalam, ze w ogole nie jestem opuchnięta, a jak w szpitalu chcialam wciągnąć laczki takie pod prysznic to nagle nie moglam stopy wcisnac wiec co bedzie w lato [emoji25] na szczescie mam ogromny basen na podwórku tylko jeszcze dźwig by sie przydal zeby mnie tak wrzucic [emoji1787]
 
reklama
Też się zastanawiam nad przedszkolem. Czy lepiej przyoszczedzic czy dać do przedszkola żeby ogólnie było po prostu łatwiej
Mnie chodzi głównie o choroby. Synek odkad zaczął chodzić do przedszkola to od listopada-marca ciagle a to katar, a to kaszel, gorączka, teraz zapalenie oskrzeli miał. Boję sie jak taki przyniesiony wirus może się skończyć dla maleństwa... Teraz jeszcze jakiś nowy wirus dochodzi... Moje przedszkole jest publiczne i bardzo tanie akurat, ale i tak jestem 50/50 czy jeszcze tam synka posyłać po tej całej sytuacji
 
Mnie chodzi głównie o choroby. Synek odkad zaczął chodzić do przedszkola to od listopada-marca ciagle a to katar, a to kaszel, gorączka, teraz zapalenie oskrzeli miał. Boję sie jak taki przyniesiony wirus może się skończyć dla maleństwa... Teraz jeszcze jakiś nowy wirus dochodzi... Moje przedszkole jest publiczne i bardzo tanie akurat, ale i tak jestem 50/50 czy jeszcze tam synka posyłać po tej całej sytuacji
To ja mam to szczęście, że syn w ogóle nie choruje, więc oby tak zostało.. Ale w takiej sytuacji pewnie bym się wstrzymała przynajmniej na te pierwsze miesiące..
 
Mnie chodzi głównie o choroby. Synek odkad zaczął chodzić do przedszkola to od listopada-marca ciagle a to katar, a to kaszel, gorączka, teraz zapalenie oskrzeli miał. Boję sie jak taki przyniesiony wirus może się skończyć dla maleństwa... Teraz jeszcze jakiś nowy wirus dochodzi... Moje przedszkole jest publiczne i bardzo tanie akurat, ale i tak jestem 50/50 czy jeszcze tam synka posyłać po tej całej sytuacji
A to ja akurat chorób się nie boje. Moja jest mega odporna jak poszła do żłobka to może ze 3 razy katar przyniosła przez ten cały rok. Ale co się dziwić jak co drugie dziecko tam zakatarzone i zakaszlane
 
@OnaZmijeczka Ja zdecydowałam, że nie posyłam jeszcze do przedszkola... Po 1 obawiam się chorób (teraz najgorsza "choroba" to katar) a choroby + noworodek to tak sobie, po 2 nie chcę żeby czuł, że pojawia się nowy członek rodziny i On musi "wyjść z domu" no i 3 kwestia to budzenie malucha żeby zaprowadzix młodego, potem z Nim wrócić itd.

Ale jest u nas coś takiego jak Akademia Przedszkolaka i kilka razy w tyg. Może przychodzić na 3h w godzinach popołudniowych na takie przedszkolne zajęcia [emoji3526][emoji3526]
 
@OnaZmijeczka Ja zdecydowałam, że nie posyłam jeszcze do przedszkola... Po 1 obawiam się chorób (teraz najgorsza "choroba" to katar) a choroby + noworodek to tak sobie, po 2 nie chcę żeby czuł, że pojawia się nowy członek rodziny i On musi "wyjść z domu" no i 3 kwestia to budzenie malucha żeby zaprowadzix młodego, potem z Nim wrócić itd.

Ale jest u nas coś takiego jak Akademia Przedszkolaka i kilka razy w tyg. Może przychodzić na 3h w godzinach popołudniowych na takie przedszkolne zajęcia [emoji3526][emoji3526]
A bo u ciebie poszedlby pierwszy raz tak?
No to rzeczywiście może się czuć odrzucony bo właśnie w tym czasie pojawi się dziecko

U nas trochę inaczej bo chorób nie mam co się bac, młoda jest już żłobkowa więc właściwie nic się nie zmieni tylko grupa, panie te same. No o ile by się dostała bo z tym u nas to jest problem no chyba że inne przedszkole to inne panie i budynek ale to też nie jest jakoś problem.
Mąż odbieralby ja więc ja tylko od zaprowadzania bym była więc też luźniej


Kwestia nad którą się zastanawiamto tylko to czy chce wydać tyle kasy jak siedzę w domu no i czy się dostanie jeśli się zdecyduje
 
Ja też będę miała dwulatka na stanie i nie wiem jak rozwiązać „wózkową sytuację” czy wózek normalny plus dostawka na nóżki czy wózek dla dzieci rok po roku hmm.
Moja córka od 1,5 roku już wogóle nie korzystała z wózka.Sama chodziła na nogach poprostu, wózek był tylko na wyjazdy ,a na spacery na nozkach i ona jest na szczęście z tych dzieci które naprawdę chodzą i nie marudza po 5 minutach żeby wziąść na ręce.Do dzisiaj tak ma,chodzimy na długie spacery bez marudzenia,a mieszkamy w górskim terenie więc nie spacwrujemy po mieście:-)
 
To poczekaj do września i zobacz czy dwulatek dalej chętnie siedzi w wózku, jeśli tak, to pewnie ten rok po roku będzie lepszym rozwiązaniem, szczególnie że zima w perspektywie.. No i zależy, czy masz dwulatka w domu, czy żłobku, bo jak w domu, to pewnie bez wózka będzie ciężko, szczególnie że będzie widział, że maluszek jeździ..
Taki mam właśnie plan. Najwyżej kupię coś używanego na szybko. Nie pomyślałam kompletnie o zimie.... dziękuję 😉Dwulatek nie chodzi do żłobka tylko opiekują się nim na zmianę dwie babcie i dziadek plus tata a ja dostosowałam odpowiednio godziny swojej pracy żeby jak najwiecej być z małym 😉 Obecnie na zwolnieniu jestem.
 
Moja córka od 1,5 roku już wogóle nie korzystała z wózka.Sama chodziła na nogach poprostu, wózek był tylko na wyjazdy ,a na spacery na nozkach i ona jest na szczęście z tych dzieci które naprawdę chodzą i nie marudza po 5 minutach żeby wziąść na ręce.Do dzisiaj tak ma,chodzimy na długie spacery bez marudzenia,a mieszkamy w górskim terenie więc nie spacwrujemy po mieście:-)
U mnie jest taki problem, że syn dopiero niedawno zaczął chodzić. Mam trochę czasu na decyzję na szczęście 😉
 
reklama
Moja córka zaczęła chodzić w październiku i w sumie w styczniu kupiłam taki leciutki wózek i w sumie mało z niego korzystamy. Jedynie na dłuższe trasy w razie czego, ale i tak najczęściej chodzi :) jak przyzwyczaisz do chodzenia od początku to też inaczej.
U mnie jest taki problem, że syn dopiero niedawno zaczął chodzić. Mam trochę czasu na decyzję na szczęście [emoji6]
 
Do góry