Tak, ja też uwielbiam jak śpi z nami ,jak mąż na służbie to wtedy pozwalam spać mu ze mną bo raczej nie zwali mnie z łóżka

ale już jak jest mąż to ja cala połamana wstaje a misiaczek śpi zadowolony z nogami na mojej głowie a z głową na męża głowie


ale tak jak mówisz trzeba być konsekwentym, od urodzenia po każdym karmieniu odkładałam do łóżeczka wiec było łatwiej, bo dla takiego malucha raz czy dwa odpuścisz i one bardzo szybko się przyzwyczajają. Ja jeszcze miałam bardzo w głowie że go zgniotę uduszę kołdra czy coś bo ja mam raczej twardy sen i wolałam sama się zabezpieczyć niż potem pluć sobie w brodę.