reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - stymulacja gonadotropinami

Myślę to to wszystko jest po coś. Moi dziadkowie byli bardzo wierzący, mama też, tata trochę mniej ale różniez a ja i moje rodzeństwo tak jakoś no nie jesteśmy blisko z Bogiem. Ale po śmierci dziadka coś się u mnie zmieniło. Zaczęłam zauważać jakiś schemat. Tak jakby coś było po coś....i myślę, że teraz wszystko się u nas ułoży..
Będę trzymać kciuki za twoją jutrzejsza wizytę. Napewno będzie czysciutko i wszystko pójdzie wkoncu po dobrej myśli ☺️☺️zawsze po burzy wychodzi słońce ☀️dla nas też wkoncu zaświeci ☺️
 
reklama
FKiedyś też tego nie mogłam pojąć, zrozumieć... Jednak teraz po śmierci dziadka zrozumiałam, że to wszystko jest z jakiegoś powodu.. Gdybym zaszła w ciążę zaraz po ślubie to maleństwo miało by teraz ciut ponad rok.. Mając umierającego dziadka z covidem nie mogłabym być z nim tylko z dzieckiem bo jego dobro ponad wszystko... A nie wybaczyłam bym sobie gdybym nie mogła być z dziadkiem który tyle dla mnie zrobił. A gdybym teraz była w ciąży nie przetrwałaby tego... Nie mogłabym tego przeżywać tak jak przeżywałam bo ciągle by w głowie była myśl, że jestem w ciąży i musze o tym myśleć. Dziwne, że nagle w tym najważniejszym miesiącu nie pękł pecherzyk... Przecież gdybyśmy zaczęli in vitro to przypadło by to idealnie na śmierć dziadka... Jak to pogodzić... Jak to znieść...na pewno bym poroniła w tedy... Teraz co prawda nie nastawiam się, nie zależy mi już.. Gdybym mogła bym to wszystko przerwała ale za dużo już w to włożyliśmy, żeby się teraz poddać... Wierzę, że kiedy ktoś umiera to rodzi się nowe życie. W naszej rodzinie potrzebne jest teraz nowe życie. A może u ciebie też tak jest? Też jest to wszystko z jakiegoś powodu. Jesteś po ciężkich przeżyciach chorobowych, ciąża to też wyzwanie dla organizmu. Może wszystko to po to, żeby twój organizm wrócił do peni sił aby wszystko się potoczyło prawidłowo... Musisz tak na to patrzeć...ja na prawdę w okresie śmierci i po śmierci dziadka zauważyłam dużo rzeczy, które były zależne od innych rzeczy. To jest aż nie do uwierzenia ale to wyglądało jakby wszystko było po coś... Jakby to był wielki plan
Nie wiem ile w tym prawdy, ale u znajomej w rodzinie jest przesad ze jak odejdzie ktos bliski, to za chwile pojawi sie nowe zycie.
 
Ogólnie to u mnie coś się dzieje...
Cały miesiąc na anty i tak mnie dziwnie pobolewał prawy jajnik a lewy od czasu do czasu. Na prawym miałam ten niepęknięty.... 29.05 mąż mnie dopadł i było szybko i ostro i po zaczelam plamić.. Zabarwiony śluz... Co toaleta to więcej. Na noc włączyłam tampon ale rano byl czysty... 30.05 czysto i już bez bólu jajników. 31.05 po południu jakbym okres dostała....tak się wystraszylam... No znowu wszystko się komplikuje. Napisałam do koordynatorki ta rozmawiała z gin i mam przyjść normalnie jutro na wizyte. Krwawienie ustało wieczorem, znowu tampon rano prawie czysty, a dzisiaj po południu lekko zabarwiony śluz... A dziś 21dc... Mam nadzieję, że to objaw pęknięcia tego pęcherzyka a nie nic poważnego i że będziemy mogli ruszyć z całą procedurą w czerwcu
 
Ogólnie to u mnie coś się dzieje...
Cały miesiąc na anty i tak mnie dziwnie pobolewał prawy jajnik a lewy od czasu do czasu. Na prawym miałam ten niepęknięty.... 29.05 mąż mnie dopadł i było szybko i ostro i po zaczelam plamić.. Zabarwiony śluz... Co toaleta to więcej. Na noc włączyłam tampon ale rano byl czysty... 30.05 czysto i już bez bólu jajników. 31.05 po południu jakbym okres dostała....tak się wystraszylam... No znowu wszystko się komplikuje. Napisałam do koordynatorki ta rozmawiała z gin i mam przyjść normalnie jutro na wizyte. Krwawienie ustało wieczorem, znowu tampon rano prawie czysty, a dzisiaj po południu lekko zabarwiony śluz... A dziś 21dc... Mam nadzieję, że to objaw pęknięcia tego pęcherzyka a nie nic poważnego i że będziemy mogli ruszyć z całą procedurą w czerwcu
Ogólnie to u mnie coś się dzieje...
Cały miesiąc na anty i tak mnie dziwnie pobolewał prawy jajnik a lewy od czasu do czasu. Na prawym miałam ten niepęknięty.... 29.05 mąż mnie dopadł i było szybko i ostro i po zaczelam plamić.. Zabarwiony śluz... Co toaleta to więcej. Na noc włączyłam tampon ale rano byl czysty... 30.05 czysto i już bez bólu jajników. 31.05 po południu jakbym okres dostała....tak się wystraszylam... No znowu wszystko się komplikuje. Napisałam do koordynatorki ta rozmawiała z gin i mam przyjść normalnie jutro na wizyte. Krwawienie ustało wieczorem, znowu tampon rano prawie czysty, a dzisiaj po południu lekko zabarwiony śluz... A dziś 21dc... Mam nadzieję, że to objaw pęknięcia tego pęcherzyka a nie nic poważnego i że będziemy mogli ruszyć z całą procedurą w czerwcu
Daj znać jak tam po wizycie. Mam nadzieję że wszystkie powyższe dolegliwości nie będą przeszkodą. Trzymam kciuki 😉do mnie dziś dzwoniłi z kliniki,przyznali dofinansowanie,jakoś tak szybko poszło,dwa tygodnie czekaliśmy,liczyłam dobry miesiąc. Wizytę mamy dopiero 29 czerwca,mówiła że nasza idzie na urlop w międzyczasie,jestem ciekawa czy coś wspomniała o tym na twojej wizycie. Mi w sumie to nie przeszkadza bo porobimy w połowie czerwca sobie badania żeby były już wyniki na tą wizytę. I tak liczyłam na stymulację w lipcu więc tak by było 😀jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie. Pytanko mam ile czekałaś na wyniki tej chlamydii???
 
Daj znać jak tam po wizycie. Mam nadzieję że wszystkie powyższe dolegliwości nie będą przeszkodą. Trzymam kciuki [emoji6]do mnie dziś dzwoniłi z kliniki,przyznali dofinansowanie,jakoś tak szybko poszło,dwa tygodnie czekaliśmy,liczyłam dobry miesiąc. Wizytę mamy dopiero 29 czerwca,mówiła że nasza idzie na urlop w międzyczasie,jestem ciekawa czy coś wspomniała o tym na twojej wizycie. Mi w sumie to nie przeszkadza bo porobimy w połowie czerwca sobie badania żeby były już wyniki na tą wizytę. I tak liczyłam na stymulację w lipcu więc tak by było [emoji3]jeśli oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie. Pytanko mam ile czekałaś na wyniki tej chlamydii???
Kurcze nie pamiętam. Nie wiem czy chlamydia nie jest do 2tyg...nic mi nie mówiła o urlopie... Kurde zacznie mnie stymulować i pójdzie na urlop?? To mnie przestraszylas
 
Kurcze nie pamiętam. Nie wiem czy chlamydia nie jest do 2tyg...nic mi nie mówiła o urlopie... Kurde zacznie mnie stymulować i pójdzie na urlop?? To mnie przestraszylas
No niewiem...tak koordynatorka mówiła,że zaczyna się sezon urlopowy. Ale może to urlop krótki i zupełnie nic nie wniesie.
 
Mamy zielone światło [emoji362] normalnie zaraz się rozryczę z radości... Tak bardzo się bałam, że wyjdzie coś nie tak. Mówi, że na dole jest wszystko czystko, endometrium bardzo grube więc lada dzień okres i stymulacja. Urlop ma na początku lipca chyba od 5. Bo się pytałam czy ona mnie będzie prowadziła. No i nie umiała mi do końca wyjaśnić dlaczego krwawiłam. Mówi, że może wtedy pęcherzyk pękł. Także za tą wizytę już nie płaciłam, żadnych badań nie zaleciła. Mam przyjsc w 7dc na kontrolę i nie przejmować się terminem bo dla in vitro on zawsze musi być. Mówiła też, że pobierają wszystkie komórki z pęcherzyków, że nic nie zostawiają i 6 zapladniaja. Jak pozostałe są ok to można je zamrozic, żeby nie stymulować się kolejne razy. Mi powiedziała, że zakłada, że będę miała bardzo dużo więc aż się boję co to będzie...
 
Mamy zielone światło [emoji362] normalnie zaraz się rozryczę z radości... Tak bardzo się bałam, że wyjdzie coś nie tak. Mówi, że na dole jest wszystko czystko, endometrium bardzo grube więc lada dzień okres i stymulacja. Urlop ma na początku lipca chyba od 5. Bo się pytałam czy ona mnie będzie prowadziła. No i nie umiała mi do końca wyjaśnić dlaczego krwawiłam. Mówi, że może wtedy pęcherzyk pękł. Także za tą wizytę już nie płaciłam, żadnych badań nie zaleciła. Mam przyjsc w 7dc na kontrolę i nie przejmować się terminem bo dla in vitro on zawsze musi być. Mówiła też, że pobierają wszystkie komórki z pęcherzyków, że nic nie zostawiają i 6 zapladniaja. Jak pozostałe są ok to można je zamrozic, żeby nie stymulować się kolejne razy. Mi powiedziała, że zakłada, że będę miała bardzo dużo więc aż się boję co to będzie...
Ooooo to super. Mówiłam że po burzy zawsze słońce wychodzi ☀️😀 ja w sumie się trochę boję bo już miałam mnóstwo pęcherzyków przy hiperstymulacji ale czy są one zawsze na tyle wartościowe aby były ładne komórki jajowe to nigdy nie wiadomo ale o to się później będę martwić 😉fajnie,cieszę się 😀masz rozpiskę stymulacji??? Myślałam że wcześniej pierwszy monitoring no ale to pewnie indywidualna rzecz.
 
reklama
Szczepiłas się??
IMG_20210602_172924.jpeg
IMG_20210602_172933.jpeg
 
Do góry