reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Picie Kubusia i Pysia

Pewnie "odrobina" kubusia nikomu nie zaszkodzi, ale ja jestem z tych którzy nie ryzykują jeśli chodzi o zdrowie dziecka. W rodzinie mam taki przypadek, że dziecko jadło takie rzeczy, teraz ma 19 lat i jest na diecie bo ma chorą wątrobę. Dlatego nie mogę czytać stwierdzeń typu "je i nic mu nie jest...":sorry:.
 
reklama
Pewnie "odrobina" kubusia nikomu nie zaszkodzi, ale ja jestem z tych którzy nie ryzykują jeśli chodzi o zdrowie dziecka. W rodzinie mam taki przypadek, że dziecko jadło takie rzeczy, teraz ma 19 lat i jest na diecie bo ma chorą wątrobę. Dlatego nie mogę czytać stwierdzeń typu "je i nic mu nie jest...":sorry:.

Zgadzam się z Tobą zupełnie. Teksty typu: dałam i nic nie było - po prostu mnie bardzo dziwią. JAk można eksperymentować na własnym dziecku? Chyba nie po to jacyś ludzie sprawdzają i decydują co można dać dzieciom w jakim wieku. Moja znajoma daje swojej rocznej córce zwykłe mleko. No ja bym się nie odważyła - sprawdzać czy mój syn będzie miał problemy z brzuszkiem czy nie. Albo Danio czy Danonki. Jak chcę dziecku dać jogurcik - daje taki który jest przystosowany do jego wieku.
 
Moja córeczka zaczęła pic tego typu soczki kiedy miała 1,5 roku.Właściwie to nie były to soczki Kubuś,ale te soki marchwiowe z biedronki.To było przy okazji jelitówki,którą przechodziła.Marchwianki pić nie chciała,a te soczki jak najbardziej.Lekarka stwierdziła,że słusznie postąpiłam.Jednak soczki te zawsze rozcieńczałam,nie z oszczędności:-)ale ze względu na zawartość cukru i to wszystko o czym juz tutaj pisałyście.Teraz moja córcia ma 3 latka ,dalej pije te soczki,ale również jej rozcieńczam.dodam,że moja córeczka poza piciem soków uwielbia też wodę.
Każdy robi jak uważa,myślę,że lepiej podać 9 miesięczniakowi kubusia niż smażone ziemniaki,a takie historie już słyszałam:confused:



Hejdzidzia sklep internetowy z odzieżą dziecięcą - Hejdzidzia sklep odzież dziecięca,ubranka dla dzieci,śpioszki,kaftaniki,wyprawki niemowlęce,bluzeczki,pidżamki
 
Nie daje ani jednego ani drugiego dzieciom. Sama tego badzewia tez nie kupuję i nie piję. sama chemia.
Uważam jednak że dzickju mniej zaszkodzą smażone ziamnikai niż chemiczny Kubuś czy Pysio. Wystarczy cofnąć sie 50 lat i dzieci jadły i kapustę kawaszoną i ziemnikai i takich chorób i alergii jak dziś nie było.
Za kilkanaście lat będziemy mieli pokolenie inwalidów wychowanych na Kubusiach, Danonka i żelkach Harribo.:cool:
 
bardzo mnie zainteresowal ten temat:-)
co do smazonych ziemniakow moj synek nigdy ich nie dostal,wogule uwazam na to co mu daje i absolutnie nic smazonego!!!
co do kubusia to pije owszem i musze przyznac ze bardzo mu smakuja,kupowalam bobofruta ale jak posmakowal kubusia to az uszy mu sie trzesly na ich widok,zawsze ale to zawsze patrze ma sklad i w nie kazdym kubusiu jest cukier...a i tak mojemu synkowi rozcienczam,tzn jedna butelka 330ml starcza nam na 2 dni,wiec wydaje mi sie ze to wporzadku,lubi wode,wode z sokiem no wszytsko
.takze zdania sa podzielone
pozdrawiam
ps. ale zeby litr w ciagu doby!!!!!!!!!!!!!!to nic dziwnego ze nie chce jesc,skoro same soki zapychaja,czytalam kiedys ze soczku w ciagu doby mozna dac 150ml
 
Myślę, że pomija się jeszcze jedne ważny temat - nawyków żywieniowych u dzieci. Słodzone soczki - a takich niestety jest większość - to prosta droga do próchnicy, której zaczątki widać u coraz młodszych maluchów. Obserwuję również na przykładzie wielu rodziców, że nadal istnieją opory przed podawaniem dzieciom zwykłej wody, czy niesłodzonych herbatek. Zazwyczaj do tego typu napojów rodzice dodatkowo dodają glukozę... Tak naprawdę maluchom doskonale służy zwykła, odmineralizowana woda. Nie zmniejsza ona apetytu, nie powoduje próchnicy, świetnie gasi pragnienie i co najważniejsze - pomaga wyrobić prawidłowe nawyki żywieniowe. A dziecko przyzwyczajone do jej smaku, chętniej sięgnie po nią w przyszłości. Warto o tym pamiętać przygotowując maluchowi napoje.
 
Podpisuję się pod twoją wypowiedzią, sama podaję głownie wodę, herbatki owocowe, jak daję sok to rozcieńczony wodą.
 
reklama
Soki przecierowe można wprowadzać od 17 tygodnia - tak jak zaznaczono w poście powyżej, bezpieczna ilość to 150 ml. Dosładzane soczki dla klikulatków to jednak nie najlepsza alternatywa. Soki owocowe zawierają dużo fruktozy, są zbyt gęste dla maluszka, który traktuje je jako posiłek. Zdecydowanie lepiej podawać maluchowi wodę - unikniesz otyłości, problemów z próchnicą oraz brakiem apetytu na mleczne posiłki. Poza tym maluch przyzwyczajony do słodkiego smaku, nie będzie chciał pić napojów bez cukru. Warto jednak pamiętać, że również nie każda woda jest bezpieczna dla dzieci. Najlepiej więc podawać wodę źródlaną, specjalnie dla niemowląt (Mama i ja), oraz wodę oligoceńską o niskiej zawartości sodu. Po otwarciu należy ją jednak przechowywać w lodówce.
 
Do góry