Dobrze Krecinku - o to chodzilo.
U mnie wyglada to tak ,ze na poczatku budzilam Nikosia co 3 godziny ( bo mi lekarze kazali ! ) na karmienie , ale zdalam sobie sprawe ,ze to raczej nie ma sensu i pozwolilam misiowi spac ile tylko mu sie podoba .
Zaraz jak sie obudzi jest glodny . Nie placze ale glosno cmoka i probuje sobie zjesc lapki..... wiec przystawiam go do cycka .
Mija chwila i moj niunio zbiera sie do zasniecia..... wiec musze go troszke polaskotac , podrapac , poczuchrac itp . zeby sobie przypomnial ,ze to jest pora na dydkanie cycusia a nie spanie......... Uzeramy sie tak jakies 15-20 minut . W miedzy czasie ze 3 razy stawiam go do pionu ( albo sadzam na kolanie z buzia i broda podparta moja reka ) i klepie po pleckach az uslysze bekniecie.......
Kreciku - u nas tez to brzmi jak bek starego dziada ;D ;D ;D
Czas na zmiane pieluchy , bo to 100% rozbudza mojego niunia.
I juz z czysta pielucha przystawiam do drugiego cycka........... i powtorka z rozrywki : 15-20 minut ssania/spania .
Jesli karmie z butli to tez mniej wiecej w polowie karmienia jest przewijanie.
Przebieranie w czyste , suche ciuszki tez zazwyczaj w polowie karmienia. Raczej staram sie nie robic tego zaraz po jedzeniu , zeby nie ulal do okola siebie z nadmiaru maglowania.
Staram sie kapac codziennie okolo 22 , a na spacerze ( wstyd sie przyznac ) jeszcze wogole nie bylismy .
Co do usypiania to choc Niki momentalnie zasypia przy piersi to jednak budzi sie zaraz jak tylko odloze go do lozeczka. Musze znalezc jakis dobry sposob na ululanie juz w lozeczku ......