Ja niestey kiedyś paliłam. :-[
Rzuciłam palenie jak próbowałam zajść w poprzednią ciąże. To gdzieś około listopada 2004 roku - i na szczęsice mi się udało - niestety przytyłam po tym 5 kg - ale no cóż czego się nie robi dla maleństwa
Teraz już mnie nie ciągnie.
Za to mój mąż nie potrafi przestać palić - ale musi wychodzić na balkon i zamykać drzwi za sobą ( nawet przy mrozie -30 stopni) i nie buntuje się.
A też teraz wszystkich gonię, żeby mi nie palili.
Rzuciłam palenie jak próbowałam zajść w poprzednią ciąże. To gdzieś około listopada 2004 roku - i na szczęsice mi się udało - niestety przytyłam po tym 5 kg - ale no cóż czego się nie robi dla maleństwa
Teraz już mnie nie ciągnie.
Za to mój mąż nie potrafi przestać palić - ale musi wychodzić na balkon i zamykać drzwi za sobą ( nawet przy mrozie -30 stopni) i nie buntuje się.
A też teraz wszystkich gonię, żeby mi nie palili.