reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Początek

Słowiczku - kobita jest pier.dolnięta, że tak powiem. Jaki indywidualny tok nauczania, co za problem z przyjęciem dziecka do przedszkola. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Łukasz jest super rozwinięty, pierwszy albo drugi z sierpniowych dzieci zaczął raczkować, chodzić i itd. Pisz podanie do przedszkola a oni muszą coś odpowiedzieć, chociaż pewnie lepiej byłby się dogadać, żeby jak przyjmą małego nie był traktowany gorzej.:sick: Trudna sytuacja. Powalony jest nasz system oświaty i opieki nad maluchami :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

No i trzymam kciuki za Hamburg. Żebyście dostali odpowiedzi na wszystkie wasze pytania.
 
reklama
haha
Słowiczku ale się usmiałam ......wież że studiuję oligofrenopedagogikę............. i ta pani po 1 nie ma prawa odmówić Ci przyjęcia dziecka do przedszkola bo to Twój rejon
po 2 musisz mieć orzeczenie z poradni o potrzebie kształcenia specjalnego lub zintegrowanego a takiego nie dostaniesz bo nie ma podstaw rączka nie jest podstawą do odmówienia przyjęcia dziecka do placówki ogólnodostępnej..... orzeczenie o kształceniu specjalnym lub zintegrowanym dostają bowiem dzieci z rożnym stopniem upośledzenia umysłowego.... chciała Cię ta baba po prostu zbyć myślała że nawciska Ci kitów i pozbędzie się kłopotów.
Ty jako rodzic zgłaszasz dziecko i reszta cię nie interesuje z gimną kwestie ewentualnego zatrudnienia nauczyciela po oligo załatwia ona..... i koniec.....
Głowa do góry pozdrawiam.........
 
ja tez trzymam mocno kciuki

az sie poplakalam czytajac i historie skaby tez, ale ja mam taki placzliwy dzien dzisiaj

a swoja droga co za glupoty ludzie opowiadaj, mowie o tej pani z przedszkola:no:
 
słowiczku kochana trzymamy kciuki, oby szybko było coś wiadomo

skaba, oj wiem co przeszłaś, mój k tez miał wypadek, ślady zostały nie tylko te na zewnątrz i nie tylko u niego...
 
dzięki babolinki za wszystkie słowa. :-):tak:
Jakoś mi tak lżej...czytając kręciły mi się łezki w oczach...
i dzięki za kciukaski i kibicowanie nam w tej sprawie.

Wstępnie dowiedziałam się, ze ta pani dyrektor faktycznie nie ma prawa nie przyjąć Łukasza do przedszkola. Dowiadywałam się też " kanałami" w Kuratorium. W razie czego mam dzwonić i pisać.
Chciałam też zrobić " pospolite ruszenie" odnośnie wszystkich niepełnosprawnych dzieciaczków, którym odmawia się przyjęcia do przedszkola z tych samych względów co nam podała dyrektorka...ale tak sobie pomyślałam...że Łuki i w ogóle moje dzieci mogą być później źle traktowane w tym przedszkolu...
Także zawalczę na razie o swoje.
A poza tym o przyjęciu do przedszkola decyduje jakaś komisja a w skład tego grona wchodzą też rodzice z komitetu rodzicielskiego i po takich awanturach i wiejskim nastawieniu do ludzi niepełnosprawnych mogą mi poprostu nie przyjąć dzieciaka, tłumacząc się brakiem miejsc. Bo niestety to przedszkole jedyne a na wsi i okolicy dzieci bardzo dużo...także same widzicie, nie sama dyrektorka o tym decyduje...

Skaba, czytając Twoją historię łezki mi się zakręciły w oczach. Ile człowiek potrafi znieść cierpienia aby dostać miłość, szacunek, akceptację...
Bardzo Cię podziwiam.
I sama na swoim przykładzie wiem, że nie ważne to co na wierzchu a najważniejsze to co w serduszku.
Życzę Wam dużo miłości i jak najmniej cierpienia. Z miłością przetrwacie wszystko!!!
 
No a teraz Hamburg...
Wyjechaliśmy nad ranem o 4...do Hamburga dojechaliśmy około 10-tej ale "zgubiliśmy" drogę i trochę sie kręciliśmy za nim znaleźliśmy szpital.
Zameldowaliśmy się u sekretarki doktora i jeszcze musieliśmy poczekać.
Doktor przyjął nas wcześniej, wizyta trwała około 1,5 godziny.
Potem ruszyliśmy do Amstrdamu. Mąż na drugi dzień miał sprawy biznesowe z firmy...
Także jednego dnia przejechaliśmy około 1000km.
Dzień spędziłam z Łukaszkiem w Hotelu, troszkę się ponudziliśmy, ale po 16-tej już w drogę. I tak przez 12 godzin jazdy na przemian z przystankami...Najgorzej było z korkami....
Łuki dzielnie zniósł drogę... bałam się, ze będzie non stop wyć. Wył coprawda ale co dwie godziny albo 200km. Robiliśmy często postoje, takie 10-cio minutowe, tak aby młody dupkę rozprostował...
Drugi dzień to też około 1000km...

Dobra a teraz meritum.

Lekarz bardzo miły i sympatyczny. Rozmawialiśmy z nim po angielsku.
Dostał wcześniej zdjęcie rendgenowskie Łukasia rączki i kiedy weszliśmy do gabinetu był przygotowany na to co ma zaproponować.
Najpierw Łukiego zbadał. A robił to dokładnie, nie tak jak lekarze w Polanicy...
Obserwował małego jak się bawi, jak chwyta, zrobił zdjęcie rączki i ciągle badał...
Okazuje się, ze młody nie ma żadnych innych problemów z ręką lewą. Wszystkie prawidłowo wykształcone mięśnie ( bo niekiedy przy takich wadach nie ma określonych mięśni) w dłoni prawidłowo działające ścięgna. Kości rączki prawidłowo rozwinięte. Wszystko super, tylko brak tych kości paluszków.
Przeprowadził oczywiście z nami wywiad lekarski. Dowiedziałam się, ze ta wada prawdopodobnie nie jest efektem wady genetycznej i prawdopodobnie nie będzie jej dalej przekazywać. ( mieliśmy robić też badania genetyczne ale stwierdziłam, ze jak Łukasz sam w przyszłości będzie chcieć to zrobi dla własnej pewności i spokoju) .
Na pytanie skąd to się wzięło mógł tylko gdybać ( jak każdy) ale najprawdopodobniej było to, to, ze w pewnym momencie ciąży mogło dojść do niedotlenienia części rączki i mogło zabraknąć krwi aby wszystko mogło się prawidłowo wykształcić. Próbowaliśmy powiązać to z moim krwawieniem na początku ciąży ale lekarz mówil, że nie można generalizować, bo przecież nie każda krwawiąca w pierwszym okresie ciężarna rodzi chore dziecko.
Także ten temat uważam za zamknięty ale nie rozwiązany...odłożony do archiwumX;-)
Lekarz zaproponował nam dwie możliwości. Jedną, którą trzeba przeprowadzić w nabliższym czasie a drugą można odłożyć sobie na później.
Pierwsza możliwość to transplantacja paliczków ze stopy do rączki.
Wycięte zostają dwa paliczki : z palca trzeciego i czwartego po jednym paliczku środkowym i doczepione do kości paluszków kciuka i środkowego, tak aby młody miał pewniejszy chwyt. Łukasz ma w palcu środkowym i kciuku, za kostkami jeszcze dużo skórki, która jest luźna i chwytając często wyślizguje mu się coś z ręki. I lekarz chce wypełnić te skórki tymi paliczkami aby jego chwyt był pewniejszy. Tę operację musismy zrobić w najbliższym czasie, bo za rok te skórki zaczynają twardnąć i nie będzie późńiej takiej możliwości. Najbliższy termin za pół roku.
Palce stóp po takiej operacji nie są zdeformowane i kto o tym nie wie, nie widzi żadnej różnicy w wyglądzie. Sprawność stopy jest taka sama, bo wszystkie ścięgna i mięśnie też pozostają na miejscu.
Rączka nie zmieni się w wyglądzie, bo wszczepione kostki zostają w pustą skórkę. Tylko, ze te kostki nie będą później rosły, ale reszta dłoni i początkowe palce tak.
Generalnie chodzi tu o usprawnienie chwytu Łukaszka.
Dziecko przebywa w szpitalu 3 dni. Po dwóch dniach od pobrania paliczków ze stpy może dziecko już chodzić a na rączkę zakładają na 6 tygodni gips. Po tym czasie ściągają i ręka jest już sprawna...
Taki zabieg kosztuje około 3 tyś EURO.
Druga sprawa to przeszczep całego drugiego palca stopy. Ale nie będę się rozpisywać na ten temat, bo ten temat nas w tej chwili nie dotyczy. Ma to z wiązek z rekonstrukcją dłoni, jest to duża ingerencja w wygląd stopy i dłoni, można to zrobić w każdej chwili, jak i teraz i za 20 lat. Poza tym taki zabieg kosztuje około 8 tyś EURO.
Lekarz pokazywał nam jeszcze jedną możliwość ale po obejrzeniu zdjęcia po takim zabiegu absolutnie nie zgodziłabym się na taką rekonstrukcję dłoni. Poprostu pobierają kości żebra. Ale wizualnie jest to poprostu koszmarne.

I tak to w skrócie wygląda.
Mamy teraz wielki mętlik w głowie, czy decydowac się na pierwszą możliwość.Czas tu goni.
Na pewno podejmiemy decyzję jak dostaniemy opis konsultacji na piśmie, wraz ze zdjęciami i kosztorysem.
 
hej
Słowiczku niestety na wioskach ciągle dyskryminuje się dzieci z różnymi dysfunkcjami...... u nas w klasach integracyjnych są dzieci na wózkach po porażeniach i jest normalnie..... faktycznie mogą się mścić i stosować rożne wykręty....
Oj macie teraz o czym myśleć..... z jednej strony patrząc 3 tyś euro to dużo pieniędzy ale z drugiej strony tak niewiele za tak wiele korzyści dla Łukaszka....
twarda z Ciebie sztuka więc dacie rade.....
my jesteśmy z Wami i wspieramy Was i kibicujemy.....
 
Słowiczku ja tak po cichu myślałam ,że ta Dyrektorka szkoły to niekoniecznie z własnych uprzedzeń nie chce przyjąć Łukaszka, są jeszcze rodzice innych dzieci....
A co do tego zabiegu to myślę ,że na pewno warto rękę usprawniać, pytanie tylko na ile operacja się powiedzie i w jakim stopniu będzie lepiej...no masz zagrychę...Życzę Ci samych dobrych rozwiązań...
 
słowiczku jakąkolwiek podejmiecie decyzję będzie dobra, a w nas macie zawsze wsparcie, na pewno będzie dobrze, przeraziło mnie to z żebrami tylko
myślcie i dajcie znać jaką decyzję podjęliści

a co do przedszkola to bez komentarza, jak taka kobieta może pracować w oświacie :no:
 
reklama
Słowiczku przepraszam, że sie wtrącam, ale nie mogę tak sobie biernie czytać:wściekła/y::wściekła/y: Moje dziecko jest w przedszkolu intergracyjnym. Jako dzieci integracyjne mogą być traktowane tylko dzieci z dużym problem np. z Downem, porażeniem mózgowym, autyzmem, dysfunkcjami mózgu o różnorakim podłożu, nie poruszające sie. MOje dziecko wymagało wsparcia przy nauce w zerówce, bo samo nie było sobie wstanie poradzić i przeszałm całą drogę oficjalną żeby znaleźć dla niego tę pomoc, ale nic nie otrzymałam, bo nie spełnia wymaganych warunków! Stąd moja wiedza.
Pani dyrektor chce sobie ułatwić życie spławic Was najzwyczajniej w świecie!!! Dziecko trochę różniące sie od pozostałych stanowi dla nich duży problem i chcą sie wymigać! Nie dajcie się!!!! POwodzenia z Hamburgu, trzymam za Łukasza kciuki!!!:tak:
 
Do góry