Iskierka71
Fanka BB :)
Że tak wrócę do tematu:
No, ale to było laaat świetlne temu







Powiem wam, że moja Olivia też już kręci bączki dookoła własnej osi leżąc na brzuszku na podłodze, a gdy tylko położę ją na plecach od razu robi obrót na plecki. W boxie probuje wstawać, ale nóżki jeszcze jej się gną, za to wczoraj z okazji ukończenia 8 miesiąca dostala od nas taki oto prezent:

I muszę Wam powiedzieć, że obiadek od razu lepiej smakował:

A Olivia chętnie jadłaby już samodzielnie:








Tu się z tobą nie zgodzę. Na cenę produktu ma wpływ nie tylko to z czego jest wyprodukowany, ale to w co jest opakowany, jakie ma logo itp. Akurat ten temat przerabiałam dość szczególowo na towaroznawstwie lata świetlne temu, oraz na ekonomi sprzedazy (jw). Jako przykład mogę podać nieistniejącą już markę "TiP" czyli "Tanie i Pewne", ktore swego czasu funkcjonowała w marketach real,-. W białe nieprzeźroczyste opakowanie z błękitnymi akcentami i napisem "TiP" pakowany byly MARKOWE produkty takich firm jak GELLWE (kisiele, budynie, galaretki), WINIARY (vegeta) POLLENA (proszki) i inne podobne. Dotyczy to zarówno produktów spożywczych jak i chemicznych. Produkty te byly o wiele tańsze, bo... nie byly zapakowane w opakowanie z firmowym logo. Na opakowaniu znaleźć można było stosowną informację - wyprodukowano dla "TiP" przez ...) I myślę że zarówno firma (np Gellwe) jak i konsument o "cienkim" portfelu byli zadowoleni. Firma miala zysk, a konsunent kisiel czy proszek za przystępną cenę.dlaczego mleko z kruidvata mialoby byc polowe tansze niz nutrlion a takiej samej jakosci?? nie wierze w to do konca... mysle ze napewno jest produkowane z gorzej jakoscii skladnikow co nie znaczy ze trujacych czy szkodliwych... tak na logike mnie sie wydaje a jak jest na prawde to my sie nie dowiemy , bo to wiedza tylko ci co produkuja...
No, ale to było laaat świetlne temu




Albo mięso końskie w wieprzowym lub wołowym.... Ostatnio znajomi mieli za zadanie przywieźć mi z PL parówki cielęce. Choć szukali w wielu wielu sklepach i owszem przywieźli mi kilka rodzajów parówek są to w niemal 100% parówki... drobiowo cielęce, ponieważ zawierają jedynie od 3 do 10% cielęciny, gdzie wg definicji:Naczytałam się, że producenci robią maaasę rzeczy, jak ukryć nazwę np. olej palmowy...chociażby używają skrótu E coś tam albo kwas jakiś tam ;-). Niestety to jest wszędzie i nawet, jak nam się wydaje, że tego nie ma, to jest. Przeraża mnie to, ale co zrobić.
Parówki cielęce to niestety chwyt marketingowy. Według definicji, powinny zawierać przynajmniej 50% drogiego, cielęcego mięsa. Tymczasem „parówki cielęce” (i to wcale nie te najtańsze) zawierają tylko kilka procent cielęciny (lub wołowiny, która jest tańsza). Uczciwi producenci zamiast terminu „parówki cielęce” stosują określenie „parówki z cielęciną”.
Anno, kobieta zmienną jest...Najbardziej dziwią mnie wypowiedzi Ayni, która strasznie zmieniła front.Niedawno pisała że mleko modyfikowane jest syfem i nigdy nie karmiłaby tym dziecka, tylko mlekiem matki bo jest najlepsze...a teraz już mleko mod. jest cacy... WTF???




Powiem wam, że moja Olivia też już kręci bączki dookoła własnej osi leżąc na brzuszku na podłodze, a gdy tylko położę ją na plecach od razu robi obrót na plecki. W boxie probuje wstawać, ale nóżki jeszcze jej się gną, za to wczoraj z okazji ukończenia 8 miesiąca dostala od nas taki oto prezent:

I muszę Wam powiedzieć, że obiadek od razu lepiej smakował:

A Olivia chętnie jadłaby już samodzielnie:







