Tak dokładnie, ta codzienna rutyna, że wychodzę pomagała mi równocześnie zachować jakiś balans nad swoim życiem, jak byłam chora na zapalenie pluc i leżałam plackiem 2 tygodnie to koniec, to był koszmar...Ja też lubięnajlepiej mi się funkcjonowało przed covidem jak jeździlam do biura na 7:30. Pobudka po 5, wyjście, rutyna. Najlepiej mi się wtedy trzymało dietę, najlepiej chudło, super to było.
Tylko teraz jak mlody ma nianię to o 15:30 muszę go przejąć, a jak jadę do biura to wracam o 17jak będzie w pkoli to tak samo, 8-17 to długie siedzenie w placówce :/
reklama
loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 2 493
Fuj kawa..... chciałabym się już napić ale na sama myśl...![]()
U mnie kajtek kocha kawę.

Hermeneg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2024
- Postów
- 3 012
U mnie kajtek kocha kawę.![]()
U mnie było jak u Luny, przynajmniej w 1 trymestrze. Potem przeszło i mogłam wrócić do kawusi

loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 2 493
U mnie było jak u Luny, przynajmniej w 1 trymestrze. Potem przeszło i mogłam wrócić do kawusi![]()
No odrzut od kawy popularny jest, jak i od mięsa.
Ja w ciąży bardzo lubię i kawę i mięso ale mięso tylko wołowe i wieprzowe, a odrzut mam od owoców i słodkiego (ale to mniej już)...


A to gagatek. Chciaz mój kocha cole...no co zrobisz, ta dzisiejsza młodzieżU mnie kajtek kocha kawę.![]()

To ja totalnie odwrotnie, pomidory, pomarańcze, owoce, warzywa, soki...ale mięso, wędliny...No odrzut od kawy popularny jest, jak i od mięsa.
Ja w ciąży bardzo lubię i kawę i mięso ale mięso tylko wołowe i wieprzowe, a odrzut mam od owoców i słodkiego (ale to mniej już)...Jak kiedyś zjadłam loda toffi w 5 tygodniu to byłam pewna, że puszczę pawia sobie na taras.
Straszne to było.

Hermeneg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2024
- Postów
- 3 012
No odrzut od kawy popularny jest, jak i od mięsa.
Ja w ciąży bardzo lubię i kawę i mięso ale mięso tylko wołowe i wieprzowe, a odrzut mam od owoców i słodkiego (ale to mniej już)...Jak kiedyś zjadłam loda toffi w 5 tygodniu to byłam pewna, że puszczę pawia sobie na taras.
Straszne to było.
A to ja uwielbiałam lody w ciąży

Pamiętam jak mąż zjeździł wszystkie Lidle żeby kupić mi lody jogurtowe które zjadłam przy jednym posiedzeniu


Najgorsze, że wcale nie były tak smaczne jak myślałam, że będą

loumarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2024
- Postów
- 2 493
No jak mnie zespół zapytał co ja teraz lubię jeść, czy bardziej słodkie czy wytrawne a powiedziałam, że mięso to...
Opowiedzieli mi, że znają tylko przypadek Phoebe z Przyjaciół co jadła mięso w ciazy.
Wogóle u mnie afery mięsne w domu ostatnio były. Ślubny miał misję zdobycia mi pasztetu na wagę, tego w foremce. No i zdobył, z uwaga, indyka... Boże co za obrzydlistwo, sam to jadł finalnie. Kajtecki był zrozpaczony, ojciec miał jedną misję i zamiast kupić pasztet ze świni to on tak dietetycznie, z drobiu.

Wogóle u mnie afery mięsne w domu ostatnio były. Ślubny miał misję zdobycia mi pasztetu na wagę, tego w foremce. No i zdobył, z uwaga, indyka... Boże co za obrzydlistwo, sam to jadł finalnie. Kajtecki był zrozpaczony, ojciec miał jedną misję i zamiast kupić pasztet ze świni to on tak dietetycznie, z drobiu.

reklama
Klemensa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2023
- Postów
- 4 623
Mnie dziwiło jak mnie prosili o możliwość wyjścia i mówiłam im że ja muszę wiedzieć że ich nie ma w razie czego ale to wystarczy mi napisać siema Klemensa wychodzę do lekarza będę za dwie h jak coś się przedłuży dam znać i git. Wracasz piszesz że już jesteś gdyby coś było do zrobienia żeby dać i tyle zero problemu. Ale niektórzy lubią mieć władzę i ją czuć i nawet kwadrans wyjścia wcześniej każą wpisać w systemU nas największe afery są o to, że nie prosimy wystarczająco. W sensie chcesz wyjść na chwilę, bo masz lekarza. Nie możesz powiedzieć "ej Kaśka wychodzę". Nie. Musisz POPROSIĆ i poczekać aż dostaniesz zgodę. Poprosić o możliwość wyjścia do lekarza. To jest dla mnie totalnie nie do przeskoczenia, bo ja mam 33 lata i etap proszenia mam już dawno za sobą. Chętnie składałabym podanie o wyjście, ale jak potrzebuję iść do lekarza to nie będę prosić czy łaskawke mi to umożliwią. A szefowa popatrzy w grafik, zastanowi się i po godzinie łaskawie da znać, że tak.
Przy czym my pracujemy zdalnie i każdy w zespole ogarnia inne rzeczy z innymi ludźmi, więc mnie nie interesuje to, kto jeszcze z zespołu jest w pracy, bo ja robię swoje i o nieobecności informuję tych zza granicy, z którymi współpracuje najściślej, żeby oni wiedzieli. A ich też to rąbie, że ja wyjdę na godzinę, bo mają inne zajęcia niż patrzenie mi w oczywięc to proszenie to taka sztuka dla sztuki, żeby przełożeni się czuli potrzebni.

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 819
- Odpowiedzi
- 63
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: