Stało się, jak się stało i tego nie zmienisz. W zasadzie nikt ci nie powinien za to winić, to są twoje poglądy, mogłaś zgodzić się na zapłodnienie nawet 1 zarodka, jakaś szansa na ciążę z tego była. Jeśli rozmowa z lekarzem przebiegła tak, jak opisujesz to faktycznie, trochę mało kulturalnie, ale być może doszło po prostu do nieporozumienia, on myślał, że masz do niego pretensje albo naskakujesz na niego, że popełnił błąd? Bo nie popełnił, uszanował wolę pacjentów, postąpił zgodnie z kartą praw pacjenta. Wiesz jak źle mógłby zostać potraktowany, gdyby doradził wam, żebyście jednak zapłodnili wszystkie 12 komórek? A to byłoby sprzeczne z waszym światopoglądem, to niestety są konsekwencje takiego poglądu, on wam krzywdy nie zrobił. 5 miesięcy to jest nic dla większości zmagających się z leczeniem niepłodności, równie dobrze mogłabyś je spędzić na transferze i poronieniu, więc przynajmniej nie musisz przez to przechodzić, masz wciąż kolejną szansę. Rozumiem, że jestes sfrustrowana, dlatego dobrze jest wykorzystać ten czas na naprawienie tego, co poszło nie tak i doedukowanie się o procedurze, na którą się decydujesz. Lekarz mówiąc "nie czytajcie forów" raczej miał na myśli nie nakręcanie się i nie stresowanie, a nie zupełne niedoinformowanie się w temacie, zresztą ciezko jest sobie wyobrazić kogoś, kto nie ma w tym temacie w ogóle wiedzy, w takim razie skąd wiedzieliscie co się dzieje z niewykorzystanymi zarodkami? Życie toczy się dalej i możesz spróbować znowu, albo obwiniać o niepowodzenie wszystkich wokół. Tylko takich frustracji będzie jeszcze bardzo dużo, więc lepiej trochę jednak uspokoić głowę.