Witajcie
Nigdy do tej pory nie logowałam się gdyż korzystam z porad czasem. Jeszcze w ubiegłym tygodniu byłam w 23 tygodniu ciąży. Leżałam w szpitalu od 2 tygodni, dosłownie leżałam będąc na lekach rozkurczowych. Miałam monokl, czyli uwypuklenie pęcherza płodowego. W piątek dostałam kroplówkę, a w nocy dostałam skurczy co 5 minut i tak do rana. Co jakiś czas dostałam zastrzyk ale to też nie pomogło. O 6ej pojechałam na porodówkę. Wszystko trwało dość krótko. Urodziłam martwego chłopczyka: 600g, 31 cm. Wrzucili wszystko do worka i zabrali. A ja zostałam sama na fotelu, łyżeczkowanie i powrót na oddział perinatologii pełnej ogromnych brzuchów i mam karmiących. Leżałam tam 2 dni, po czym z niczym wróciłam do domu. Mam 4 latka w domu ale to niewielkie pocieszenie. Dziecko urodziło się martwe wiec nie mam szans na pochowanie Go na cmentarzu jakby był w czymś gorszy. Co ja mam zrobić z dzieckiem? Zostawić w szpitalu? Zabrać? Jak? Ja tego nie jestem w stanie zrobić, to jest ponad moje siły. Czekam na wyniki sekcji 2 tygodnie. Najgorsze jest to że był już taki duży, ruszał się, czułam Go i nagle koniec.
Brak mi słów na to co czuję, nie radzę sobie kompletnie.
Monika
Nigdy do tej pory nie logowałam się gdyż korzystam z porad czasem. Jeszcze w ubiegłym tygodniu byłam w 23 tygodniu ciąży. Leżałam w szpitalu od 2 tygodni, dosłownie leżałam będąc na lekach rozkurczowych. Miałam monokl, czyli uwypuklenie pęcherza płodowego. W piątek dostałam kroplówkę, a w nocy dostałam skurczy co 5 minut i tak do rana. Co jakiś czas dostałam zastrzyk ale to też nie pomogło. O 6ej pojechałam na porodówkę. Wszystko trwało dość krótko. Urodziłam martwego chłopczyka: 600g, 31 cm. Wrzucili wszystko do worka i zabrali. A ja zostałam sama na fotelu, łyżeczkowanie i powrót na oddział perinatologii pełnej ogromnych brzuchów i mam karmiących. Leżałam tam 2 dni, po czym z niczym wróciłam do domu. Mam 4 latka w domu ale to niewielkie pocieszenie. Dziecko urodziło się martwe wiec nie mam szans na pochowanie Go na cmentarzu jakby był w czymś gorszy. Co ja mam zrobić z dzieckiem? Zostawić w szpitalu? Zabrać? Jak? Ja tego nie jestem w stanie zrobić, to jest ponad moje siły. Czekam na wyniki sekcji 2 tygodnie. Najgorsze jest to że był już taki duży, ruszał się, czułam Go i nagle koniec.
Brak mi słów na to co czuję, nie radzę sobie kompletnie.
Monika