reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Poród - juz tak blisko :)

Dopiero znalazłam ten wątek i bardzo się cieszę że już jest :)

Ja szczerze powiem że bólu porodowego itp. się nie boję i troszke już wiem jak wyglada poród (rodziłam synka ok 34 godzin bo u mnie rozwarcie mimo regularnych skurczy nie postepowało, bolało bardzo długo i okropnie :( ale nie warto o tym wspominac) Wiem że teraz będzie inaczej, bo będę czekała na zywe, zdrowe dzieciątko...i właśnie bardzo boje się żeby jakaś krzywda mojej Malutkiej się nie stała :( Dlatego mam nadzieję że bedzie przy mnie moja pani doktor oraz chcę zamówić indywidualną opieke położnej. Wiem że pewnie przesadzam ale nie zniosłabym gdyby coś stało się dziecku przez jakieś zaniedbanie personelu...
 
reklama
Ines wymazuj szybko te paskudne mysle z glowki .. nu nu 8) ... wszystko bedzie w porzadku przy proodzie, Mariczka z wielkim wrzaskiem przywita ten swiat i ze radoscia wtulic sie w ramiona swojej mamusi :)
 
MoniQa staram się o tym nie myśleć :) I ja w ogóle jestem optymistka ale jeśli boje sie czegokolwiek związanego z porodem to właśnie chyba tylko tego... No i troszke bólu po nacięciu krocza :) Przy pierwszym porodzie tego nie miałam bo Synuś był malutki a teraz pewnie zrobią... No i boję się jak to potem jest no wiecie w toalecie ::) :) Ale to nie jakiś tam strach czy cos tylko tak się zastanawiam czy to potem bardzo boli...
 
oj dopiero teraz zauwazylam ten watek ...ja zawsze gdy czytam lub ogladam relacje z porodow to zaraz placze i tak jest i teraz (chociaz jestem w pracy). Ostatnio jedna osoba spytala sie mnie czy boje sie porodu, a ja bez zastanowienia powiedzialam ze nie, i zobaczylam zdziwienie na twarzy, wiec wytlumaczylam ze dla mnie najwazniejsze jest to aby Dzieciatku nic sie nie stalo, a ja jakos poradze sobie. Od zawsze mialam bardzo bolesne miesiaczki i co miesiac pogotowie a gdy przyjechalam tutaj zabierali mnie do szpitala, niesamowity bol, skurcze i parcie, omdlenia, mnostwo krwi i za kazdym razem pytano sie mnie czy aby nie bylam w ciazy. Moje pierwsze Malenstwo odeszlo od nas, nie moglam sama poronic i mialam niestety zabieg, i wiem ze o wiele gorszy i w zasadzie nie do zniesienia jest bol psychiczny niz fizyczny. Teraz tez walcze z roznymi myslami po wynikach jakie mi wyszly na poczatku ciazy, ale musze wierzyc i byc silna i naprawde bede najszczesliwsza kobieta na swiecie gdy bede wchodzic na sale porodowa bez wzgledu na to czy bede miala cesarke czy bede rodzila normalnie i bede robila wszystko aby tylko Dzieciatko bylo zdrowe. Moj Maz od samego poczatku stwierdzil ze musi byc razem ze mna i wiem ze tez bede mogla liczyc na Jego pomoc i wsparcie.
 
Miałam juz cesarkę i w sumie nie wspominam ją najgorzej może dlatego że już upłynęło dziewięć lat ;)
Przed cesarką tak jak do porodu naturalnego golą krocze robią lewatywę i wsadzają cewnik , często też podają kroplówke nawadniającą , ja miałam znieczulenie do kręgosłupa i tu mieli ze mną mały problem bo już wcześniej dostałam skurczy ( a niestety miałam brzuszno - krzyżowe) więc musiali mnie przytrzymać w kilka osób żebym nie podskoczyła podczas wkłuwania ale naszczęście anestezjolog wkłuł się za pierwszym razem i za chwilke poczułam ulgę :) Ustawili przedemną parawan żeby nic nie było widać, przyszedł gin chwilke postał cosik porobił za parawanem i zapytał się mnie czy może zacząć operację czy już nic nie czuję oczywiście ja panikara stwierdziłam że jeszcze trochę czuję chociaż już od dobrych 15 min nie czułam kompletnie dolnej połowy , a gin mi na to że już dawno jestem rozcięta i właśnie mają zamiar wyciągać maluszka. Jak wyciągneli synka to od razu zaczął płakać ,i pokazali mi był to dla mnie najpiękniejszy moment :) całkowicie się rozkleiłam później go zabrali do mycia ważenia i ogólnego badania dostał 10 punktów :) I takiego golusieńkiego położyli na mnie nagle ta pięlęgniarka która trzymała synusia zaczęła wołać żeby się na niego popatrzeć wszyscy się zbiegli wokół malucha a mi serce stanęło że coś się stało patrzyłam się na syneczka i widziałam jak mu płyną łezki że oddycha i nie wiedziałam co się stało a okazało się że tą sensację właśnie sprawiły łezki mojego synka bo podobno jak się później dowiedziałam tylko niektóre noworodki płaczą z łzami . Cesarka trwała około 2 godz. później mnie przewieźli na intesywną opiekę i tam dopiero odczułam wpływ głupiego Jasia bo się bałam przykrycia elektrycznym kocem podobno twierdziłam że mnie kopnie ;D Jak przeszło znieczulenie to wyjeli mi cewnik i po jakiś 6h wstałam i poszłam do łazienki oczywiście zgięta wpół i trzymając się ściany :D wieczorem przywieźli mi na chwilkę syneczka :laugh: a rano poszłam już do normalnej sali :laugh: A tam siadając na łóżku , łóżko spodemnie odjechało bo dali mi z zepsutymi hamulcami naszczęście chwyciłam się szafki i nie poleciałam na podłogę bo się mogło to źle skończyć ale i tak naruszyłam sobie wszystko i myślłam że zwariuję z bólu
Sorki że sie rozpisałam mam nadzieję że was nie zanudziłam ;D
 
Dziewczyny, czytam z zapartym tchem Wasze wspomnienia z porodu, i oczywiście łezka kręci mi się w oku :)
Tak jak pisałyście najważniejsze jest dziecko żeby z nim było wszystko w porządku, a my damy sobie jakoś radę ;)
Ja podobnie jak Ines, mam tylko obawy jak to jest z toaletą po porodzie SN, tzn jak za przeproszeniem podetrzeć się, jak myć, wytrzeć krok gdy tam są szwy, gdy było cięcie i wszystko zapewne boli? I jak to jest z tymi jednorazowymi majtusiami, czy trzeba je mieć i oprócz nich podpaski? Sorki za takie przyziemne pytanka ale to mnie nurtuje ::)
 
Nadia podobno nie zawsze rozcinają, czasmi nie trzeba :) ... ale fakt troche przerazajaca perspektywa zalatwiania sie po cieciu ;) .. a te jednorazowe majteczki to lepiej dla higieny i wygody miec :)  tzn. tak mi sie wydaje ;)
 
ostatnio znajoma u nas rodzila, to strasznie krzyczą w szpitalu na te mateczki jednorazowe, daja tylko takie podpaski dużżżżżżżże jednorazowe i tylko je się trzyma, bo ta rana po cięciu żeby się lepiej goił musi być wietrzona, więc ta koleżanka złużyła tylko jedne te majtki i dała spokój- nie poleca
 
reklama
W szpitalu zreszta te podpaski to zwykla lignina ::) ... przynajmniej u Nas w szpitalu tak jest ... i rzeczywiscie wola jak sie wcale majtek nie zaklada tylko trzyma ta podpaske ::) ... juz to przechodzilam ... 20 min. do kibla szlam :D ... pewnie gdyby nie fakt ze bylam po narkozie i jeszcze nie do konca jazylam co sie dzieje , to bym powiedziala tej pielegniarce zeby sobie sama chodzila bez majtek i zalozyla bym ;) hihih :D
 

Podobne tematy

Do góry