reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród naturalny po CC

Cornellka ja też po CC miałam corkę przy sobie zaraz jak sie wybudziłam na sali. I cały czas była ze mną, ale przerzucanie jej z jednej strony na drugą żeby nakarmić to była masakra. Mąż był przy porodzie (mieliśmy mieć rodzinny ale wyszło jak wyszło), posiedział do popołudnia a potem poszedł świętować. Urodziłam o 4:50 a o 16 już wstałam do łazienki. Cały czas dziecko było ze mną. Ale to był dramat, ból, ketonal i zgięcie wpół. Mam porównanie do SN więc wiem o czym piszę bo wcześniej się nie wypowiadałam na ten temat. Ja rozumiem - CC ratujące życie i zdrowie dziecka albo matki - nie ma dyskusji. Ale na życzenie?? Masakra. Od poczatku w tej ciąży nastawiałam się na SN, nawet nie brałam pod uwagę CC chyba że podczas porodu znowu coś zaczęłoby się dziać. Mobilizująco działała na mnie położna szepcząc mi do ucha żebym się postarała bo zrobią mi CC:) Wiem że gdyby mój mąż był ze mną a córcia nie byłaby wczesniakiem to byłoby jeszcze lepiej. Ale i tak było wspaniale:-) Chętnie bym to powtórzyła;-)
 
reklama
Najważniejsze zeby ani Tobie ani maleństwu nic nie zagrażało. Jeśli bedzie taka potrzeba zeby zrobić cc to nic na to nie poradzisz masz jeszcze sporo czasu wiec mozesz nastawić się na obie ewentualności oczywiście oby się udało sn:-)
 
Do góry