Sylvietta
Fanka BB :)
też miałam już kiedyś to znieczulenie (ale wtedy nie był to poród
)
samo wkucie nie boli, najpierw robią znieczulenie miejscowe, potem właściwe wkucie, i naprawdę dziewczyny tego akurat nie ma się co bać..
właściwie to mogę opisać to tak jak pisała już Elisabeth - też mi potem nie pozawalali wstawać przez parę godzin ze względu na możliwe komplikacje w postaci masakrycznego bólu głowy.
No i najgorsze było to przemarznięcie.. No ale ostatnio się dowiedziałam, że to nie jest efekt uboczny samego znieczulenia tylko tego, że na sali operacyjnej personel nie zadbał aby do takiego wychłodzenia ciała nie doszło..
) samo wkucie nie boli, najpierw robią znieczulenie miejscowe, potem właściwe wkucie, i naprawdę dziewczyny tego akurat nie ma się co bać..
właściwie to mogę opisać to tak jak pisała już Elisabeth - też mi potem nie pozawalali wstawać przez parę godzin ze względu na możliwe komplikacje w postaci masakrycznego bólu głowy.
No i najgorsze było to przemarznięcie.. No ale ostatnio się dowiedziałam, że to nie jest efekt uboczny samego znieczulenia tylko tego, że na sali operacyjnej personel nie zadbał aby do takiego wychłodzenia ciała nie doszło..
Po znieczuleniu ogólnym nic nie mówią o bólach głowy.
nie wiem jak w praktyce bo nie mialam nigdy takiego znieczulenia ale ponic nie u kazdego on wystepuje. ale tak nam tlumaczyl dr od ginekologii
bo np kilka innych kobiet zaczyna rodzic tej samej porze i w tym samym czasie trzeba wszystkim podac znieczulenie albo moze byc na cc potrzebne no to wiadomo ze cc ma pierwszenstwo...