reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Poród w Holandii 2011

Ja nie chodze do rodzinnego bo wszystko zalatwiam u poloznej. I ona mi powiedziala, ze mam pracowac na pol etatu i tyle. Zadnej kartki ani nic. Powiedzialam to w pracy i to zglosili do UVV. Musialabym pewnie byc w duzo gorszym stanie, zeby dostac L4 na 100%/. Niestety tak to tu dziala. A poki nie krwawie czy cos w tym stylu, to oni wychodza z zalozenia, ze ograniczenie godzin pracy jest wystarczajace. A z moim rodzinnym to nawet nie chce mi sie gadac, jak kiedys poszlam do niego MEGA chora z duszacym kaszlem a ten do mnie z tekstem, ze jak sie poczuje gorzej to mam wrocic do niego za tydzien :szok:
 
reklama
muffinek ja tez prosilam moja polozna czy da rade cos zrobic zeby isc na L4 bo sie zle czulam w pracy i juz nie moglam i nic pomogla powiedzila mi ze mam sobie kupic pasy ciazowe to mnie plecy nie beda bolaly, ale poszlam do mojego pracodawcy i powiedzilam mu ze chce zglosic chorobowe bo juz nie daje rady nic nie mowilam co mi powiedzila polozna i bez problemu pani z biura w ten sam dzien zadzwonila do UVW i przyznali mi 100% zaluje bardzo ze zrobilam do dopiero 7 tyg przed planowanym terminem. Naszczescie moja ksiegowa w pracy pomylila sie i zglosila mi 2 tygodnie chorobowego i macierzynski zaczal mi sie 5 tyg przed terminem.
 
z tym zwolnieniem to tutaj nieźle:confused:...w PL znowu przeginają w drugą stronę...
Powiem szczerze że ja nie wyobrażam sobie pracy jak byłam w 8-9 miesiącu ciąży...

Ja właśnie dzwoniłam do PL do swojej pracy i na macierzyńskim jestem do końca kwietnia...
 
A ja pracowalam do ostatniego dnia ciazy a nawet jeszcze kilka dni potem:tak:np; bedac w ciazy z Ernestem a z Karina w 9 miesiacy jezdzilam 12 km na rowerze do pracy / w jedna strone na rowerze/.... nawet z Victorem nie wykorzystalam do konca sowjego macierzyskiego bo...wrocilam do szkoly i zdalam egzaminy....:tak:

wszytsko zalezy od tego jak kobieta sie czuje i...jakiego ma pracodawce... ja uwazam ze jak ktos niemoze pracowac to powinnien o to walczy wszelkimi metodami i sposobami..
 
Ostatnia edycja:
ja pracowalam do 6 m ale ledwo dawalam rade ,u mnie to bylo cos dziwnego bo ja sie ruszac nie moglam jakbym w gibsie cala byla ,no i ciagle mialam bole brzucha ,twardy byl ciagle.w polsce lekarka zrobila mi usg i okazalo sie ze od srodka szyjka mi sie skracai ma juz lekkie rozwarcie.to byl 26 tydz.dala mi nospe i luteine i kazala lerzec.w holandii polozna tez powiedziala ze nie moge pracowac mam lerzec,by dotrwac chociaz do 36 tyg.no i dotrwalam ale mysle ,ze to glownie dzieki lekom z polski bo jak trafilam do szpitala w 35 tyg i zbadali mnie to mialam 2 cm rozwarcia.dlatego uwazam ze tu ciaza to ruletka ,bo nikt nie bada nie wiadomo czy szyjka sie nie rozwiera przedwczesnie a jesli nawet tak jet to nic z tym nie robia ,nie kontroluja ,nie powstrzymuja skurczy.w szpitalu lerzala ze man dziewczyna ,ktora urodzila w 6 m i dzidzia nie przezyla .opowiadala ze przyjechala do szpitala z bolem a on na to zeby sie polozyla i uspokoila.nic jej nie dali ani nie zbadali i urodzila.potem nie ratowali dziecka.to mnie wlasnie tu przeraza ,mojego Tymka tez nie ratowali.zbyt wiele zalezy tu od losu i to mi sie nie podoba.
 
Ostatnia edycja:
Nana, masz racje, tutaj bardzo czesto przesadzaja i kaza sie "uspokoic", ciezko im czasem chyba wyczuc faktyczne zagrozenie. W polsce z kolei przesadzaja w druga strone, moje wszystkie kolezanki w polsce w ciazy na chorobowym w polsce, tak jakby to byla choroba :no: Naprawde nie uwierze, ze z kazda ciaza trzeba lezec plackiem. Ja na szczescie mam tego farta, ze moge pracowac w ciazy bez komplikacji, rozumiem jednak, ze nie kazda ciaza tak dobrze przebiega. Jesli bym sie naprawde zle czula, to bym walczyla o to chorobowe nie zwazajac na ignorancje lekarzy.

Ania, szacuneczek, 12 km w jedna strone??3chyba bym ducha wyzionela z tym brzuchem tak zapinkalac :-D:szok:
a podobno to ja jestem niezniszczalna haha :D
 
Nana, masz racje, tutaj bardzo czesto przesadzaja i kaza sie "uspokoic", ciezko im czasem chyba wyczuc faktyczne zagrozenie. W polsce z kolei przesadzaja w druga strone, moje wszystkie kolezanki w polsce w ciazy na chorobowym w polsce, tak jakby to byla choroba :no: Naprawde nie uwierze, ze z kazda ciaza trzeba lezec plackiem. Ja na szczescie mam tego farta, ze moge pracowac w ciazy bez komplikacji, rozumiem jednak, ze nie kazda ciaza tak dobrze przebiega. Jesli bym sie naprawde zle czula, to bym walczyla o to chorobowe nie zwazajac na ignorancje lekarzy.

Ania, szacuneczek, 12 km w jedna strone??3chyba bym ducha wyzionela z tym brzuchem tak zapinkalac :-D:szok:
a podobno to ja jestem niezniszczalna haha :D


Sencilla nawet nie wiesz jak mi sie dobrze jezdzilo tylko jeden minus na poczatku Karina sie zapierala nogami i rekami i...musialam jeszcze na rowerze spiewac zeby sie uspokoila:-D ale wspominam to bardzo milo!:tak:
 
twarda babka z ciebie,ja tez planowalam aktywnosc w ciazy ,ale nie udalo sie .mam nadzieje tylko ,ze w drugiej ciazy pojdzie lepiej .to fakt ,ze w polsce czesto przesadzaja ,moja kolezanka jest nauczycielka i na zwolnieniu byla od 20 tyg ciazy ,choc nie miala mdlosci ,nic zlego sie nie dzialo,poprostu byla zmeczona.
 
reklama
Do góry