reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porod w szpitalu Ujastek

a te szczepionki sa na receptę? jeśli tak to ska mam ja wsiąść?? dadzą mi ja w szpitalu?? i jaki koszt takiej szczepionki.. tak mniej więcej czy to 100 czy 200 zl
 
reklama
a te szczepionki sa na receptę? jeśli tak to ska mam ja wsiąść?? dadzą mi ja w szpitalu?? i jaki koszt takiej szczepionki.. tak mniej więcej czy to 100 czy 200 zl
Mój mąż poszedł do pediatry na Ujastku i poprosił o receptę. Nie było żadnego problemu. O ile dobrze pamiętam, to szczepionka kosztowała poniżej 100zł (1 dawka). W sumie są 3 dawki, potem musisz juz szczepić tą samą.
 
a te szczepionki sa na receptę? jeśli tak to ska mam ja wsiąść?? dadzą mi ja w szpitalu?? i jaki koszt takiej szczepionki.. tak mniej więcej czy to 100 czy 200 zl

ja w pierwszej dobie podczas obchodu powiedziałam że proszę o receptę bo chcę inna szczepionkę, bez problemu dostałam, płaciłam niecałe 50 zł (potem w innej aptece 2 i 3 dawkę kupowałam po 50)
 
ja prosiłam i dostałam, położna chciała zniechęcić, mówiła że się może przedłużyć akcja porodowa i że nie warto, skorzystalam, jak przestała działać 1 dawka odeszły zielone wody i już lekarz nie zgodził się na nast dawkę-kazał albo natychmiast urodzić albo zrobią cesarkę, po 50 minutach mała była na świecie.
następnym razem będę na kolanach błagać i stawać na głowie albo żeby dostać 2 dawkę albo urodzić na 1

poród bez znieczulenia-koszmar i trauma przez 10 miesięcy nie mogłam zasnąć jak mi się przypomniało
potem szycie bez znieczulenia-bo anestezjolog nie dobiegł a wykrwawiałam się i zgodziłam na takie szycie jak mi pogrożono śmiercią z utraty krwi
potem znieczulenie miejscowe-bolało bardziej niż poród-wydaje mi się że tą igłę mi wbili w nerwa czy coś-nie znam się a do dziś to pamiętam
jak anestezjolog się znalazła to było już cudownie, szycie dokończone na ZZO, w tym czasie dziecko zaczęło wreszcie oddychać i mogłam przestać płakać i krzyczeć
Hmm... Mnie pytano o znieczulenie chyba ze 2 albo 3 razy ale chciałam rodzić bez.
Szycie bez znieczulenia? Przecież do tego nie jest potrzebny anestezjolog, to znieczulenie podaje miejscowo lekarz, który sprawdza czy wszystko zostało urodzone i który szyje. Ja nie czułam nic podczas podawania tego znieczulenia a samo szycie odczuwałam jak przeciąganie szwów.
No ale każdy ma inny próg bólu...

ja na KTG pewnie będę szła w tym tyg.... w który dzień lepiej iść? jakiś fajny lekarz czy położna w konkretny dzień?
Kilka stron wstecz pisałyśmy o lekarzach przyjmujących po odczycie ktg :)
Położna jest zawsze ta sama, chyba że wypadnie jej urlop albo L4 :p

Jakiego lekarza z ujastka polecacie?Czy chodziła któraś z was na wizyty prywatne a badania na nfz?
Moją ciąże prowadził dr Diaków, z czystym sumieniem mogę polecić! Co prawda mówi nieco cicho ale to nie miara dobrego lekarza. Chodziłam do niego na wizyty prywatnie na Ujastek i wszystkie badania również robiłam prywatnie :)
 
Hmm... Mnie pytano o znieczulenie chyba ze 2 albo 3 razy ale chciałam rodzić bez.
Szycie bez znieczulenia? Przecież do tego nie jest potrzebny anestezjolog, to znieczulenie podaje miejscowo lekarz, który sprawdza czy wszystko zostało urodzone i który szyje. Ja nie czułam nic podczas podawania tego znieczulenia a samo szycie odczuwałam jak przeciąganie szwów.
No ale każdy ma inny próg bólu...
Ginekolog wołał anestezjologa żeby dołożył mi dawkę ZZO bo tak chciał mnie do szycia znieczulić, zanim położna władowała strzykawę z miejscowym on już zaczął :-( wiesz, u mnie było o tyle ciężko że dziecko było w złym stanie więc jak już je urodziłam to ból natarł na mnie ze zdwojoną siłą :nerd:
 
żeby dodzwonić sie na ten ujastek to nie wiem co mam zrobić :p
może wy wiecie ile ważności maja badania na znieczulenie??? jedni mówią tydzień inni dwa tygodnie, bo nie wiem czy już jutro iśc je zrobić czy w poniedziałek
dziękuje za info o szczepionkach, przynajmniej juz coś wiem :p
 
żeby dodzwonić sie na ten ujastek to nie wiem co mam zrobić :p
może wy wiecie ile ważności maja badania na znieczulenie??? jedni mówią tydzień inni dwa tygodnie, bo nie wiem czy już jutro iśc je zrobić czy w poniedziałek
dziękuje za info o szczepionkach, przynajmniej juz coś wiem :p
Na Ujastku mowią 10 dni
 
Na początku maja urodziła się moja córeczka w szpitalu ujastek. Przyjechałam do szpitala przekonana, że uda mi się urodzić siłami natury. Przy przyjęciu od razu zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe (oczywiście w odpowiednim momencie porodu) jako pierworódka bałam się bólu i sądziłam, że pomoże mi to w porodzie Pani położna miała na ten temat inne zdanie twierdziła, że przedłużający się poród to moja wina, bo zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe. Nie wiem, co by się stało gdyby nie było ze mną mamy… Po dwóch godzinach bóli partych mama wściekła się i poszła po położną. Niestety było coraz gorzej ktg dziecku puls spadał (oczywiście moja wina, bo się ruszałam przy skurczach i ruszałam pasami i to na pewno, dlatego). Droga Pani położna zdenerwowała się dopiero wtedy, gdy po nogach lała mi się krew, kiedy wstałam podkłady zmieniała jeden za drugim. Sama nie wpadła żeby wezwać lekarza tylko mama już wkurzyła się nie na żarty. Ginekolog przyszedł kolejna próba zakończona fiaskiem. Przyszło dwóch lekarzy na konsultacje. Pierwszy przyszedł i stwierdził, że dam radę urodzić siłami natury drugi starszy wkurzył się i powiedział, że nie ma czasu i żebym szybko podpisała zgodę na cesarkę. Podpisałam czymś, bo nie była parafka traciłam przytomność po 16 godzinnym porodzie w tym 2,5 h bóli partych i mocnym krwotoku. W pośpiechu zostałam zawieziona na sale operacyjną i tam po cesarskim cięciu zobaczyłam po raz pierwszy moją zdrową córeczkę. Dziecko było owinięte pępowiną była jeszcze jedna przyczyna cesarki, ale byłam słabo przytomna, kiedy mówił mi to lekarz. Pamiętam jedno zdanie: Nie było szans na poród naturalny. Wszystko skończyło się dobrze, ale nie wiem, co by było gdyby mama nie darła się na położną na tyle skutecznie, że wybrała się po lekarza… Opieka nad noworodkami daje wiele do życzenia a raczej tłuste monstrum, które jest postrachem świeżo upieczonych mam.
 
Eta wszystkie badania ważne sa max 10 dni
zuczek84 ja też miałam cc, opieką nad córką byłam zadowolona, a co do tego tłustego monstrum to się zgadzam. Gdybym mogła udusiłabym to babsko gołymi rękami.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
dziękuje Paulina12 ale dodzwoniłam sie dzisiaj na ten Ujastek i na KTG ide we wtorek :) i tez mi powiedzieli do 10 dni :)
wiec w poniedziałek pójdę je zrobić :)
 
Do góry