Hej! Daj znać jak będziesz już po próżniowe z narzeczonym.
Natomiast ja uważam, że być może za bardzo rozczarowała Cię rzeczywistości i cieżko Ci się z tym oswoić. Miałaś jasny cel- facet, dziecko, duży piękny dom. Teraz będziesz mieć bobasa, chłop Cię denerwuje zachowaniem, ale najważniejsze - dom. Twoje marzenie się póki co nie spełnia i chyba to Cię najbardziej frustruje. Założyłaś sobie ze będzie tak jak sobie wymarzyłaś a jednak życie wyglada nieco inaczej.
Nie mówię oczywiście, ze masz się cieszyć z tego co masz i siedzieć cicho, ale warto zastanowić się co jest ważniejsze. Jeśli chcesz koniecznie i za wszelka cenę mieć ten dom, konkretny na swojej działce z wielkim tarasem to porozmawiaj z partnerem o tym jak tego dokonać. Natomiast ja nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami w sytuacji, gdy mi z tym źle a nie jest to konieczne. Mówisz ze „mieszkanie nie wchodzi w gre” to mieszkaj z rodzicami, proste. Może dla twojego partnera kredyt nie wchodzi teraz w gre- i wcale sie nie dziwie.
Nie wiem czy bardziej przeszkadza Ci mieszkanie z rodzicami czy fakt nie posiadania domu jakiego chciałaś.
Być może twój partner tez nie podchodzi to tego tak jak ty ze względu na to, ze polowe tygodnia nie ma go w domu- wiec może aż tak nie odczuwać mieszkania z rodzicami.
Ja i mój maz tez wychowywaliśmy sie w domach z ogrodem a teraz mieszkamy w mieszkaniu i chociaż cieżko nam sie było przyzwyczaić lepsze to niż z rodzicami za ścianą. Chociaż bierzemy po uwagę opcje, ze kiedy sprzedamy mieszkanie i zaczniemy budować ten nasz wymarzony domek to na jakiś czas będziemy może zmuszeni sie przenieść. Ale to tez jakby jeden dom ale osoby zupełnie.