reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Potrzebuje wsparcia i rady

amdzia93

Początkująca w BB
Dołączył(a)
9 Sierpień 2016
Postów
28
Cześć dziewczyny,
Nie mam z kim porozmawiać dlatego piszę tutaj z nadzieją, że ktoś mi pomoże i wesprze.
Mam synka już prawie rocznego. Jego biologiczny tata, uderzył mnie jak byłam w ciąży (wojskowy, nie chciałam się mu podporządkować) postanowiłam, że odejdę bo nie chciałam takiego życia z człowiekiem agresywnym, który nie przyjmuje słowa NIE.
Sprawa aktualnie jest w sądzie. Na ostatniej rozprawie, powiedział że jest mu przykro że zostawił mnie sama z tym wszystkim, że przeprasza i że ma nadzieję że jeszcze się między nami ułoży. Jeśli ja wygram sprawę o te pobicie to on straci pracę.
Nie interesuje się dzieckiem, nie ma go w akcie urodzenia, nigdy też nie widział syna na oczy bo jeszcze jak byłam w ciąży to raz twierdził że to jego dziecko A później ze jednak nie bo napewno go zdradziłam, co jest kompletną bzdurą.
Wychowuje syna sama, nie mam z jego ojcem żadnego kontaktu ale mam w sobie ogromne poczucie winy, że mój syn nie ma taty. Jest mi strasznie źle i się zastanawiam czy odezwać się do jego ojca, że może sie zmienił? Choć pewnie sie łudzę 😔
Proszę kochane, poradźcie mi coś bo ja już nie wiem co mam robić...
 
reklama
Hej wiem ze chcesz dla synka najlepiej ale czy będzie dla niego dobrze jeśli będzie widział jak tata znęca się nad mamą? Ja rozumiem ze czasem dla dobra dziecka rodzice są razem ale tu chodzi o agresje i przemoc poza tym razczej nie zależy mu na dziecku z tego co piszesz ... moje zdanie to takie ze on tez ma w świadomości co się może stać czyli stracić prace i prubuje grunt szykować ... nie szanuje ciebie nie szanuje dziecka to o czym tu rozmawiać ?ze się zmienił? Nie wydaje mi się ....
 
Hej wiem ze chcesz dla synka najlepiej ale czy będzie dla niego dobrze jeśli będzie widział jak tata znęca się nad mamą? Ja rozumiem ze czasem dla dobra dziecka rodzice są razem ale tu chodzi o agresje i przemoc poza tym razczej nie zależy mu na dziecku z tego co piszesz ... moje zdanie to takie ze on tez ma w świadomości co się może stać czyli stracić prace i prubuje grunt szykować ... nie szanuje ciebie nie szanuje dziecka to o czym tu rozmawiać ?ze się zmienił? Nie wydaje mi się ....
Niestety też tak to odbieram,że tymi przeprosinami bardziej chciał przed sądem siebie oczyścić niż faktycznie przeprosić za to co zrobił, bo nie przyznał się do tego że mnie uderzył.
Nawet nie wiesz jak jest mi ciężko 😔
 
Cześć dziewczyny,
Nie mam z kim porozmawiać dlatego piszę tutaj z nadzieją, że ktoś mi pomoże i wesprze.
Mam synka już prawie rocznego. Jego biologiczny tata, uderzył mnie jak byłam w ciąży (wojskowy, nie chciałam się mu podporządkować) postanowiłam, że odejdę bo nie chciałam takiego życia z człowiekiem agresywnym, który nie przyjmuje słowa NIE.
Sprawa aktualnie jest w sądzie. Na ostatniej rozprawie, powiedział że jest mu przykro że zostawił mnie sama z tym wszystkim, że przeprasza i że ma nadzieję że jeszcze się między nami ułoży. Jeśli ja wygram sprawę o te pobicie to on straci pracę.
Nie interesuje się dzieckiem, nie ma go w akcie urodzenia, nigdy też nie widział syna na oczy bo jeszcze jak byłam w ciąży to raz twierdził że to jego dziecko A później ze jednak nie bo napewno go zdradziłam, co jest kompletną bzdurą.
Wychowuje syna sama, nie mam z jego ojcem żadnego kontaktu ale mam w sobie ogromne poczucie winy, że mój syn nie ma taty. Jest mi strasznie źle i się zastanawiam czy odezwać się do jego ojca, że może sie zmienił? Choć pewnie sie łudzę [emoji17]
Proszę kochane, poradźcie mi coś bo ja już nie wiem co mam robić...

Powiem tak. Gdyby zależało mu na dziecku to sam by się odzywał, sam wniósł by o ustalenie ojcostwa, o ustalenie kontaktów i korzystał by z możliwości widywania i wychowania swojego dziecka. Przez rok go nie widział, nie zainteresował się... Gdyby nagle to się zmieniło to chyba tylko po to by ciebie przekonać byś nie ciągnęła sprawy z pobiciem. Nie miej wyrzutów sumienia, jeśli on sam nie wykazuje żadnego zainteresowania dzieckiem to żadna w tym twoja wina.
 
Powiem tak. Gdyby zależało mu na dziecku to sam by się odzywał, sam wniósł by o ustalenie ojcostwa, o ustalenie kontaktów i korzystał by z możliwości widywania i wychowania swojego dziecka. Przez rok go nie widział, nie zainteresował się... Gdyby nagle to się zmieniło to chyba tylko po to by ciebie przekonać byś nie ciągnęła sprawy z pobiciem. Nie miej wyrzutów sumienia, jeśli on sam nie wykazuje żadnego zainteresowania dzieckiem to żadna w tym twoja wina.
Masz rację kochana, choć ciężko mi z tym żyć
 
Niestety też tak to odbieram,że tymi przeprosinami bardziej chciał przed sądem siebie oczyścić niż faktycznie przeprosić za to co zrobił, bo nie przyznał się do tego że mnie uderzył.
Nawet nie wiesz jak jest mi ciężko 😔
Mogę się domyślać jak masz cieżko ... rodzice czasem mogą się pokłócić ale jeśli jest brak zainteresowania dzieckiem ... albo jesteś tata albo nie nie ma ze za chwile będę bo ide do sadu a potem odwidzi mi się a dziecko to czuje i przeżywa po swojemu szkoda ze trafiłaś na buraka i tyle masz chociaż swoich rodziców do pomocy ?
 
Wiecie co kobiety ? My baby zawsze bierzemy winę na siebie ... ktoś nas pobił a my mówimy ze to nasza wina .... wydaje mi się ze to poprostu strach ... przed samotnością .. tym czy same damy radę z dzieckiem i tym ze nie myślałyśmy nigdy ze coś takiego nas spotka... musimy się wspierać i nie dac się
 
Mogę się domyślać jak masz cieżko ... rodzice czasem mogą się pokłócić ale jeśli jest brak zainteresowania dzieckiem ... albo jesteś tata albo nie nie ma ze za chwile będę bo ide do sadu a potem odwidzi mi się a dziecko to czuje i przeżywa po swojemu szkoda ze trafiłaś na buraka i tyle masz chociaż swoich rodziców do pomocy ?
Tak, pomaga mi moja mama. Skróciłam sobie macierzynski żeby szybciej wrócić do pracy bo alimentów nie mam na syna i sama to utrzymuje
 
Wiecie co kobiety ? My baby zawsze bierzemy winę na siebie ... ktoś nas pobił a my mówimy ze to nasza wina .... wydaje mi się ze to poprostu strach ... przed samotnością .. tym czy same damy radę z dzieckiem i tym ze nie myślałyśmy nigdy ze coś takiego nas spotka... musimy się wspierać i nie dac się
Dokładnie tak, w życiu bym nie pomyślała, że będę musiała mierzyć się z samotnym macierzyństwem
 
reklama
Nie lituj się nad nim. Ktoś kto jest w stanie uderzyć kobietę, tym bardziej w ciąży to potwór. Nic tego nie usprawiedliwia. Straci pracę, no i dobrze. Konsekwencje swojego zachowania ponosi każdy z nas. Wychowuj syna sama, nie potrzeba mu kogoś kto będzie uczył go prymitywnych zachowań i musztrowal. Ty pokażesz mu co jest w życiu dobre, a z czasem kiedy będziesz gotowa może ktoś dobry pojawi się w Twoim życiu.
Nie lam się, bo tylko zrobisz Wam krzywdę o dostarczasz dziecku niepotrzebnych traum.
No i załatw prawnie wszystko już teraz.
 
Ostatnia edycja:
Do góry