reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Problem z Teściową

Moja też potrafiła traktować mnie jak śmiecia i przez jakiś czas nawet per Pani do mnie mówiła :-D ona myślała że mnie tym wkurzy, ale mnie to śmieszyło, ale przestała, bo widziała, ze tym nic nie wskóra.

Aguś, nie przejmuj się pierdołami. Po prostu teściowa potrzebuje może czasu, abyś jej udowodniła, że potrafisz utrzymać nowopowstałą rodzinę. U mnie też sie czepiała, ale dla niej najważniejsze było to, aby było, cokolwiek. A że Julia lubi zupy, więc gotuję zupy i to nikomu nie przeszkadza, bo jedzą wszyscy. I każda strona zadowolona.

Teściową trzeba jedynie tolerować, Aguś, nie stresuj się tak. Bo szczęśliwa mama, to i szczęśliwa dzidzia!!

PS, jak tam dwa dni przed ślubem?

Kobietko, a tak w ogóle to co tesciową obchodzi Twoja fryzurka czy nowa bluzka... ?! ma jakiś interes w tym? dała na to? jak nie to nawet nie zwracaj uwagi na nią, najważniejsze, abyś się sobie i swojemu M podobała :tak:
 
reklama
Jak dwa dni przed ślubem? Zle....
:-( Zastanawiałam się czy nie odwołać bo teściowa znów ma swoje racje....

Moja mama nawet powiedziała ze będe miała z nią przesrane życie... ;(((((((((
Już nie mam siły płakać i tłumaczyć...

A co się stało? Stało się to że ja i Łukasz wybraliśmy fotografa... załatwiłam fryzure na ten dzień... zapłaciłam zaliczke podałam dane fotografowi i umówiłam na godzine..załatwiłam transport...A teściowa oczywiście nawet słowa nie powiedziała i musiała pozałatwiać po sowjemu.. i nie bardzo chciała to potem odwołać... Oczywiscie musiała powiedzieć że bedzie tak jak ona chce bo ze niby w godzine się wyrobimy z kościoła na sesje.. i co moze jeszcze bez jedzenia? Żebym tam w ciąży zemdlała na tej sesji ??? A czemu nie chce w niedziele? bo w niedziele będzie jej rodzinka u nich w domu siedzieć... i trzeba koło nich gonić.... i co by to było gadania gdybyśmy ich zostawili samych na chwile... Muszę znów pogadać z teściem... Jeszcze przed weselem..najlepiej już.... Bo po weselu może byc za pozno...


Pomóżcie...mam dosłownie samobójcze myśli..nie mam ochoty na nic....
 
Aguś powiedz tak: To nasz ślub i nasze dziecko i musze dbać nie tylko o gości, ale również o siebie, bedzie tak jak my chcemy, najlepiej powiedz to razem z mężem.
A co do ślubu to moja teściowa była na weselu oburzona, że nie dostała jako pierwsza ziemniaków na stół czujecie?
A na poprawinach się na mnie obraziła bo miałam sukienke przed kolana.:wściekła/y::no:
 
A wiecie co jeszcze najlepsze? Że chyba 15 minut się z moją mamą dożerała przez telefon...Bo ona wie lepiej i będzie w sobote foto bo ona se tak załatwiła... Do tego usłyszała tylko że drzwi mi trzasnęły w pokoju i powiedziała beszczelnie mojej mamie że jak mam zamiar trzaskać drzwiami to u niej w domu to nie przejdzie bo ona sobie na takie coś nie pozwala... Moja mama po rozmowie stwierdziła że ona nie ma wszystkich klepek w głowie i wyśmiała..a ja jak zwykle głupia się przejmowałam... ;( Jak można myśleć o sobie nie wiadomo co.... Przecież nie było problemu..załatwiłam fotografa powiedziałam jej o tym że to załatwie a ona nawet nie raczyła zadzwonić żeby się zapytać mnie czy załatwiłam tylko poleciała sama mimo że nikt ją o to nie prosił...:-:)crazy:
 
Może najpierw co zrobiłam ;) Kazałam jej zrezygnować z tamtego fotografa.. i powiedziałam że uważam iż lepiej opłaca się ten którego zamówiłam... Byłam dla niej bardzo miła ( choć złość wychodziła mi każdą stroną ) A ona zanim z się z nią widziałam dostała chaje od teścia , szwagra i o dziwo mój mąż też się przyłączył.... Została jednym słowem zrównana z ziemią...Minę miała potulną.. taką jakby przemyślała sprawę...A co zamierzam...? Zamierzać od dziś jej mówić prosto w twarz czy coś mi się podoba czy nie... Zawsze ukrywałam w sobie wszystko ..al e teraz nie wązne czy się na mnie obrazi czy nie... Doszłam do wniosku że nie warto się męczyć i smucic bo ktoś ma humorki...A że mam po swojej stronie nawet szwagra z którym gadałam na temat teściowej to jestem pewniejsza swoich racji.... Dzięki paru rozmowom nabrałam wiary bo wiem ze ze mną jest ok.... Cóż zapewne to nie koniec jej ględzenia... bede musiała nauczyć się to zlewać..chybaże przesadzi to znów isę Wam wyżalę...
 
Aguś, popieram słowa Fifi, nie wygłupiaj się!!!ja na początku też bylam potulna do teściowej, bo to jej dom i w ogóle. Ale kiedyś tak się na nią wściekłam, że powiedziałam jej co myślę, nie zaprzeczam, k*** i h*** się sypały równo. Zrobiła się potulniejsza bo wie, ze ze mną ni zadrze, i przy niej powiedziałam mojemu A: jednemu życie zmarnowała, ale jak żyję tobie życia nie zniszczy!!! i na razie jest spokój. Oczyiście nie skończyło się ględzenie i doradzanie, ale nauczyłam sie to olewać, ona sobie pogada, a ja i tak zrobię swoje.

Aguś, naucz się ją ignorować, ona niech sobie gada, a Ty udawaj, ze jej nie widzisz i nie słyszysz, tylko rób swoje, wg swojego uznania. Widzisz, że masz rodzinę po swojej stronie, wiec walcz, kochana!!! Jak teraz nie pokażesz, że nie dasz sobą pomiatać, to możesz mieć ciężko. A co będzie jeśli pojawi się dzidzia? to Cię wykończy. Walcz o swoje!

Kobietko, ta Twoja drakula to agentka, ale jaja :-)
 
Agus -Widzisz, mozna byc asertywnym nie kluca sie, nie obrazajac, nie bedac wulgarnym i niegrzecznym. Doklanie to Ci kiedys napislam. I jak widzisz:Nie taki diabel straszny jak go maluja! A czy sie ona bedzie obrazac czy nie - a co Ci zalezy?! Obrazi sie - jej sprawa - przynajmniej bedziesz miala spokoj z gadaniem.
Nie bedzie mnie do wtorku (jade do PL:-)) wic:

Z okazji slubu zycze Ci aby Wasze malzenstwo bylo wyjatkowe - nie ulegalo probom, schematom, statystykom. Zebyscie mogli wszystkim pokazac, ze mimo przeciwnosciom losu mozna byc razem szczesliwym, kochac sie, byc sobie wiernym, byc dla siebie przyjacielem, poprostu byc szczesliwym razem. I zycze Ci abyscie razem, za 50 lat, siedzieli na lawce trzymajac sie za reke i patrzyli z usmiechem na biegajace wokol Was wnuki - i mieli wtedy tylko mile wspomnienia......Wszystkiedo najlepszego, Agus!!!

PS. I pamietaj, Agus, nigdy nie licz na to, ze ktos uczyni Ciebie szczesliwa - to zadanie tylko dla Ciebie samej! Tylko na siebie tak naprawde mozesz liczyc. Jesli sie jest nieszczesliwym to zazwyczaj jest nasza wlasna wina - bo tak pokierowalismy wlasnym zyciem.....
 
reklama
Muszelko Tyle że ona się właśnie z nami pokłóciła...mimo to że byłam grzeczna...więc twoja teoria w moim wypadku się nie sprawdza..bo ona zawsze szuka dziury w całym... Powiedziałam jej grzecznie mimo to była afera na taką skalę że nawet moja matka płakała...Ale cóż...Przynajmniej wiem co jej na urodziny kupić ;):tak: ,, Persen" albo ,,relanium"

I bardzo ci dziękuje za życzenia !! ;) :-DJa też mam nadzieje że tak będzie w przyszłości... mimo że zycie to nie bajka...Ale chciałabym aby to był najpiękniejszy dzień w zyciu ;]
 
Do góry