reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Problem z Teściową

no to i ja sie wypowiem o mojej tesciowej :-D

jak bylismy zarez z moim M przed slubem (chodzilismy razem 4 lata )
rok przed slubem zaczela mnie "przekonywac " ze jej synus jest zły i ze mam go zostawic
unhappy.gif


szok

przemilczałam zapomniałam temacie

miesiac przed slubem kiedy dopinalismy juz koncowe sprawy pojawiła sie u moich rodzicow w sztos pijana i zaczeła wybrzydzac
ze ja chce miec zameldowanie w miesce (mieszkałam na wsi) ze zalezy mi ja jej mieszkaniu ( 36 m2 ) buhahahhahah
ze chce jej "kasy"

nie dołozyła nawet złotówki do wesela !!!!!!!! kupila nam w prezencie slubnym posciel z wyprzedazy podarta za 15 zł szkoda gadac

jak moi rodzice kupili na dom ( tescie nie dołozyli nawet zotówki )
mielismy mieszkac u tesciow 2 tyg bo mielismy remont w tym domu to sie zaczeło!!!!!!
non stop awantury co my tu robimy ( ja i moj M - jej syn )
i ze mamy wypierd..... ( była to awantura o godz 3 w nocy a moj M na 6 do pracy )

ale zawsze moj M stał za mna i sie z nia kłucił

wytzymałam 3 dni i sie wyprowadzilismy do własnego domu tylko ze remontowanego hehehe
tak mi dup.... obrobiła na osiedlu u nich ze szok !!!'
zrobiła ze mnie kozła ofiarego

moj M sie wkurzył - zrobił awanture i nie odzywalismy sie do niej przez 6 lat !!!!!!!!!!!!!!(było to w 2003 roku )

dopiero w sierpniu 2009 (byłam w 5miesiacu ciazy ) moja tesciowa brałą slub po raz 2
i moj M nie chciał nawet jechac ale go przekonałam ze to matka i powinien

na slubie ludzie OBCY podchodziłi do mnie i dziekowali mi ze Łaskawie pozwoliłam mojemu M aby przyszedł na slub matki !!!
szok

na weselu wziela mjego M na bok i mowiła mu zeby zapomniec o tym co było !!!
a on do niej ---- ze nie z nim ma gadac tylko ze mna , ze ma mnie przeprosic

tylko ze jakos te przeprosiny nie mogły jej przejsc przez gardło :-D
predzej by sie chyba udławiła :-)

wiec ja bedac zostac mama powiedziałam ze luzik mozemy sprobowac ja to bedzie

ale jak tylko cos wywinie jakis numer to koniec nie bedzie litosci

jak sie mała urodziła to oszalala !!!
za mała
mnie tez lepiej traktuje
zawsze zostanie z mała (nawet jak potrzebuje to wezmie wolne w pracy i leci do wnusi ) :-D


nasze relacje sa dobre
nie wtraca sie do nas ani do małej
ale niewiem czemu mam jakis uraz do niej i biore na nia "poprawke "
 
reklama
a nie chciala abysmy sie pobierali bo

była zała na to ze moi rodzice maja kase a ona nie
i nie chodziło tu wcałe o koszty wesela !!!
moi rodzice sami wyłozyli kase bo wiedzili ze oni nie maja

bya zała na mnie i mowiła ze jestem " ksiezniczka " to np mi mama kupowała 3 pary botow na zime !!!

bo ona ma jedne i chodzi w nich przez 10 lat a ja mam az 3 pary np i chodze przez jeden sezon heheh

rozumiem ze nie miała kasy ale na 3 paczki fajek dzennie to miała :wściekła/y:
od mojego M tez 2 razy wzieła powiedziała " utrzymywałam cie przez 17 lat to teraz mi sie nalezy abys ty mnie utrzymywał ":wściekła/y:
( moj M zaczoł pracowac jak skonczył 17 lat "

i kupowała sobie fajki albo szła z kolazankami do baru na drinka

ale zeby do pracy to nie bo po ca ma pracowac jak utrzymywałą mojego M PRZEZ 17 TO TERAZ ON MA JA UTRZYMYWAC SZOK
 
pchelka wspolczuje relacji z tesciowa. ale chyba na szczescie nie mieszkacie razem?

Ja swoja sytuacje z tesciowa opisalam w innym watku (Mieszkanie i Relacje z tesciami), coraz czesciej zaczynam zdawac sobie sprawe, ze juz nie daje rady i ze ona ZAWSZE bedzie obecna w moim zyciu. a przynajmniej dopoki jestem z jej synem i jestem matka jej wnuka. coraz czesciej mysle o tym, ze dla mnie i dla Jacka to sie zle skonczy i coraz czesciej przychodzi mi na mysl to, ze pozbede sie jej ze swojego zycia jesli postawie ultimatum ja i dziecko albo ona albo po prostu od niego odejde. a z drugiej strony za mocno go Kocham. i kolo sie zamyka...
 
A ja powiem Wam moje Kochane tak: moim zdaniem nie jest mozliwa prawdziwa harmonia w małżeństwie dopóki mieszka się pod jednym dachem z którymś z Rodziców, przeszłam przez mieszkanie z rodzicami po Ślubie i nigdy więcej!
 
mam juz za soba i NIGDY WIECEJ NIE BEDE MIESZKALA Z ZADNA MAMA CZY TESCIOWA!!! mowy nie ma!!swoje wycierpialam i mam dosc
 
Ostatnia edycja:
w pracy pare razy uslyszalam,ze TESCIOWA TO NIE RODZINA

gorzej jak to tesciowa uwaza, ze synowa to nie rodzina. syn i wnuk (co prawda jeszcze nie narodzony) tak, ale nie synowa. nie wiem ale ja mam wrazenie, ze jej sie wydaje ze ona sie mnie w koncu pozbedzie.ja jako zla zona i wyrodna matka oddam wszystko co kocham najbardziej w jej czule i troskliwe dlonie...

mimo, ze nie mieszka z nami ani nawet nie jest blisko (dzieli nas 2000 km) to przez ciagle telfony czuje jej oddech na plecach kazdego dnia. i powoli zaczynam miec dosc. Teraz lece do PL i musze niestety sie z nia zobaczyc, ale wydaje mi sie, ze szykuje sie dlugo odkladana, stanowcza rozmowa z moim J...
 
josia wposlczuje ci
masz trudna sytuacje,rozumiem co masz na mysli piszac,ze mieszka tyle od ciebie a czujesz jej oddech na plecach
moja tesciowa nie dzwoni non stop do nas
szkoda,ze nie ktore tesciowe/matki nie potrafia zajac sie swoim zyciem
 
Ostatnia edycja:
A ja powiem Wam moje Kochane tak: moim zdaniem nie jest mozliwa prawdziwa harmonia w małżeństwie dopóki mieszka się pod jednym dachem z którymś z Rodziców, przeszłam przez mieszkanie z rodzicami po Ślubie i nigdy więcej

ja sie zgadzam z martusia,mieszkalam ok.2 lat z tesciowa,kobieta jest ok,ale niestety odczuwalam to,ze synus jest najwazniejszy,ja bylam ta zla,bo zaganialam go do prac domowych itp.
mam to juz za soba i NIGDY WIECEJ NIE BEDE MIESZKALA Z ZADNA MAMA CZY TESCIOWA!!! mowy nie ma!!swoje wycierpialam i mam dosc

całkowicie zgadzam się ..ja mieszkałam niecałe 5 mcy z teściami i to był błąd...wieczne awantury,wtrącanie się i ani chwili dla siebie..wiecznie mojego M wołali żeby coś zrobił a samis iedzieli z dupami przed telewizorem...kiedy chcieliśmy być trochę sami w pokoju tyo wiecznie pukanie do drzwi z czymś tam...teraz mieszkamy od ponad 3 lat osobno i jest lepeij choc też na początku nie było klarownie bo teściu zamęczał nas telefonami...dzwonił nawet o 6 rano:wściekła/y:w końcu powiedziałam mu że niech nie dzwoniz byle gównem bo prze jego telefony nie mamy czasu dla siebie(dosłownie około 30 telefonów dziennie) to się obraził i przez jakis czas był spokój..teraz widzę że powoli znowu zaczyna robić to samo ale reoche się pilnuje...a jak wygląda ich dom i dookoloła domu???buhhaaha jeden wielki syf bo tak mój mąż wszytsko robił (praca,noworodek,i cały dom na głowie-wiek wówczas20 lat)mówie mam masakra...obojętnie czy to rodzice czy teście podstawowa zasada w małżeństwie dl a mnie to mieszkanie samemu choćby nie wiem co....

pozdrawiam was dziewczynki
 
skonczylo sie tak,ze zerwalam wszelki kontakt z matka i tak jest lepiej dla mnie i mojej rodziny

Lilka, moja mama byla taka sama jak tesciowa. Zrobilam dokladnie tak jak ty - wrocila sama do mnie po paru miesiacach. Nadal lubi sie wtracac i mowic rzeczy ktorych nie powinna, ale zdarza sie to zadko, i zazwyczaj przeprasza. i powoli przekonuje sie do tego ze tak samo powinnam postapic z tesciowa. na razie szykuje sie do ostatecznej rozmowy z moim J.tylko caly czas w mi w glowie siedzi ze "to jest jego matka"... z drugiej strony on i dziecko beda moja rodzina. i nic innego sie dla mnie nie liczy. mam nadzieje, ze dla J. tez nie.
 
reklama
Wątku na pewno nie nadrobię, ale przynajmniej widzę,że nie tylko ja mam problemy z przyszła ( albo i nie) teściową.

Pozdrawiam Was kobiety i życzę siły w starciu z teściowymi , albo teściami :-)

Może i ja kiedyś opiszę swoją historię i uzyskam kilka cennych rad ;-)
 
Do góry