reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z wyborem matki chrzestnej

Tak naprawdę nie ma recepty i tyle.

Mi rodzice wybrali osobę z rodziny, z którą mieli świetny kontakt. Po latach w wyniku perturbacji rodzinnych całkowicie się odcięła od rodziny (nie tylko od nas). Nie była nawet na moim ślubie.
 
reklama
Ja to nie rozumiem tylko czemu jak ktoś mówi o obecności na ślubie dziecka czy weselu to od razu mu chodzi o pieniądze 😅 też bym bardzo chciała żeby chrzestni mojego dziecka doczekali tych ważnych chwil
To trochę smutne , ze niektórzy myślą , ze to miałam na myśli , bo nie miałam . Jakby chodziło o sypniecie kasa to nawet bym nie pytała tylko wybrała osobę lepiej ustawioną materialnie :(
 
Tak naprawdę nie ma recepty i tyle.

Mi rodzice wybrali osobę z rodziny, z którą mieli świetny kontakt. Po latach w wyniku perturbacji rodzinnych całkowicie się odcięła od rodziny (nie tylko od nas). Nie była nawet na moim ślubie.
Bardzo mi przykro . Ja tez mam średnie kontakty z chrzestnymi . Chrzestna była właśnie obecna na każdych urodzinach i kupowała mi prezenty , ale powiedziała ze do 18 i koniec . Tak tez było . Na chwile obecna nie mamy kontaktu a mieszka niedaleko , nawet ma rodzina po sąsiedzku :(
 
Ale to nie ma być przyjaciel rodziny, tylko ktoś, kto w razie śmierci rodziców będzie duchowo, chrześcijańsko prowadził rozwój dziecka w tym kierunku przecież. To może być sąsiadka nawet, o ile jest głęboko wierząca, zna te wszystkie meandry religii katolickiej, itd. Wam się myli przyjaźń z rodzicem chrzestnym. To nie ma być akt przyjaźni czy zaufania, a wybór drugiej, głęboko wierzącej osoby na wypadek śmierci. Pieniądze, śluby, zabawki czy odwiedziny nie mają tu nic do rzeczy.
 
Jak się dowiedziałam ze moja kuzynka nie będzie mogła być na chrzcie (jej syn zachorował na ospę) to poprosiłam o bycie chrzestna moją 62-letnią mamę (ostatecznie proboszcz rozwiązał to tak, ze mama zastępowała kuzynkę, która pozostała faktyczna chrzestna). Bo oprócz nas najbardziej zajmuje sie synem, jest tez osobą głęboko wierzącą - dla mnie był to wybór absolutnie oczywisty :)

Zrób tak, jak ci podpowiada serce.
 
Ale to nie ma być przyjaciel rodziny, tylko ktoś, kto w razie śmierci rodziców będzie duchowo, chrześcijańsko prowadził rozwój dziecka w tym kierunku przecież. To może być sąsiadka nawet, o ile jest głęboko wierząca, zna te wszystkie meandry religii katolickiej, itd. Wam się myli przyjaźń z rodzicem chrzestnym. To nie ma być akt przyjaźni czy zaufania, a wybór drugiej, głęboko wierzącej osoby na wypadek śmierci. Pieniądze, śluby, zabawki czy odwiedziny nie mają tu nic do rzeczy.
Nawet nie tyle na wypadek śmierci tylko po prostu ma być gwarantem katolickiego wychowania dziecka. Są wobec niego zdecydowanie bardziej wyśrubowane wymagania niż wobec samych rodziców :)
 
Ja stawiam na jakosc, a nie na ilosc. Nie wiem, czy wiesz @Doradora, ale dziecko moze miec jednego rodzica chrzestnego, nie musi byc ich 2 ☺️ u nas tak jest. Kazda z corek ma jednego chrzestnego. Sa to mezczyzni, bo tez nie mialam w poblizu bliskiej mi kobiety, aby ja poprosic o bycie chrzestna. Swoja droga chrzestna twojego dziecka moze byc nawet twoja mama 😁
 
Ja stawiam na jakosc, a nie na ilosc. Nie wiem, czy wiesz @Doradora, ale dziecko moze miec jednego rodzica chrzestnego, nie musi byc ich 2 ☺️ u nas tak jest. Kazda z corek ma jednego chrzestnego. Sa to mezczyzni, bo tez nie mialam w poblizu bliskiej mi kobiety, aby ja poprosic o bycie chrzestna. Swoja droga chrzestna twojego dziecka moze byc nawet twoja mama 😁
Tal, mój synek ma ojca chrzestnego, matkę chrzestna i „babcie chrzestną” 🤣
 
reklama
Ojciec chrzestny mojej córki miał 25 lat podczas chrztu, a już nie żyje. Naprawdę nie ma sensu patrzeć na wiek, bo różnie życie może się potoczyć.
 
Do góry