reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Problem z zasypianiem u 2 miesięcznego dziecka

reklama
Nie wiem, ale wy wiecie przecież. Trzeba nosić mimo że jak zauważyłaś nie pomaga. [emoji3525]
Tak wg mnie trzeba nosić, bo to powoduje też poczucie bezpieczeństwa u dziecka. Może po prostu nie potrafi sobie poradzić ze swoimi uczuciami i tym co się dzieje dookoła niego dlatego płacze, może ma za dużo bodźców, a jak jest w ramionach matki to wie, że jest ktoś przy nim mimo to, że nie przestaje płakać
 
A czy wy czytacie? Najpierw wywołujecie presję, potem jest depresja poporodowa, a potem kobieta zostaje z wszystkim sama. W społeczeństwie, gdzie kobietę w tym stanie potrafią nie tylko samą nie pilnować, ale jeszcze zostawić jej, chorej, dzieci "pod opiekę".
Strasznie mi się czyta po raz kolejny i kolejny tylko te same : noś, tul, ja dałam radę to ty też dasz, a do niczego to nie prowadzi. I lekarze są tacy sami niestety.
Kto tu wywołuje presje? Dziewczyny poradziły kilka pomysłów które wydają się bardzo sensowne.
Powtórzę - nie ma usprawiedliwienia dla przemocy.
Depresja poporodowa to rzeczywiście problem ale nie usprawiedliwienie dla krzywdzenia kogokolwiek. Nasza służba zdrowia nie radzi sobie z opieką poporodową a co dopiero mówić o diagnozowaniu czy pomocy przy ewentualnej depresji. To jest problem ale nie widzę nacisków ze strony społeczeństwa by to zmienić.
Z drugiej strony ostatnio modna stała się depresja i depresją nazywamy chwilowy spadek nastroju. Szafując na prawo i lewo tym określeniem robimy dużo szkody.
 
@lidia.aaa1 idąc Twoim tokiem myślenia to doszlibyśmy do tegp że przemoc domową do której dopuszcza się np mąż alkoholik jest usprawiedliwiona bo alkoholizm to też choroba. Nie porównuję absolutnie tych dwuch chorób ale próbuje Ci pokazać że nie możemy usprawiedliwić przemocy bo to droga która otwiera drzwi zwyrodnialcom którzy krzywdzili by innych dla przyjemności a zasłaniali się chorobą.
 
Ale ja nic nie robię cały dzień i noc tylko noszę tulę karmię i przewijam. Nie mam nawet jak zjeść bo jak mam chwilę wolna od płaczu to szykuje córce jeść albo ja ogarniam. Córka też była płaczliwa i bolał ją brzuszek ale syn jest od niej milion razy gorszy! Przed chwilą tak się darł jakby go ktoś ze skóry obdzierał podnosiłam na rękach i dalej płakał ale po jakimś czasie się uspokoił i zasnął spał 10 minut i odłożyłam go do bujaczka z wibracjami bo musiałam do łazienki i co po 5 sekundach się obudził!!!! Ziewa teraz marudzi i sam nie potrafi zasnąć znów będzie jak wczoraj ! Nie mam na to siły . Dla mnie to nie jest normalnie. Jak tak płacze i wrzeszczy to się ode mnie odpycha
 
A ja już nie mam sił wtedy. Jestem czasami głodna bo nie mam jak zjeść . Niedomyte bo nie ma czasu na kąpanie. A i tak nie wiem co jest mojemu dziecku bo płacze a ja nie wiem czy z głodu czy boli go coś czy jest przemęczony! Także noszę i noszę i co z tego! Nic nie pomaga . Jak zaśnie to po odłożeniu i tak wstaje więc co ja robię nie tak?
 
Ale ja nic nie robię cały dzień i noc tylko noszę tulę karmię i przewijam. Nie mam nawet jak zjeść bo jak mam chwilę wolna od płaczu to szykuje córce jeść albo ja ogarniam. Córka też była płaczliwa i bolał ją brzuszek ale syn jest od niej milion razy gorszy! Przed chwilą tak się darł jakby go ktoś ze skóry obdzierał podnosiłam na rękach i dalej płakał ale po jakimś czasie się uspokoił i zasnął spał 10 minut i odłożyłam go do bujaczka z wibracjami bo musiałam do łazienki i co po 5 sekundach się obudził!!!! Ziewa teraz marudzi i sam nie potrafi zasnąć znów będzie jak wczoraj ! Nie mam na to siły . Dla mnie to nie jest normalnie. Jak tak płacze i wrzeszczy to się ode mnie odpycha
To może spróbuj umówić się z pediatrą, może jakiś dobry fizjoterapeuta pomoże. Może synkowi coś dolega i dlatego płacze.
 
Ale ja nic nie robię cały dzień i noc tylko noszę tulę karmię i przewijam. Nie mam nawet jak zjeść bo jak mam chwilę wolna od płaczu to szykuje córce jeść albo ja ogarniam. Córka też była płaczliwa i bolał ją brzuszek ale syn jest od niej milion razy gorszy! Przed chwilą tak się darł jakby go ktoś ze skóry obdzierał podnosiłam na rękach i dalej płakał ale po jakimś czasie się uspokoił i zasnął spał 10 minut i odłożyłam go do bujaczka z wibracjami bo musiałam do łazienki i co po 5 sekundach się obudził!!!! Ziewa teraz marudzi i sam nie potrafi zasnąć znów będzie jak wczoraj ! Nie mam na to siły . Dla mnie to nie jest normalnie. Jak tak płacze i wrzeszczy to się ode mnie odpycha
Ja bym poszła do fizjoterapeuty, bo to może być wzmożone napięcie mięśniowe. Poczytaj sobie o tym.
 
reklama
Ale ja nic nie robię cały dzień i noc tylko noszę tulę karmię i przewijam. Nie mam nawet jak zjeść bo jak mam chwilę wolna od płaczu to szykuje córce jeść albo ja ogarniam. Córka też była płaczliwa i bolał ją brzuszek ale syn jest od niej milion razy gorszy! Przed chwilą tak się darł jakby go ktoś ze skóry obdzierał podnosiłam na rękach i dalej płakał ale po jakimś czasie się uspokoił i zasnął spał 10 minut i odłożyłam go do bujaczka z wibracjami bo musiałam do łazienki i co po 5 sekundach się obudził!!!! Ziewa teraz marudzi i sam nie potrafi zasnąć znów będzie jak wczoraj ! Nie mam na to siły . Dla mnie to nie jest normalnie. Jak tak płacze i wrzeszczy to się ode mnie odpycha
Takie zachowanie dziecka nie jest normalne, ale właśnie po to ma mamę by ona w jego imieniu szukała przyczyny. Przecież on nie powie, że boli go brzuch, jest mu niedobrze, że żołądek podchodzin mu do gardła, że jest tak zagazowany, że mu brzuch rozrywa. Dlatego płacze, głośniej, ciszej, jak opętany. Usiłuje przekazać, że coś jest z nim nie tak i nikt go nie rozumie. Dobrze było mu u mamy. Był bezpieczny i nie bolało, to nie dziw się, że w twoich ramionach potrafi się uspokoic. Jesteś jego mama, miejscem ucieczki, jeśli ty zawiedziesz, to co dalej... I myślę, że nie chodzi o kołysanie, bo nadmierne kołysanie powoduje, że dziecko nie czuje się bezpiecznie i w formie ucieczki po prostu usypia, by nie czuć dyskomfortu. Więc z nadmiernym kołysaniem też trzeba uważać. Tu nie chodzi o sen, a o to, co się z nim dzieje. Może ma refluks jak już wspominałam i wszystko pod godzin mu do gardła, co jest okropnie niemiłym uczuciem i dlatego krzyczy, może coś innego. Wysłuchaj się w dziecko. Masz matczyna intuicję. Nie każde dziecko jest harde i będzie samo sobie z tym radziło. Mój syn teraz krzyczał w niebo głosy i histeryzowalo, wyrywał się. Wystarczyło go otulić miłością, zagwarantować spokój, zmniejszyć przypływ bodźców, wyciszyć. To była moja rola. Musiałam się nauczyć co i kiedy mogę, bo nawet za dużo dotyku potrafi dziecko zdenerwować. Każde ma inny układ nerwowy, inne potrzeby. Trzeba szukać. Niestety nie ma innej recepty.
 
Do góry