Marynia88
Moderator
No u mnie tak się przyjęło że dzieci mówią do pań ciociu - chyba po to by zmniejszyć dystans i zbudować zaufanie, zawsze to ciocia a nie jakaś pani. Myślałam że wszędzie tak jest.W przedszkolu są ciocie?![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
No u mnie tak się przyjęło że dzieci mówią do pań ciociu - chyba po to by zmniejszyć dystans i zbudować zaufanie, zawsze to ciocia a nie jakaś pani. Myślałam że wszędzie tak jest.W przedszkolu są ciocie?![]()
W przedszkolu są ciocie?![]()
NieeNo u mnie tak się przyjęło że dzieci mówią do pań ciociu - chyba po to by zmniejszyć dystans i zbudować zaufanie, zawsze to ciocia a nie jakaś pani. Myślałam że wszędzie tak jest.
To ja już ci powiem, że mój syn ma problem z hamowaniem, co bywa uciążliwe. Są jednak różne trudności. A w placówkach są często naprawdę mądre osoby, które potrafią takie problemy rozwiązywać. Z jakim skutkiem? Czas pokaże.Przepraszam ale jak tak czytam to wychodzi na to że wszystkie jak tu stoimy mamy takie dzieci które NAPEWNO nie będą nikogo ,,gnębić" a jedynie same mogą być ,,gnębione"A co,jeśli będzie tak że to z naszymi dziećmi będą jakieś problemy,to one będą ,,utrudniały" zajęcia będą miały problemy z zasadami etc Nie możliwe że my tu wszystkie mamy takie dzieci
Nie wiadomo jak się zachowają i jakiej pomocy będą potrzebować (może właśnie tłumaczenia ich...?) Żeby było jasne,jak każda matka,uważam że moje dzieci są dobrze wychowane,wspaniałe i napewno to inne ,,źle dzieci" będą stanowić problem
Btw sama się tym stresuje bo młodsze córki idą do przedszkola a starsza do szkoły. Tego samego dnia...
No trzeba mieć nadzieję że pomogą,że będą wiedzieli jak zareagować. Jak nie to są inne rozwiązania,łącznie ze zmianą placówki. Jest też edukacja domowaTo ja już ci powiem, że mój syn ma problem z hamowaniem, co bywa uciążliwe. Są jednak różne trudności. A w placówkach są często naprawdę mądre osoby, które potrafią takie problemy rozwiązywać. Z jakim skutkiem? Czas pokaże.
Lubię właśnie tak myslecNo trzeba mieć nadzieję że pomogą,że będą wiedzieli jak zareagować. Jak nie to są inne rozwiązania,łącznie ze zmianą placówki. Jest też edukacja domowaW sensie nigdy nie jesteśmy zupełnie bezradni czy skazani na coś.
Domyślam się, że do mnie to było. Cóż, jeśli się okaże, że któraś będzie sprawiać problemy, to zrobię wszystko, by jej pomóc je wyeliminować. Przede wszystkim w jej interesie, bo wychowuję dzieci do życia w społeczeństwie, a nie po to, żeby sama się podbudować czy po co tam jeszcze inni ludzie mają dzieci. Chcę by miały przyjaciół, partnerów, dobre relacje w pracy i zadbam o to. Nie powiem, że oj, no ona już taka jest, że bije, zaczepia, nie słucha pani, itp. Tak jak tu koleżanka wyżej wspomniała, agresją u takiego malucha bierze się z przyczyn zewnętrznych, nie z własnego widzimisię. Ergo, jeśli moje dziecko jest agresywne, to JA robię gdzieś błąd i to ja powinnam, zgodnie z instrukcją pedagoga, go naprawić. A nie rozłożyć ręce i powiedzieć, że ja tego nie widzę.Przepraszam ale jak tak czytam to wychodzi na to że wszystkie jak tu stoimy mamy takie dzieci które NAPEWNO nie będą nikogo ,,gnębić" a jedynie same mogą być ,,gnębione"A co,jeśli będzie tak że to z naszymi dziećmi będą jakieś problemy,to one będą ,,utrudniały" zajęcia będą miały problemy z zasadami etc Nie możliwe że my tu wszystkie mamy takie dzieci
Nie wiadomo jak się zachowają i jakiej pomocy będą potrzebować (może właśnie tłumaczenia ich...?) Żeby było jasne,jak każda matka,uważam że moje dzieci są dobrze wychowane,wspaniałe i napewno to inne ,,źle dzieci" będą stanowić problem
Btw sama się tym stresuje bo młodsze córki idą do przedszkola a starsza do szkoły. Tego samego dnia...