reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przegrywam z własnym dzieckiem...

reklama
buziaasia- nie przejmuj sie tak tym nie jedzeniem-ktoś mi kiedyś powiedział " medycyna nie zna przypadku by dziecko umarło z głodu na własne życzenie":-)-i tak właśnie jest: dzieci wiedza kiedy chcą jeść i co chcą jeść- nie należy zmuszać niejadków do jedzenia, zgłodnieje to zje;-) a na pewno jesteś super mama i nie wolno myśleć inaczej!
Każda z nas ma takie dylematy- ja też nie raz płaczę z bezsilności,że nie radzę sobie z moim potworem, że sie nie nadaję itp.:no: Każda jedna tak ma założę się!!!!!!!!!!

święta prawda jeszcze żadne dziecko nie umarło z głodu na własne życzenie, mój też je bardzo różnie są dni, że wydaje mi się, że nie zjadł nic. BUZIASIA a spróbuj dać bułkę z mlekiem i np. z miodem, u nas jest to danie nr 1 i może być jedzone przez cały dzień (zawsze bardziej treściwe niż samo mleko)

A co do tego jaką jesteś mamą to moje przedmówczynie napisały już wszystko. Ja tylko dodam ze swojej strony, że też czasem mam ochotę wyć do księżyca ze złości, czasem jestem tak totalnie wymęczona, że wieczorem tracę cierpliwość o byle co (szczególnie jak mały nie pośpi w dzień) ale dobrze, że mój kochany mąż jest obok i ma więcej cierpliwości i łagodzi napięcia (chociaż czasem i on wymięka), ale w gruncie rzeczy mój Staś jest dość grzecznym i kochanym dzieckiem. Nie urządza mi np. scen w sklepie, że on coś chce.

Tak więc BUZIASIA głowa do góry i trzymaj się kochana JESTEŚ WSPANIAŁĄ MAMĄ DLA SWOJEGO DZIECIĄTKA
 
POPRAWIŁO SIĘ!!!:tak::-D
Mał je, nie zawsze, nie wszystko, ale je. Sa takie dni ze troszke, a sa takie dni ze nie daje nadazam z kanapkami i mlekiem!!!:-D
Nie siada na nocniku, bo SIADA na kibelku i sprawia mu to wielka frajde. Co prawda nic z tego jeszcze nie wynika bo przychodzi do mnie jak juz majteczki sa mokre, ale moze za tydzien zalapie o co chodzi!!!:-)
Nie placze, i ogolnie jest w lepszym nastroju.:rofl2:
Zrobil sie jakis całusny i przytulalski.:rolleyes:
Pewnie bunt dwulatka bedzie jeszcze powracal ;-) ale mam nadzieje ze bedzie szybko przechodzil.
 
oj to widze że nie ja jedna mam takie problemy z moim urwiskiem.:-)
Bartulka do tej pory był bardzo grzeczny, zawsze sie słuchał chetnie jadł, ubierał sie też bez zarzutu. Ale od jakiegos tygodnia dwóch moje dziecko stało się na "nie chce"
I to "nie chce" jest na wszystko . Nie chce jeść pić i czasem robi się starsznie rozdrażniony i zdenerwowany.W sumie to nie moge powidziec ze jestem zaskoczona bo się tego spodziewałam , ale to czasem potrafi wyprowadzić z równowwagi.

Nigdzie nie oge się dobrać do elektronicznej wersji dwulatka. Moze któraś z was ma?

Agula nie doszło do Ciebie?
 
moz-screenshot-3.jpg
Ja też jestem podobnego zdania,na pewno nie jesteś zlą mamą!!!Każdemu czasem puszczają nerwy,to normalne.Pamietaj,że dziecko nie uczy się w jeden dzień,na wszystko potrzeba czasu i cierpliwości.Codziennie to sobie powtarzam.POWODZENIA.POZDRAWIAM




AMELKA

200511041765.png
 
Z autopsji wiem, że mamy dwuletnich chłopców (bo jakość dziewczynki mniej dają w kość) w większości przechodzą to samo. Ja także.
NIE ZGADZAM SIE ZE DZIEWCZYNKI MNIEJ DAJA W KOSC:szok::szok::szok: :tak:
moze inaczej ale tez niezle:tak: chyba ze to zalezy od modelu bo moje dziewcze ostro daje w kosc :crazy:dzis np. mialam 15 minutowy atak histerii niczym nie dajacy sie uspokoic z powodu ... hmm zakonczenia sie bajki w tv :eek::baffled:
buncie dwulatka zakoncz sie wreszcie :-D:-D:-D
 
isunia na pocieszenie powiem że znajoma mama 3,5 letniej dziewczynki mówi mi: teraz to nic zobaczy pani za rok :sorry2:

a mój przycichł nie co, nawet zaczynamy mieć sukcesy nocniczkowe choć nie chcę zapeszać, dzisiaj go rozwaliłam tekstem, siedzieliśmy przed lustrem a on zaczął z piąchami tak nie wiadomo czemu a ja do niego zobacz w lustro jak ten chłopczyk sie zachowuje bije mamę, powiedz mu że tak nie wolno, a Krystian najpierw sie zawstydził i przestał a potem takie małe ciche nununu do lustra zrobił ;-)i przestał piąstki zaciskać
 
reklama
hmm to bunt naszych dzieci się skończy jak pójdą na swoje i będą miały swoje dzieci, bo tak najpierw bunt 2-latka, potem 3-latka itd. potem nastolatków, więc tak im na tym buntowaniu się zejdzie do ślubu :tak::tak::-D:-D hehehe ale pociecha
 
reklama
Do góry