Piszę przepis na paszteciki z pieczarkami/grzybkami i kapustą. Ja robiłam pierwszy raz i improwizowałam, ale są ok. Ciasto francuskie oczywiście kupione gotowe takie w rulonach (ja miałam z Lidla).
Kupiłam dwa ciasta (wyszły dwie blaszki -48 szt)
ok 300gr pieczarek
suszone grzyby (miałam taki słoik sredni)
dwie cebule
kapusta kiszona (nie wiem ilena wage, bo też wyciągałam ze słoika)
Cebulkę pokroić w kostkę i zeszklić na oliwce, dodać drobno pokrojone pieczarki, smażyć jakiś czas. Grzybki suszone wcześniej zalane wrzątkiem (odstały ok 40min) pokroić drobniutko i dodać do reszty, można podlać tą wodą z grzybów i poddusić pod przykryciem. Doprawić solą i pieprzem i dodać kapustę kiszoną. Zostawić do przestygnięcia.
Ciasto rozwinąć, przekroić wzdłuż- wyszły mi dwa pasy szerokie ok 12-15cm a długie z 40cm i farsz kładłam na środku, zwinęłam pomagając sobie papierem, na którym jest to ciasto. Miejsce, gdzie się zlepia ciasto posmarowałam wodą,potem podwinęłam to miejsce sklejenia i zagniotłam widelcem i się trzymało. (oczwiście można na różne sposoby sobie te paszteciki zrobić, np kwadraty). Mi powstał taki rulon kroiłam ukosnie tak jak kopytka. I to samo z drugim kawałkiem ciasta. Kładłam na blachę wyłożoną folią alminiową, każdy pasztecik na górze zwilżyłam wodą, można rozbełtanym jajkiem. Włożyć do gorącego piekarnika i piec ok 15 minut albo krócej nawet, trzeba wyjąć jak się zrobią koloru złotego.
Mam nadzieję, że w miarę czytelnie napisane. Smacznego.