reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

przyszłe mamy Lublin

W zasadzie sytuacji jakiejś zlej nie mam... tyle tylko , że pewnie przed świętami będzie u nas prezentowy kołowrotek...
Też myślę , by się trochę wstrzymać, tylko nie chciałabym też zbyt długo tego ukrywać - jestem kierownikiem salonu i ktoś później musiałby moje obowiązki przejąć- a zastępcy nie mam- więc kogoś na pewno musieliby przyjąć... :) Umowę mam co prawda na czas określony, ale kończy mi się ona za 2 lata, więc najgorzej nie jest...
Pewnie jeszcze trochę poczekam,,, w pracy wie 1 dziewczyna z którą pracuję - bo ciężko było przed nią wymioty ukryć- ale wiem, że sama na pewno nie powie ... :)
 
reklama
Poczkaj do stycznia. Wtedy juz bedziesz w bezpiecznym czasie w sensie zagrozenia ciazy. Dodatkowo moze jakas podwyzka ci sie trafi na koniec roku?:) wykorzystaj urlop do tego czasu. Potem jak powiesz to przyjma kogos. Dzis duzo ludzi szuka pracy wiec nie ma problemu. Domyslam sie ze chodzi o sieciowke wiec gdybys nagle zaniemogla to szkolenie i tak moze zrobic centrala albo ewentualnie kierownik innego salonu.
A szybko planujesz isc na zwolnienie? Czy spodziewasz sie jakis komplikacji zdrowotnych? ja w drugim i trzecim trymestrze czulam sie wspaniale. Zwlaszcza w drugim trymestrze mialam mega power. Chociaz ja akurat mialam zwolnienie na cala ciaze bo bralam i biore codziennie zastrzyki i ogolnie ciaza z definicji byla zagrozona.

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
No właśnie nie pracuję w sieciowce... Nie w zasadzie wszelkie łączenia między systemowe robiłam ja od początku.. Także sytuacja trochę patowa :) wiem że nie ma ludzi niezastąpionych ale ciężko będzie kogoś na szybko wyszkolić :)
 
Spokojnie. Przeciez czasami idziesz na urlop nie?:)
A masz jakies schorzenia? Cos o czym wiesz juz dzis ze moze powodowac zagrozenie ciazy?
Oczywiscie sa tez sytuacje nieprzewidziane ale na nie nie masz wplywu. Rownie dobrze moglabys tfu-tfu zlamac noge nie?:)

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
W zasadzie nigdy nie wiadomo co się stanie :) z moim urlopem to właśnie też ciężko bywa, bo zawsze coś trzeba zrobić :) jak mam jeszcze chyba 20-21dni do wykorzystania, że a już koniec roku- w grudniu przed świętami to raczej możliwości nie będzie :)
Ja jestem z tych które wielu rzeczy wola same dopilnować... Tak już mam :) jak no ale trzeba będzie się choć trochę odciążyć :) Niech inni się wykażą :)

Witam się już z przychodni :) czekam na swoją wizytę :)
 
Hehe..."Zosia samosia":))) tez tak mialam ale wyroslam:)
Badz dobrej mysli. Najazniejsze tak naprawde jest zdrowie twoje i maluszka. Daj znac po wizycie.
Ah jak mi sie nie chce dzis wstac z lozka. Meza wyprawilam o 7 do pracy i odsypiam;)

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
A ja powiedzialam wcześniej szefowej zeby szukala kogoś na moje miejsce a dziewczynom w pracy troszkę później chociaż i tak się domyślały:-)
 
Jestem po- w zasadzie już dawno , ale pędziłam do pracy, a później na wejściu mnóstwo do ogarnięcia :)

Wyniki w porządku- jeszcze przed świętami popędzę na usg genetyczne i święta mam nadzieję będę miala spokojne i pojem sobie trochę :)
No i tak myślę , ze chyba 23- tuż przed wigilią powiem szefowej o ciąży... Ona jest innego wyznania - świąt jej nie zepsuję - a będzie miała czas to przetrawić pod moją nieobecność :)
 
to tez jakas koncepcja na powiedzenie szefowej zwlaszcza ze bedziesz juz po genetycznym.
gratuluje udanej wizyty.
nie moge pozbyc sie wrazenia ze skads znam Twoj usmiech! W kazdym razie jest bardzo pozytywny!

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
reklama
Ja powiedziałam w Wielki piątek i wszyscy mieli już świąteczne nastroje :) Ogólnie nie chciałam mówić nawet współpracownikom na początku ale kolega mnie cisnął i pytał czy planuje jakieś dzieci, kiedy, czy mąż chce więc strzelilam buraka i musiałam powiedzieć że jestem w ciąży. A koledzy mnie cisneli żebym szybko powiedziała szefowej żeby kogoś w miarę szybko znaleźć i tak wyszło. Pracowałam do 24 tygodnia.

Napisane na XT1072 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry