reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Roczne dziecko budzi sie co chwile

Słuchajcie, jeśli chodzi o sen w żłobku, też się gdzieś tego bałam, ale jakby dałam wszystkie przedmioty, które pachną domem, ulubiona zabawkę do snu, kołderkę specjalnie niewypraną żeby dać dziecku to poczucie bezpieczeństwa w postaci zapachów i przedmiotów, które zna i to zadziałało. Z resztą tam wszystkie dzieci idą naraz spać, to też działa, tak samo w domu jada mi słabo, a w żłobku napatrzy się, że dzieci jedzą i je wszystko. Widzę, że Wy ambitnie już próbujecie eliminować gdzieś to mleko nocne, my cały czas na mm nocnym gdzieś o 3 nad ranem i mocno pilnujemy rytuałów przed snem, żeby codziennie się powtarzały. Każde dziecko jest inne, więc na każde coś innego zadziała, nasza młoda wraca ze żłobka o 17 a wstaje o 6 🙈 więc jakby ona już 18-19 sama sygnalizuje, że chce spać i my wtedy jej czytamy książeczki, kąpiemy, dajemy kaszkę z mm, myjemy ząbki, włączamy ulubiobego misia do snu, dajemy smoka i ze wzgledu na to, że ten schemat sie powtarza, ona wie juz sama, ze to pora snu i sklada główkę. Pytanie jak długo trwają już te pobudki nocne po karmieniu i skoro wiesz, że to nie zęby, może jakiś skok rozwojowy? Czy to już tak od dłuższego czasu trwa? Bardzo przytulam i każdej Mamie, która ma tak przerywany sen życzę dużo spokoju i odpoczynku, gdzieś trzeba próbować wszystkiego, może jakaś metoda tu pomoże. Ja na razie nic nie eliminuje z karmien, corka 13 m-cy, wychodze z zalozenia, ze jesli potrzebuje i chce zjesc w nocy czemu mam jej nie dac? Bboxa ma obok siebie w lóżeczku, ale nie chce pić. Więc nie chcę jej jakby zabierać na razie tych wartości odżywczych skoro wstaje w nocy i mi pokazuje paluchem na butelkę, że chce am 😁
 
reklama
Czasem próbuje spac razem, ale nie przepadam za tym, bo mała strasznie się wierci, naprawdę, prawie biega po łóżku I spie bardzo czujnie, żeby się nie uderzyła czy coś. zwykle ja odkładam, chyba że już całkiem nie mam siły.
Ja też śpię gorzej z dzieckiem niż bez. Mimo wszystko jestem lepiej wyspana niż jak wstawałam co 30 minut. Córka potrafi raczkować przez sen po mnie i mężu 🤦‍♀️ jak się nauczyła wstawać to i wstawała z zamkniętymi oczami przez jakiś czas.
Ja na razie nic nie eliminuje z karmien, corka 13 m-cy, wychodze z zalozenia, ze jesli potrzebuje i chce zjesc w nocy czemu mam jej nie dac? Bboxa ma obok siebie w lóżeczku, ale nie chce pić. Więc nie chcę jej jakby zabierać na razie tych wartości odżywczych skoro wstaje w nocy i mi pokazuje paluchem na butelkę, że chce am 😁
Moja głośno i wyraźnie domaga się piersi, ale ja już chcę ją całkiem odstawić, a butelki nie akceptuje. To trudno, noc jest od spania, a nie jedzenia. Zresztą waży więcej niż jej brat w jej wieku, a już on był w 97 centylu 🤦‍♀️
A co do rytuałów, to u nas z usypianiem wieczornym nie ma żadnych problemów. Gorzej, że się budzi co trochę, ale wtedy tulenie do taty albo pierś mamy wystarcza do spania.
 
@Ewwson z mojej strony to nie ambicja, ale moje dziecko budziło się na mleko co półtora godz, jadło 30 min, w między czasie kręcenie, pobudki, usypianie, i tym oto sposobem cała noc robiłam mleko, karmilam, myłam butelki, usypialam, jak już zasnął to zaraz płacz przez sen, krzyk, zaraz znowu mleko... A ja kiedy będę spać? Musiałam zrezygnować z mleka nocnego. I później dopiero pożałowałam, że tak długo dawałam mleko w nocy, bo po odstawieniu spał lepiej. Tylko że u nas jest problem z zasypianiem, no i syn wstawał o 4. Tak było zawsze, dopiero jakoś koło roku znowu zmieniliśmy strategie. Tochę zrobiliśmy krok w tył ale... Znowu podajemy jedno mleko o 4, czasem dzięki temu uda się go jeszcze uspac. Ale to jedna butla, nie 5-6 jednej nocy, jak to bywało wcześniej.
 
@Ewwson z mojej strony to nie ambicja, ale moje dziecko budziło się na mleko co półtora godz, jadło 30 min, w między czasie kręcenie, pobudki, usypianie, i tym oto sposobem cała noc robiłam mleko, karmilam, myłam butelki, usypialam, jak już zasnął to zaraz płacz przez sen, krzyk, zaraz znowu mleko... A ja kiedy będę spać? Musiałam zrezygnować z mleka nocnego. I później dopiero pożałowałam, że tak długo dawałam mleko w nocy, bo po odstawieniu spał lepiej. Tylko że u nas jest problem z zasypianiem, no i syn wstawał o 4. Tak było zawsze, dopiero jakoś koło roku znowu zmieniliśmy strategie. Tochę zrobiliśmy krok w tył ale... Znowu podajemy jedno mleko o 4, czasem dzięki temu uda się go jeszcze uspac. Ale to jedna butla, nie 5-6 jednej nocy, jak to bywało wcześniej.
O cholercia to faktycznie idzie się zamęczyć 😢 dobrze, że teraz macie już jakąś strategię i zeszliście z tych karmień, jeśli to faktycznie w Waszym wypadku nie pomagało. Jak podkreśliłam każde dziecko inne i u Ciebie jakby taki system musieliście sami wypracować, co na pewno kosztowało Was dużo sił i cierpliwości, mam nadzieję @rybka1989 że i u Was tak będzie 😉
 
Powiem tak: moje dziecko ma dopiero 5 msc, ale jest ten sam schemat, co u Was i już nie łudzę się, że to się samo zmieni. W nocy pobudki co 0,5-2h (jak prześpi ciągiem 2h to zdążę wejść w głęboki sen i jestem w szoku, co się dzieje), w dzień 4 drzemki po pół godziny, rzadko prześpi więcej. Widzę po nim, że potrzebuje tego snu, ale zasnąć nie potrafi. Współspanie niewiele pomaga, pobudek jest tyle samo, ale przynajmniej nie trzeba z nim walczyć przez godzinę, żeby go odłożyć do łóżeczka. Też kp.
Bardzo dużo czytam i uczę się o śnie dzieci, bo to jest po prostu wykańczające. Też tłumaczyłam to sobie skokami rozwojowymi, wychodzącymi zębami itp ale przecież nie ma opcji, żeby to wpływało na sen KAŻDEJ nocy! Poza tym w dzień zazwyczaj synek ma super humor.
W skrócie powiem Wam, co wiem i jakie są moje wnioski: nasz cykl snu trwa ok 1,5h, u dzieci jest to 1h (później też się wydłuża). No i my dorośli też się przebudzamy co cykl, tylko zazwyczaj to trwa max kilka sekund i nawet tego nie pamiętamy. Za to dzieci, które są w jakiś sposób usypiane (przy piersi, kołysane, nawet głaskane po głowie), przy pobudkach co cykl potrzebują tego samego, żeby znowu usnąć. Owszem, wyeliminowanie nocnych karmień może pomóc, bo to często jest po prostu przyzwyczajenie. Z tego co się orientuję to roczne dzieci już nie potrzebują mleka, szczególnie w nocy. Poza tym karmienie w nocy zwiększa ryzyko próchnicy, bo przecież nikt nie myje dzieciom ząbków po każdej butelce.
Tak samo absolutnie nie powinno się zamieniać tego nocnego mleka na wodę, bo to będzie tylko kolejne przyzwyczajenie (pomijając takie wyjątki jak np choroba, wiadomo).
Większość dzieci w pewnym momencie uczy się tego samodzielnego zasypiania, ale niektóre opanowują tę umiejętność duuużo później + my im to utrudniamy, bo utrwalamy w nich te nawyki.
Wniosek? Trzeba wdrożyć naukę samodzielnego zasypiania. My niedługo zaczynamy, bo właśnie rekomendacja jest taka, żeby zrobić to po 5. miesiącu. Czekam tylko na ostatnie szczepienie, bo wiadomo, nie wprowadzamy nsz w takich trudniejszych okresach.
Oczywiście już na samą myśl ściska mnie z żołądku, bo wiem, że będą łzy (z dwóch stron), mimo że metoda, którą chcę wprowadzić, jest naprawdę łagodna. Mój syn to taki typ, który podczas szczepienia płacze dużo mniej niż wtedy, gdy chce spać, a nie może :p
No ale wiem, że to będzie z pożytkiem dla nas wszystkich, bo nie wyobrażam sobie rocznego czy nawet dwuletniego dziecka, które nadal budzi się co godzinę i które trzeba nosić do zaśnięcia. Przecież dzieci bardzo potrzebują tego nieprzerwanego snu!
Od siebie mogę polecić Twoja Dobranocka - kupiłam szkolenia i zobaczymy, jak nam pójdzie. Najwyżej skorzystamy jeszcze z konsultacji.

A co do innych lekarzy, osteopatów itp - to ważne, żeby wykluczyć różne zdrowotne kwestie (szczególnie niski poziom żelaza), ale zazwyczaj i tak problem leży w tym przyzwyczajeniu. Ja też się nalatałam po lekarzach i nic z tego nie wyszło (całe szczęście). No i też wydaje mi się, że gdyby dziecko coś bolało, to budziłoby się w różnych momentach, a nie równo co cykl czy dwa.
 
Powiem tak: moje dziecko ma dopiero 5 msc, ale jest ten sam schemat, co u Was i już nie łudzę się, że to się samo zmieni. W nocy pobudki co 0,5-2h (jak prześpi ciągiem 2h to zdążę wejść w głęboki sen i jestem w szoku, co się dzieje), w dzień 4 drzemki po pół godziny, rzadko prześpi więcej. Widzę po nim, że potrzebuje tego snu, ale zasnąć nie potrafi. Współspanie niewiele pomaga, pobudek jest tyle samo, ale przynajmniej nie trzeba z nim walczyć przez godzinę, żeby go odłożyć do łóżeczka. Też kp.
Bardzo dużo czytam i uczę się o śnie dzieci, bo to jest po prostu wykańczające. Też tłumaczyłam to sobie skokami rozwojowymi, wychodzącymi zębami itp ale przecież nie ma opcji, żeby to wpływało na sen KAŻDEJ nocy! Poza tym w dzień zazwyczaj synek ma super humor.
W skrócie powiem Wam, co wiem i jakie są moje wnioski: nasz cykl snu trwa ok 1,5h, u dzieci jest to 1h (później też się wydłuża). No i my dorośli też się przebudzamy co cykl, tylko zazwyczaj to trwa max kilka sekund i nawet tego nie pamiętamy. Za to dzieci, które są w jakiś sposób usypiane (przy piersi, kołysane, nawet głaskane po głowie), przy pobudkach co cykl potrzebują tego samego, żeby znowu usnąć. Owszem, wyeliminowanie nocnych karmień może pomóc, bo to często jest po prostu przyzwyczajenie. Z tego co się orientuję to roczne dzieci już nie potrzebują mleka, szczególnie w nocy. Poza tym karmienie w nocy zwiększa ryzyko próchnicy, bo przecież nikt nie myje dzieciom ząbków po każdej butelce.
Tak samo absolutnie nie powinno się zamieniać tego nocnego mleka na wodę, bo to będzie tylko kolejne przyzwyczajenie (pomijając takie wyjątki jak np choroba, wiadomo).
Większość dzieci w pewnym momencie uczy się tego samodzielnego zasypiania, ale niektóre opanowują tę umiejętność duuużo później + my im to utrudniamy, bo utrwalamy w nich te nawyki.
Wniosek? Trzeba wdrożyć naukę samodzielnego zasypiania. My niedługo zaczynamy, bo właśnie rekomendacja jest taka, żeby zrobić to po 5. miesiącu. Czekam tylko na ostatnie szczepienie, bo wiadomo, nie wprowadzamy nsz w takich trudniejszych okresach.
Oczywiście już na samą myśl ściska mnie z żołądku, bo wiem, że będą łzy (z dwóch stron), mimo że metoda, którą chcę wprowadzić, jest naprawdę łagodna. Mój syn to taki typ, który podczas szczepienia płacze dużo mniej niż wtedy, gdy chce spać, a nie może :p
No ale wiem, że to będzie z pożytkiem dla nas wszystkich, bo nie wyobrażam sobie rocznego czy nawet dwuletniego dziecka, które nadal budzi się co godzinę i które trzeba nosić do zaśnięcia. Przecież dzieci bardzo potrzebują tego nieprzerwanego snu!
Od siebie mogę polecić Twoja Dobranocka - kupiłam szkolenia i zobaczymy, jak nam pójdzie. Najwyżej skorzystamy jeszcze z konsultacji.

A co do innych lekarzy, osteopatów itp - to ważne, żeby wykluczyć różne zdrowotne kwestie (szczególnie niski poziom żelaza), ale zazwyczaj i tak problem leży w tym przyzwyczajeniu. Ja też się nalatałam po lekarzach i nic z tego nie wyszło (całe szczęście). No i też wydaje mi się, że gdyby dziecko coś bolało, to budziłoby się w różnych momentach, a nie równo co cykl czy dwa.
Pytanie — jak nauczyć samodzielnego zasypiania?
 
reklama
Do góry