Dziewczyny, potrzebuje porady i pocieszenia. Córka za chwilę kończy rok, kp. Nigdy nie spala dobrze, zawsze były pobudki, ale od 3 miesięcy to jest rownia pochyla zasypia w miare szybko, niestety podczas karmienia, ale budzi się ZAWSZE z płaczem po max 40 minutach, a potem to co godzinę, max co dwie i tak do rana. Podczas pobudek domaga się karmienia, czasem uda się uspic bez, ale to najczęściej działa na chwilę. Czasem w nocy też nie spi do dwóch godzin. W dzień jedna albo dwie drzemki, poza tym jest pogodna i zadowolona.
Wykluczam już zęby, bo niemożliwe żeby wpływały na sen codziennie niemal od urodzenia. Podczas choroby spi jeszcze gorzej, często już ze mną.
Jak wyeliminować nocne karmienia? I czy jest szansa, że po prostu zacznie lepiej spać, juz 3 godziny pod rząd byłyby zbawieniem.
Napiszcie, że ktoś też tak miał i przeżył, bo czasami nie wyrabiam ;-)
Wykluczam już zęby, bo niemożliwe żeby wpływały na sen codziennie niemal od urodzenia. Podczas choroby spi jeszcze gorzej, często już ze mną.
Jak wyeliminować nocne karmienia? I czy jest szansa, że po prostu zacznie lepiej spać, juz 3 godziny pod rząd byłyby zbawieniem.
Napiszcie, że ktoś też tak miał i przeżył, bo czasami nie wyrabiam ;-)