Cześć
 Rurka
Rurka jak Zuzia? Dalej uskutecznia krzyki?
Made ja miałam mamę na stale w domu... ale... nigdy mnie nie przytuliła i nie powiedziała że mnie kocha... Miała nas 5, w tym jedną chorą (niedoczynność tarczycy i trzeba było ją długo uczyc mówić itp- teraz jest ok ale pół dzieciństwa wymagała więcej opieki) I moja mama sobie zwyczajnie nei radziła. Nas wychowywała na zasadzie szantażu i obrażania się - cokolwiek bylebyśmy się słuchały i przed ludźmi wyglądały na idealną rodzinę - ładnie ubrane, dobre stopnie, pierwsze ławki w kościele, w domu o określonej godz, nie zadawanie się z "elementami" itp... wszystko żeby pokazać ludziom jak dobrze sobie radzi... Tyle że w domu zupełnie inaczej

( 
I teraz podobnie "wychowuje" siostry dzieci... 
A moja siostra podobna jak Twoja mama

 Ma 3 dzieci i podrzuca je ciągle do mojej mamy albo zostawia teściom... ehhh długo by mówić.
Ale najważniejsze że jakoś wyrosłyśmy na ludzi i swoim dzieciom staramy się stworzyć jak najlepszy dom
 Pok
Pok super że panowie tak szybko się uwinęli i juz jesteście u siebie

)
Lil nie smutaj się.... Wioli bardzo pomagasz chociażby smsami i podnoszeniem na duchu! To dużo! A skąd mogłaś wiedzieć że się dzieciaki pochorują po baseniku? Normalne że czujesz się wina ale przecież nie przewidzisz wszystkiego! Oby mała szybko wyzdrowiała!
Wiadomo coś więcej o Franusiu?