reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Just niestety podzielam opinię Wiolki - nie ma sensu tracić nerwów na babsztyla :-( ale wiem, że nie jest łatwo znaleźć lokum, zwłaszcza z dzieckiem :-( ja się w sumie wokół tego tematu obracam od paru lat, więc wiem, co przeżywasz...
 
reklama
tak lil :szok::wściekła/y: jak dla mnie to majątek :wściekła/y: wyobrażasz sobie taką akcję? i kto tu jest dorosłym i odpowiedzialnym człowiekiem??? mając taką babę za sąsiadkę, znosić jej fochy, bo wczoraj rozmawiała z córką(właścicielką) i nie miała oporów krzyczeć do telefonu, że ona ma mnie dość, że mój ojciec jej działa na nerwy, bo cały czas siedział w kuchni i coś gotował i przesiadywał i ile to można gości przyjmować i, że jej nikt nie pomagał jak ona miała małe dzieci!!! że musiała sama palić w piecu, wynosić fekalia do szamba i węgiel sobie przynosić i prać pieluchy, ALE CO MNIE TO OBCHODZI????????? JA SIE PYTAM????? :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

przecież ja się nie mogę denerwować, bo Remik to czuje, że ja jestem zła, przecież ja muszę być mleczną oazą spokoju, a tu co chwila jakaś rewelacja :wściekła/y:
 
O matko Boogie....jestem w ciężkim szoku..........nie możesz tam zostać kochana :-( będzie coraz gorzej - a kto wie czy ta baba nie podniosła tego czynszu specjalnie, żeby pomóc podjąć Ci taką decyzję??? Ja też nie mam aż tak super z właścicielką - ale przynajmniej widzę ją tylko raz w roku i nigdy nie podniosła czynszu w trakcie trwania umowy!!!!!!! Ja bym jej nie zapłaciła te 250 zł więcej - tylko tyle na ile jest umowa - i od razu szukała czegoś innego - ale czy jesteś na siłach? Wiem niestety, że to niełatwe :-(

P.S. - nawet nie wiem czy ona ma prawo tak nagle czynsz podnieść??? Czy Ty masz w ogóle jakąś umowę z nią?
 
Ostatnia edycja:
jestem

Just- żuczku kochany-czas pakować manele i szukac czegoś innego zanim sie studenci zjadą....lepiej nie będzie a może być gorzej..żaby się nie okazało ,że 700 bedziesz teraz płacić co miesiąc
a093.gif
a093.gif
c003.gif
!!!!!

Palemka- u mnie nie wieje aż rak mocno ,ale pada-fak!!

Wiola ja mam na obiad kapustkę kiszoną,ziemniaki z koperkiem i masłem i żeberka duszone:)

Lil a Ty co dziś serwujesz??


byłam po gres ,ale co z tego jak go dziś nie wysypie bo pada...ślimaki łażą mi po oknie od tarasu-bleeeee!!
Domino już odebrany i lepi z plasteliny-ma juz kolor szary bo wszystkie kolory wymieszał!
 
Mamuś ja mam krokiety z kapustą i grzybami plus surówka z marchwi....

A ta plastelina mam nadzieję, że tylko na stoliczku, bo u mnie na dywanie pełno kolorowej ciastoliny hehe :-D
 
kurka wodna, a ona nie liczy tego, że ja wprowadzając się tutaj musiałam kupić lodówkę, szafę, łóżko, wykładzinę i resztę sprzętów, bo tu nie mogłam z nich korzystać???:wściekła/y:

wiecie z tym mieszkaniem to jest od samego początku mega dziwna sprawa... bo to jest tak...
właścicielka jak usłyszała, że zostałam w takiej sytuacji bez wyjścia, w końcówce 8 miesiąca ciąży, to powiedziała, że przez pierwsze 3 miesiące nie muszę płacić za mieszkanie, że te babsko z mieszkania zostanie usunięte w krótkim czasie, że po 3 miesiącach będę płaciła jak wcześniej wspomniałam czynsz i opłaty, co dla niej jest wielkim udogodnieniem, bo ja chciałam tu mieszkać dłużej, a ona nie zamierza prędko z Niemiec wracać, więc było ok, mieszkaniem ktoś porządny się opiekuje, utrzymuje w stanie czystym i nienaruszonym, więc nie kumam całej tej farsy.... :no:

kurcze jak sobie pomyślę, że może mnie czekać przeprowadzka, z taką ilością rzeczy jak mam teraz, to czuje załamkę :-:)-:)-:)-:)dry:
 
Lil też pysznie ;))
a lepi na stole w jadalni...pisałam Ci kiedyś ,że u mnie jak w wojsku-kilka razy dzieciom powiedziałam,że TYLKO przy stole z plasteliną ich widzę i nie ma roznoszenia i nie roznoszą...
zreszta Wisieńka była to widziała,że chodzą jak w zegarku:)

Just-umowa z ta kobieta była si..ale skoro Jej mama tam mieszka i nie ma szans na jej wyprowadzkę to Ty się nerwowo wykończysz i Remi bedzie to czuł...
a chyba lepiej teraz niż w zimę się przenosić...
a może zadzwoń do Niej i powiedz jak było z tatą..ze przecież sama jesteś i potrzebowałaś pomocy na starcie...zapytaj kiedy się mama wyprowadzi i wogóle jak sprawy wyglądają???
 
Ostatnia edycja:
ja ja z Iwcia juz po obiedzie... znalazlam w lodowce jeszcze resztki gularzu ze wtorku i dla nas starczylo. dla lukasz jeszcze zrobic musze obiad ale to dopiero na 18/20.

a ja wam opowiem moje przzycia co do wynajmu mieszkan tylko ze z drugiej strony
rodzice Lukasza kupili nam domek, maly , do konkretnego remontu , po takiej babci ktora na stare lata przeprowadzila sie do miasta...a poniewaz my wynajmujemy ten dom w ktorem mieszkamy, nic za niego nie placimy i jest 2,5 raza wiekszy niz tamtem i wsadzilismy w remont sporo kasy wiec postanowilismy zostac tu a tamten domek wynajac.
szybko zjawila sie kolezanki z propozycja ze moze jej siostra by tu zamieszkala bo ma trudna sytuacje idt.
zgodzilismy sie, czynsz wzielismy od niej 150zl ( no bo matka z 2 dzieci), umowe podpisalismy na rok i meldunek tez na rok, mimo ze ona upierala sie zeby odrazu na 5 lat( bo na tyle my mamy teraz w tym domu umowe).jezdzilismy z nia pozapisywac dzieci do szkoly, pomoglismy zalatwic mieszkaniowke. po jakichs 3 miesiacach pytala czy mogla by przez zime nie placic wcale?:szok::wściekła/y:.rzecz jasna ez sie nie zgodzilam in powiedzialm ze jak nie bedzie placic to sie pozegnamy.wiec placila i nie bylo z tym problemu( mieszkaniowki przyznali jej 140 zl). w czerwcu pojechala na przyjecie do rodziny i nie pokazala sie przez 2 miesiace... zostawila przed domem psa przywiazanego do drzewa...z nia nie bylo rzadnego kontaktu, przestala odbierac tel ode mnie.co mialam zrobic z psem? zostawic przy drzewie zeby zdechl z glodu? rad nie rad postanowilismy wziasc go do siebie( mam 2 duze psy).naszczescie Lukasza brat wzial tego jej psa bo ich jest stary i za dlugiego zycia juz mu nie wroza.
w koncu zadzwonilam do niej z numeru zastrzezonego, odebrala, pogrozilam i kazalam przyjechac i wyjasnic co sie dzieje
przyjechala, okazalo sie ze sie zakochala i oznajmila ze sie wyprowadzi w ciagu tyg.( nawet mnie to ucieszylo bo mialam jej juz dosc, nawet mialam w dupie ze umowa jest do pazdziernika i ze powinnam ja pociagnac do odpowiedzialnosci) ciesze sie ze zniknela z mojego zycia.
i tym sposobem znowu szykam kogos na wynajem, ale tym razem nie zamelduje na dluzej niz 6 miesiecy
 
reklama
No Wiolka to też miałaś niezłe przeżycie! SZOK!!!!!!!!!!!! Kurcze jakby to było w Toruniu to ja bym od Ciebie od razu wynajęła!!!!! Jak tak czytam różne historie to mam wrażenie, że my jesteśmy idealnymi lokatorami. Płacimy zawsze na czas, utrzymujemy porządek, sprzątamy tak, jakby to było nasze lokum. Imprez nie robimy. Z sąsiadami żyjemy jak z przyjaciółmi. Nie żądamy remontów, napraw, no nic.......Tylko nas po prostu powoli nie stać na kolejne podwyżki :-(

Just jesteś teraz w bardzo ciężkiej sytuacji - aż nie wiem co Ci mówić :-( Jeszcze jak tyle rzeczy musiałaś dokupić....Wiem jedno - nie ma sytuacji bez wyjścia - a zrobić coś musisz, bo z tego, co piszesz ta podwyżka jest już comiesięczna????????? No i te nerwy......
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry