Cornelka, łooo wstawanie bez trzymanki? No to rzeczywiście przegość już

)). Ja jestem zachwycona postępami mojego Tymka. Chyba mieliśmy kolejny skok rozwojowy (choć po zachowaniu Tymka raczej niezauważalny :/), bo wrócił do robienia "papa" a do tego mamy milion nowych umiejętności. Oczywiście to w moich oczach jest milion

. Wrzuca klocki do dziury na klocki w głowie słonia (a, taka tam zabawka

), zabawki na sznurkach ciągnie za te sznurki, potem sobie te zabawki odpycha jak najdalej i znowu ciągnie za sznurek

, we trójkę bawimy się piłką - Tymek lata za piłeczką jak oszalały, co najlepsze udaje mu się czasem ją złapać w takich sytuacjach, że aż nas zaskakuje

. Za to mowa leży i kwiczy

. Gada cały czas jak najęty, ale nic konkretnego, jak Tymek
marci. Najczęściej coś w stylu nynynyny. No i - jak od początku jego oratorskiej kariery - tata i dada. No i coraz bardziej wydłużają nam się dni :/. Pobudka o 5:00-5:30 to już normalna, a o zaśnięciu na noc nie ma mowy przed 20:20 :/. O boziu.