reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

carla.fikusek moja mama ma takie wariacje,ze naprawde,dochodzi do tego agresja i wogole,nagrywam ja na tel,na kamerze zeby miec dowod,zreszta sasiedzi slysze jakby co,bo inaczje tego nie widze,ale przepisy sa takie ze nie moge nic z tym zrobic:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:,caly czas jestem z malym,reaguje chisterycznie jak mam go z kims zostawic,wiec nie robie tego poki co .wszedzie jezdzi ze mna,wyklocalam sie dzis z ludzmi,bo nie chcieli mnie wpusicc bez kolejkia umawialam sie ze przyjde w recepcji,bo mam to na glowie co mam w domu,karmie go jeszcze i chociaz wtedy mam taki spokoj wewnetrzny jak patrzy mi w oczy i przytulam moja corcie,nie widuje sie z p bo nie mam jak,jezdze w kolko i zalatwiam
ale z tym pogotowiem bede dzwonic do bolu,ale pani zapomina ze wszystko jest nagrywane,wiec jak sie cos stanie nie zostaiwe tego tak,otwarcie mowie ze mama jest chora,potrzebuje szpitala,lekow ale ja nie jestem lekarzem,wiec tylko troche dobrej woli potrzeba zeby to naprawic,ale jak sie okazuje nie jest to takie proste:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
kosztuje mnie to mase,nerwow,placzu,nie przespanych nocy,bo nie wiem co bedzie ale sie nie poddam.bo wiem ze tego nikt za mnie nie zrobi,
na szczescie mam wparcie,moze ktos powie ze forum to nic,DLA MNIE BARDZO DUZO,porozmawiac nawet przez gg,czy sie wyzalic ale szacunek,dla osob ktore przeszly to co ja a moze przejda,bo choroba nie wybiera ale trzeba przez to przejsc
 
reklama
Ja wlasnie mam odskocznie, bo co 2 tyg wyjezdzam do Krakowa na studia...jestem tam od piatku do niedzieli. Tam tez jest za*******, ale mam oddech, moge pobyc sama, ale nie wiele mi to daje :( wychodze tez w tyg albo w weekendy na jakas impreze. Jakbym nie mogla to juz chyba w ogole bym padla. Tylko, ze wracam do domu i znoowu mnie lapie zalamka. Jak sie budze to marze zeby juz byl wieczor,zeby zasnal przestal po mnie skakac, drapac, szczypac ku**a koszmar. Ja juz wszystkiego probuje, u lekarzy tez bylam i jest wszystko ok, on jest histeryczny, chce ciagle byc na rekach, miec mnie w zasiegu wzroku..
 
Tez o tym myslalam, moze i by bylo to dobre, ale watpie w to...Musze sama sie chyba pogodzic z tym, ze mam dziecko i juz nie jest jak dawniej. a to jest najgorsze
 
Hmm, honey, po tym co piszesz to coraz bardziej mi sie wydaje, ze Mlodemu jednak nic nie dolega :) Po prostu reaguje na Twoje zachowanie - dzieci zeby byly szczesliwe potrzebuja poczucia bezpieczenstwa - przede wszystkim! A czy on je ma? Doskonale wyczuwa Twoje nastroje i lapie ze cos jest nie tak i ze nie jestes szczesliwa jak przychodzi. Mysle, ze w ten sposob demonstruje swoj strach i probe zwrocenia uwagi. Dzieciaki to takie male barometry uczuciowe - mysle, ze kazde potrzebuej poczucia bezwarunkowej milosci i akceptacji - jesli tego nie czuje boi sie i dazy do niej na wszystkie sposoby (czasem przez przytulanie a czasem przez krzyk).A co do wspinania i szczypania to chyba norma dla wszystkich dzieci - nie wiedza ze moga sprawic bol a intencje maja jak najlepsze :) (pobawic sie z mama). Mi dziecie ostatnio nabilo siniaka na czole, a raz malo nie zlamalo nosa, szczypie ciagle jak sie wspina- walczymy z tym.

Skoro czasem masz odskocznie to nie jest tak zle - ja tez kiedys bylam zbyt leniwa zeby chodzic na wyklady, a teraz ciesze sie,ze zobacze kogos doroslego :)

Tez bym byla za psychologiem, nie cche Cie tu obwiniac, bo wiadomo,ze roznie bywa, ale przydalaby sie chyba jakas pomoc. Bo tak to oboje jestescie nieszczesliwi.
 
charlene masz calkowita racje..Ja po prostu nie jestem przyzwyczajona, ze ktos "wchodzi" w moja prywatnosc...robi cos wbrew mnie, wlasnie to szczypanie, wymuszanie itd. Czasem wydaje mi sie, ze jestem po prostu egoistka, ale nie mozna wsrod calego wiru obok dziecka zapomniec calkiem o sobie. W dzien to naprawde nie mam nawet jak sie umyc, bo sie nie da po prostu. A jak go zostawiam w lozeczku to tak ryczy, ze i tak nie moge nic zrobic, bo ten dzwiek mnie dobija. Czasami zakladam sluchawki na full wlaczam muzyke, ale to i tak nie wiele daje, bo on wszystko zagluszy. Teraz jak pisze, to wlasnie jest uwieszony mojej nogi. A kiedy tu sie uczyc..
 
A to mnie nie dziwi akurat, zaden maly potwor nie lubi byc w lozku :) A w co sie bawicie razem? Moze sprobuj na maksa poprobowac roznych zabaw i zobaczyc co najbardziej lubi, to jest szansa ze potem jak bedzie mial okazje to sie juz sam zabawi w ten sam sposob.
Co do szczypania to si ezgodze - nie mozna na wszystko pozwalac, ale nie mozna tez odpychac skoro nie robi tego specjalnie (co innego bicie w zlosci). Pokaz mu ze tak nie wolno, to mame boli, wez raczke -niech Cie poglaska i powiedz ze wolno cacy. Albo pokaz inna rzecz, ktora wolno. WYstarczy powtorzyc jedynie kilkaset razy zeby zalapaly ;)
I to samo mozesz sama pokazywac - np przytulaj go, ale nie noś. I juz - trzeba mu zapewnic milosc i cieplo...ale noszenie to juz nie jest koniecznosc.

Na pewno z czasem bedzie lepiej, w koncu to Twoj szkrab, ktory Cie kocha najmocniej na swiecie :)
 
z cala pewnoscia dziecko wywraca swiat do gory nogami i nic juz nie jest jak bylo. raz sa lepsze dni a raz tak zle, ze sie odechciewaa wszystkiego.
jednak w kazdej sytaucji mozna sie odnalezc i znalezc miejsce dla siebie.
honey z tego co piszesz wyglada na to, ze Tobie by sie przydalo jakies wsparcie psychiczne. bo jesli od miesiecy trwa taki stan rzeczy, ze nic Cie nie cieszy to moze to byc depresja. a z nia nie ma zartow. moze z pomoca lekarza i jakis lekow odzyskasz radosc zycia. a wtedy duzo prosciej bedzie Ci sie zmierzyc z macierzynstwem. a tak to sie cala machina nakreca. Ty czujesz sie fatalnie i przenosisz swoje nastroje na Maluszka a on reaguje histeria.
katerinka trzymaj sie. obys jak najszybciej opanowala sytuacje. straszne jest to, ze krzyczysz o pomoc a oni czekaja na jakas tragedie...

a u nas spadl w nocy snieg. pewnie dlugo lezal nie bedzie, ale poki co na trawce spoczywa lekka mgielka sniegu. Filip byl zaskoczony takim widokiem. wkoncu oststni raz mogl widziec snieg w zeszlym roku. ale przeciez pamietac tego nie ma szans.
zaraz sie zbieramy na maly spacerek do sklepu. ale poki co siedze w szlafroku i jakos mi sie nie chce umywac i odziewac. lenia mam...
 
honey moze jednak pojdziesz do psychologa. to co opisujesz ja sie czuje bardzo podobnie. hmm na poczatku jak urodzilam Martyne to bylo strasznie. wywrocila caly moj swiat, ale przecierz ona niczemu winna nie jest. na swiat sie nie pchala. ja chcialam sprzatac, umyc zeby zjesc a ona chciala sie przytulac, kolysac. a ja wsciekalam sie ze wymusza to. teraz wiem ze nie wymusza ale potrzebuje. wtedy bralam ja z ze zloscia irytacja ona sie bala, plakala jeszcze bardziej i bledne kolo. ja wkurzona glodna brudna a ona rozdarta. kiedy w koncu odpuscilam to zaczelo sie zmieniac. poddalam sie wszedzie bralam ja ze soba, do lazienki do kuchni. staram sie ja czyms zajac.

moze on cie irytuje ale zachowuje sie tak jak umie, jak potrafi zwrocic twoja uwage. zobaczysz ze jak zmienisz choc troszke swoje nastawienie to i on sie zmieni
 
reklama
Do góry