reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

samotni niepracujacy a przedszkole

reklama
Pysia, wszystko zależy od przedszkola. Mi zginęła kurtka pierwszego dnia, ale był ogólny alarm, na zebraniach w każdej grupie była o tym mowa, było powiedziane, że jak ktoś kogoś złapie, to dziecko zostaje wypisane z przedszkola i się skończyło. Ja nie ubieram Majki w dresy, staram się mieć coś świeżego, ale w sumie dresy - nie dresy, ważne żeby czyste.
 
U nas chyba tez nie ginelo,w przedszkolu byl kosz rzeczy zaginione tj ktos zapomnial zwiasc,a maluszek nie zawsze pamieta co jego, ja tak kiedys znalazlam polar mlodej,zapomniałam o nim, nie moglam znalesc w domu,wiec z ciekawosci zerknelam kiedys do kosza i byl, pewnie jak bylo cieplo zapomnielismy zwiasc
ja ubieralam mloda normalnie, to co kupilam to jej dawalam do ubrania, nie kupowalam drogich rzeczy,bo nie bylo mnie stac,a jak poplamila przy obiedzie i nie zeszlo nie bylo szkoda
moim zdaniem trzeba normalnie dziecko ubierac,aby wyglądalo ladnie, nie musi modnie,bo na to ma jeszcze czas, ale nie aby wygladalo dziecko ubogie
 
u nas tez nie ma wymogu co do stroju ale dla mnie anjwazniejsze zeby bylo wygodne, pysia nie koniecznei nowe, chlopcy podobno bardziej niszcza w przedszkolu rzeczy niz dziewczynki.
 
U mnie daje sie podpisane reklamowki a panie nie pilnuja wcale tego i daja reczy komus innemu... mi yrz nie raz daly do ptania cudze rzeczy ale ja wypralam i oddalam i mowilam ze to nie nasze..ale widac ze nie wszyscy oddaja.
 
U mnie daje sie podpisane reklamowki a panie nie pilnuja wcale tego i daja reczy komus innemu... mi yrz nie raz daly do ptania cudze rzeczy ale ja wypralam i oddalam i mowilam ze to nie nasze..ale widac ze nie wszyscy oddaja.
u nas byl obowiazek podpisania rzeczy,ktore zostaja w przeszkolu typu pizanka, posciel,a w swojej szafce miala reklamowke z zamiennymi rajtami, bluzka z krotkim i dlugim rękawem i spodnie czy spodniczke plus majki, wiadomo trzy latek moze jeszcze posikac sie jak lezakuje albo nie dobiegnie do lazienki,bo jest zajety zabawa i zostawia na ostatnnio chwile lub czy przy obiedzie sie poleje, w przedszkolu tez mieli jakies zapasowe rzeczy pewnie z tych co z poprzednich lat nie byly odebrane, mloda raz czy dwa razy przebrana w te rzeczy, to pozniej sie zwracalo uprane
u nas raczej nie bylo tak,ze sie dostawalo nie swoje rzeczy, czy cos znikało, ale to zalezy od Pan w przeszkolu,
mloda byla w trzech przeszkolach wiec mam porownanie
 
Ostatnia edycja:
ja tez podpisywalam rzeczy ale jak widac Paniom nie chce sie nawet tego czytac...a rodzicom oddawac jak dostana ubrania innego dziecka
 
reklama
u nas tez małe przedszkole a co do wymogów-to bardziej to była prośba pań żeby dzieciom było swobodnie i nie posiusiały sie przy zdejmowaniu spodni na szelkach czy zapietych paskami niz wymóg.
a jedyne co zgineło to różczka po balu przebierańców ale panie skapneły się które dziecko wzieło i odzyskałyśmy:)
 
reklama
Do góry